Ostrożnie z tym vetem
Sytuacja na Ukrainie i wokół niej, próby wodne zbiorników w świnoujskim gazoporcie, tragiczne wypadki w górnictwie, wreszcie wyjątkowo ciepła jesień, wszystkie te mniej lub bardziej powiązanie fakty i zdarzenia stawiają na porządku dziennym sprawę naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że wymienione czynniki mają dla podniesionej kwestii znaczenie rozstrzygające. Tym bowiem, co może w dającej się przewidzieć przyszłości przekreślić konkurencyjność i efektywność naszej gospodarki a w konsekwencji wzrost gospodarczy, są forsowane przez Niemcy zaostrzone normy emisji dwutlenku węgla w ramach tzw. pakietu klimatycznego.
Nie przypadkiem przecież USA i Chiny, które nie podpisały protokołu z Kioto cieszą się najwyższą dynamiką wzrostu w gospodarce. Pamiętamy zażarte dyskusje i polemiki wokół podpisu, jaki pod poprzednimi ustaleniami w zakresie ograniczenia emisji złożył śp. Prezydent Lech Kaczyński, choć teraz słyszę, że to Donald Tusk wszystkiemu jest winien. Owszem zabrakło spójnej strategii w dziedzinie rozwoju energetyki, w tym ze źródeł odnawialnych. Owszem były zapowiedzi, że np. biogazownie stanowić będą w tym ostatnim obszarze priorytet. I co? Ano nic!
Skoro jednak elektrownia atomowa, to sprawa odległej i niepewnej przyszłości, decyzje muszą zapaść tu i teraz. W tej – jak się zdaje intencji – pani premier zapowiada zdeterminowaną i twardą obronę naszych interesów. Z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków do veta włącznie.
Otóż mam wrażenie, że ten ostatni argument jest przynajmniej na tym etapie nieco na wyrost. Modernizacja istniejących zasobów, poprzez chociażby ściślejsze powiązanie źródeł surowca jakim są kopalnie z wytwórcami energii i operatorami odpowiedzialnymi za jej przesył pozwoliłyby zracjonalizować koszty, zoptymalizować ceny, wreszcie wygenerować środki na ograniczenie emisji. Dopiero po spełnieniu tych warunków warto siadać do stołu negocjacji pamiętając przy tym, że groźba, zwłaszcza w dyplomacji, ma swoją wagę i znaczenie tak długo, jak długo pozostaje w sferze nie zrealizowanych możliwości.
Maciej Małek