Ostre hamowanie przemysłu
Kubeł zimnej wody dla przemysłu w końcu został wylany.
Pierwszy raz od ponad 2 lat indeks PMI dla przemysłu spadł poniżej granicy 50 pkt. oddzielającej rozwój od recesji. PMI w maju odnotował wynik 48,5 pkt., co oznacza spadek z miesiąca na miesiąc o 3,9 pkt. Już dwa miesiące temu wieszczyliśmy, że rozgrzany do czerwoności przemysł w końcu musi zwolnić i dziś widzimy tego pierwsze, poważne oznaki. Dodatkowo prognozy dotyczące przyszłej produkcji pogorszyły się w związku z obawami o inflację, wojnę w Ukrainie i wynikającą z niej niestabilność rynkową. Ogólne nastroje spadły do najniższego poziomu od 19 miesięcy.
Nie tylko przyszłość jawi się w ciemnych barwach
Na obecny wynik również wpływają dokładnie te same czynniki, czyli wojna i wysoka inflacja. W konsekwencji produkcja i nowe zamówienia gwałtownie spadają. Produkcja maleje również przez ciągłe kłopoty związane z dostawami, co oznacza, że czynnik zapasów w przedsiębiorstwach prawdopodobnie gwałtownie się kurczy. Patrząc na wczorajsze twarde dane GUS o PKB, można oczekiwać, że rozwój gospodarczy znacznie spowolni w drugim kwartale.
Czytaj także: Koniunktura w przetwórstwie najsłabsza od pierwszej fali pandemii >>>
PMI potwierdza również ciągłe niedobory na rynku pracy. Zaległości produkcyjne przedsiębiorcy próbowali nadrobić dodatkowymi rekrutacjami, co wyjaśnia ciągłe spadki bezrobocia.