Optymizm tylko na recepte
We wtorek dobre nastroje w Europie napędzane były zwyżką kontraktów na amerykańskie indeksy i ulatniały się w miarę jej topnienia. Wskaźnik warszawskich blue chipów znów należał do najsłabszych.
Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się od niewielkiej korekty poniedziałkowej zdecydowanej zwyżki. WIG20 tracił na otwarciu 0,45 proc., a WIG spadał o 0,15 proc.
Korzystając z dobrej atmosfery na giełdach europejskich, byki szybko zabrały się do roboty. Tuż po upływie pierwszej godziny handlu indeks naszych blue chipów dotarł do 2334 punktów, zyskując 1,3 proc. Na więcej siły im nie starczyło i podaż powstrzymała ich zapędy. Przez kolejnych kilka godzin wskaźnik poruszał się w bok, trzymając się okolic 2310 punktów. Początkowo znacznie lepiej radziły sobie indeksy małych i średnich spółek. mWIG40 w najlepszym momencie szedł w górę o 2 proc., a sWIG80 o ponad 1,5 proc. Wczesnym popołudnie osłabienie dopadło wszystkie wskaźniki. Najmocniej odczuł to WIG20, który w połowie sesji musiał bronić się przed spadkiem pod kreskę. Wkrótce jego śladem podążyły pozostałe indeksy.
W pierwszej fazie notowań nieźle spisywały się akcje Getinu, rosnące o 2,5 proc. i Lotosu, idące w górę o 1,5 proc. oraz niewiele im ustępujące walory Telekomunikacji Polskiej. Liderem zwyżek były szybujące o ponad 4,5 proc. papiery TVN. Po południu akcje Lotosu traciły 1,5 proc. Podobnie zmiennych nastrojów inwestorów doświadczały papiery Tauronu, które po porannej zwyżce o ponad 1 proc., spadały o 2 proc. W dobrych nastrojach do handlu przystąpili inwestorzy na głównych giełdach europejskich. Indeksy zyskiwały początkowo po ponad 1 proc. Po godzinie wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie znajdowały się już po niemal 3 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. W Londynie zwyżka sięgała w najlepszym momencie 1,8 proc. Przedpołudniowe dane makroekonomiczne wielkich powodów do radości nie dostarczyły, ale też nie budziły obaw. Wskaźnik aktywności chińskiego przemysłu nieznacznie wzrósł, pozostając jednak poniżej 50 punktów. Analogiczny wskaźnik dla państw strefy euro także spadł poniżej tej bariery, ale spadł nieco mniej niż się obawiano. Poprawiła się sytuacja w europejskich usługach. W Niemczech indeksy PMI dla usług i przemysłu utrzymały się ponad poziomem 50 punktów. Bardzo mocno rozczarował natomiast sierpniowy odczyt wskaźnika nastrojów niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych, spadając do minus 37,6 punktu, czyli do poziomu najniższego od końca 2008 r.
Gdy po południu amerykańskie kontrakty zredukowały skalę wcześniejszego wzrostu o ponad połowę, humory i notowania na naszym kontynencie zdecydowanie się pogorszyły. WIG20 tracił niemal 1 proc. i znalazł się w towarzystwie zniżkujących po ponad 2 proc. indeksów w Atenach i Stambule. Stopniowo dołączały do nich kolejne wskaźniki. Dopiero postępująca zwyżka indeksów na początku handlu na Wall Street dodała bykom nieco otuchy, jednak tylko tyle, by utrzymać niewielkie plusy na głównych rynkach.
Warszawie to niewiele pomogło. WIG20 stracił ostatecznie 0,24 proc., WIG wzrósł o 0,02 proc., mWIG40 o 0,34 proc., a sWIG80 o 0,14 proc. Obroty wyniosły 830 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance