“Opioidowa epidemia” dusi rynek pracy w USA
Sytuacja na amerykańskim rynku pracy jest zagadką dla wielu ekonomistów na świecie. Od szczytów kryzysu w 2009 r. stopa bezrobocia w USA spadła o ponad połowę i wynosi obecnie 4,4 proc. Brakuje jedynie 0,6 pkt. procentowego, by zostały osiągnięte minima niespotykane od niemal 50 lat.
Z drugiej strony do połowy 2015 r. mieliśmy do czynienia z utrzymującym się spadkiem wskaźnika aktywności zawodowej (LFP – stosunek liczby osób pracujących oraz szukających płatnego zajęcia do populacji powyżej 15 roku życia), co oznaczało, że część bezrobotnych, zamiast otrzymywać zatrudnienie, przechodziła do grupy biernych zawodowo. Ten negatywny trend obecnie się zatrzymał, ale i tak aktywność zawodowa jest bardzo blisko 40-letnich minimów (62.9 proc.).
Niski poziom aktywności zawodowej nie tylko z powodu demografii
Częściowo odpowiedzialne za niski wskaźnik aktywności zawodowej Amerykanów są zmiany demograficzne. W starzejącym się społeczeństwie jego obywatele rzadziej mają pracę, bądź jej nie szukają, gdyż rośnie w nim np. liczba emerytów, którzy zwykle są bierni zawodowo. Dodatkowo Biuro Statystyki Pracy ma dość szeroką definicję wieku produkcyjnego (wszyscy powyżej 15 roku życia). Zwiększa to wpływ procesów demograficznych na wskaźnik LFS w porównaniu do krajów, gdzie aktywność badana jest dla przedziału 16-64 lata.
Warto jednak zauważyć, że nawet gdy zawęzimy badanie do tak zwanego prime age (25-54 lata), to wyniki cały czas są niezadowalające jak na tak niskie bezrobocie czy w porównaniu do rezultatów innych krajów. Według danych OECD na koniec 2016 r. LFP wynosił 81.3 proc. To nie tylko mniej niż średnia w OECD (81.9 proc.), ale także wynik słabszy niż w Polsce (84.9 proc.), Kanadzie (86.5 proc.) czy Szwecji, zajmującej drugie miejsce na podium w tym zestawieniu (90.9 proc.).
Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy w zestawieniu pozostaną sami mężczyźni w wieku 25-54 lat. Wskaźnik aktywności zawodowej wynosi dla USA tylko 88.5 proc. przy średniej na poziomie 91.3 proc. Dodatkowo jest to drugi najniższy wskaźnik w OECD po Włoszech. Wiodące kraje (Szwajcaria, Japonia) charakteryzują się wskaźnikiem LFP na poziomie 95 proc. W Polsce jest to 90.8 proc.
Niewynikający ze zmian demograficznych spadek aktywności zawodowej oraz jej względnie niski poziom w relacji do innych krajów sprowokował wiele badań na ten temat. Ich rezultat wydaje się zaskakujący. Być może jest to efekt uzależniania się od leków opioidowych znacznej części społeczeństwa. Janet Yellen, szefowa Rezerwy Federalnej podczas lipcowego posiedzenia Senackiej Komisji Bankowej stwierdziła, że to “opioidowa epidemia” jest związana z malejącym wskaźnikiem aktywności zawodowej wśród osób w wieku prime age.
USA: Półtora miliona osób uzależnionych pozostaje biernych zawodowo
Komentarze Janet Yellen o powiązaniu wysokiego poziomu bierności zawodowej z nadużywaniem leków opioidowych oraz późniejszym uzależnieniem od nielegalnych substancji (np. heroiny) potwierdza badanie profesora Alana Kruegera z Uniwersytetu Princeton, opublikowane na początku września przez wiodący amerykański think-tank Brookings Institution. Prof. Krueger podkreśla, że w latach 1999-2015 sprzedaż opioidowych leków przeciwbólowych na receptę w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 356 proc. Profesor zwraca uwagę, że wydawana rocznie liczba opioidowych medykamentów wystarczyłaby na utrzymanie całej populacji USA (łącznie z dziećmi) na lekach przeciwbólowych przez cały miesiąc.
O kwestii zbyt częstego przepisywania leków opioidowych w USA pisał między innymi ponad 2 lata temu „Financial Times”. W przeliczeniu na osobę Amerykanie w 2012 r. otrzymywali w medykamentach przeciwbólowych ekwiwalent morfiny pięciokrotnie wyższy niż Niemcy, Brytyjczycy czy Francuzi. Według danych Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) tylko w związku z przedawkowaniem wydawanych na receptę leków opioidowych umiera w Stanach Zjednoczonych ponad 15 tys. osób rocznie, a 365 tys. trafia do szpitala. Biorąc pod uwagę również substancje nielegalne, przedwcześnie umiera aż 33 tys. Amerykanów rocznie. Badania CDC pokazują, że są to głównie mężczyźni w wieku 25-54 lat.
Profesor Kreuger ocenia, że skutkiem nadużywania leków opioidowych oraz późniejszego uzależnienia się również od substancji nielegalnych jest spadek wskaźnika aktywności zawodowej w USA o 0.6 pkt proc. Oznacza to, że około 1.5 miliona osób może być biernych zawodowo ze względu na wzrost spożycia leków opioidowych przez ostatnie lata. Biorąc dodatkowo pod uwagę fakt, że według CDC większość osób uzależnionych to mężczyźni w wieku „prime age” może być to również przyczyną ich wyjątkowo niskiej aktywności zawodowej, zwłaszcza w porównaniu do innych krajów OECD.