Opinnie: Dług sprawą (nie)honorową
Wśród czynników ograniczających atrakcyjność bezpośrednich inwestycji zagranicznych eksponuje się stosunek społeczeństwa goszczącego do jego długów. Jest to tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. W Chinach spłata długu jest sprawą honorową. Niespłacanie długu grozi utratą twarzy, a więc śmiercią cywilną w tym społeczeństwie. Problem polega jednak na tym, że kadra kierownicza chińskich przedsiębiorstw państwowych nie uważa, że ma dług wobec obligatariuszy lub kredytodawców, wszelkich zewnętrznych dostarczycieli środków finansowych. To są długi kogoś innego, a nie osoby podpisującej kontrakt. Dług publiczny zagraniczny lub krajowy jest sierotą niemającą ani ojca, ani matki.
Jan K. Solarz
Gdy profesor Krzysztof Rybiński zarzucił rządzącym, że obecnie dług Polski rośnie szybciej niż w epoce Gierka, okazało się, że to jest dług „ich”, a nie „nasz”. Nikt się nie przyznaje się do powstania obecnego długu. Podobnie jak Chińczycy jesteśmy gotowi spłacać honorowo „nasze” długi, ale nie „ich”. W świadomości społecznej zakorzeniła się informacja wytrych, że długi Polski powstały wyłącznie za rządów ekipy Gierka. Za pomocą tego stwierdzenia wyjaśniamy sobie i innym wszystkie nasze zagraniczne długi.
Pozyskanie zagranicznych inwestorów przez przedsiębiorców nie jest postrzegane jako zadłużenie zagraniczne. Zadłużenie może mieć ekipa rządząca, a nie prywatni właściciele. Przecież to są inwestycje w nowe urządzenia, technologie, półprodukty. To jest sprawa właścicieli przedsiębiorstw, a nie nas podatników. Ilu z nich przeinwestowało, ilu zbankrutuje, tego nie wiemy i nie chcemy wiedzieć, to ich sprawa. Ta fałszywa świadomość utrudnia racjonalną ocenę struktury i źródeł naszego zadłużenia wewnętrznego i zagranicznego. W warunkach wymienialności waluty krajowej ten podział na zadłużenie krajowe i zagraniczne traci na znaczeniu.
Za danymi o długu znajdują się nasze kredyty walutowe na zakup mieszkań lub wybudowanie willi. Ilu z nas jest bankrutami, bo nie jesteśmy w stanie obsługiwać ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI