Opinie: Szeryf Trump daje o sobie znać

Natychmiast też pojawiły się obawy dotyczące wojen walutowych i handlowych, jakie mogłyby być skutkiem narastania fali amerykańskiego protekcjonizmu. Niemniej w styczniu Biały Dom zdecydował się nałożyć wyższe cła tylko na chińskie panele słoneczne i koreańskie lodówki, wtedy odbywał się też szczyt ekonomiczny w Davos, na którym Donald Trump niespodziewanie dla wszystkich mocno zachęcał zagraniczny kapitał do inwestowania w USA i zaprezentował siebie jako „gospodarczego pragmatyka”. Inwestorzy ostatecznie zapomnieli o temacie.

Luty przyniósł mocny skok zmienności na globalnych rynkach akcji. Katalizatorem zamieszania stały się automaty, które są coraz bardziej obecne w codziennym handlu na giełdach, ale przede wszystkim obawy związane ze zbyt szybkim zacieśnianiem polityki przez FED – po tym, jak pojawiły się zaskakująco dobre dane na temat płac za styczeń, które zainicjowały spekulacje o aż czterech podwyżkach stóp procentowych w tym roku. Inwestorzy uświadomili sobie, że zbyt szybki wzrost stopy wolnej od ryzyka może zacząć poważnie rzutować na opłacalność inwestycji – zwłaszcza jeżeli chodzi o portfele dywidendowe. Niemniej rynki akcji relatywnie szybko pozbierały się po silnych spadkach. Ich dynamika była zbyt duża – przerysowanie nie było nazbyt uzasadnione w sytuacji, kiedy ogólny obraz amerykańskiej gospodarki prezentuje się w ...