Opinie: Ministerstwo Rozwoju

Jan K. Solarz,
Społeczna Akademia Nauk

W przypadku nowo tworzonego urzędu państwowego problem się zaczyna od zdefiniowania misji, a więc samego rozwoju. Zgodnie z retoryką kampanii wyborczej nie jest to wielkość statystyczna, na przykład produktu krajowego brutto lub wskaźników zadowolenia z życia mieszkańców kraju. Rozwój dla wyborców to możliwość życia zgodnie z dotychczasowymi nawykami.

Wielopokoleniową tradycją w Polsce było wychowywanie małych dzieci przez babcie. Im później pojawiał się obowiązek szkolny, tym łatwiej było wychować dzieci. W klasach 1-3 szkoły były otwarte na obecność dziadków w chowaniu małych dzieci. Reforma emerytalna rządu PO brutalnie przekreślała te nawyki – nie oferując nic w zamian. Rozwój w tym przypadku to powrót do PRL Bis. Stare nawyki to świat, jaki znamy i jaki akceptujemy. Resort energetyki obiecuje utrzymanie miejsc pracy w górnictwie, za nic mając światową tendencję do obniżki kosztów nośników energii oraz koncepcję zrównoważonego i samopodtrzymującego się rozwoju gospodarczego. Ekologiczny wymiar rozwoju jest składany na ołtarzu interwencjonizmu państwowego w imię zorganizowanej grupy interesów.

Co jest rozwojem dla Ministerstwa Rozwoju? Jak można mierzyć skuteczność jego działań? Te pytania zawisły w próżni wywołanej wirtualnym charakterem Ministerstwa Rozwoju. W ...