Opinie: Demokracja kontra reformy

Marek Rogalski

Nie tak dawno niemiecki minister finansów przyznał, że Grecy powinni zrobić to samo, na co już zdecydowali się Włosi – dać więcej czasu rządowi technokratów. Głównie po to, aby ten był w stanie skutecznie zmierzyć się z niemałym wyzwaniem, jakim jest szereg niepopularnych społecznie reform. O ile dla Włochów są one wciąż wyborem, to dla Greków ostatnią szansą na uniknięcie bardzo poważnego kryzysu. Słowa Wolfganga Schäuble przełamują pewien temat tabu, o którym od dawna dyskutuje się w politycznych kręgach

Nie ma się co oszukiwać – demokratycznie wybierani politycy niemal codzienne sprawdzają słupki społecznego poparcia: sztaby marketingowców i speców od PR cały czas pracują nad jak najlepszym wizerunkiem rządzących. Zapłatą jest przecież wygrana kolejna kadencja i tak na okrągło. A gdzie czas na trudne reformy? Najlepiej odsunąć je jak najdalej w czasie albo spróbować znaleźć kozła ofiarnego – ostatnio wyśmienicie nadają się do tego finansiści i bankowcy, bo to przecież ich chciwość doprowadziła do ostatniego kryzysu.

Podatek bankowy, od transakcji finansowych – proszę bardzo, byle tylko nie zaszkodzić przeciętnemu Kowalskiemu, Papouliasowi czy Duboisowi.