Od Wydawcy | Coś się kończy – coś się zaczyna
Choć napisanie dziś – nic się nie stało – WSZYSTKO DZIAŁA – byłoby zapewne przesadą, to jednak nasza sytuacja ta z dziś i sprzed roku jest diametralnie różna. W kwietniu 2020 r. byliśmy na początku pandemii. Odwoływano większość zaplanowanych wydarzeń, koronawirus zagnieździł się już w Polsce, nikt nie wiedział jak długo będzie z nami i jak wielkich zmian w naszym funkcjonowaniu dokona.
Kto zyskał na tej nowej sytuacji? Na pewno firmy związane z nowymi technologiami i z komunikacją. Odkryliśmy nagle, że zoom, teamsy to nie tylko narzędzia pomocowe w biznesie, ale że bilet lotniczy i spotkanie face to face zastąpić może video-call. Pisze o tym w swoim artykule Wojciech Szeląg z Polsatu. Komunikacja na przestrzeni roku, nie tylko w biznesie, przeszła rewolucje. Wskazuje na to Paweł Płuska z Faktów TVN – „Zamknięci w swych domach usiedliśmy przed telewizorami i zobaczyliśmy nagle zmienioną telewizję. Okazało się że wszędzie może być telewizyjne studio. Na pustej ulicy, w piwnicy, pokoju, kuchni, zaparkowanym przed domem samochodzie.”
Wszystko działo się tak szybko, zamknięto galerie handlowe – rozpędzeni w konsumpcyjnym pędzie byliśmy oszołomieni. Kurier z paczką stał się domownikiem – e-commerce odnotowywał rekordowe zyski. Zasadne więc wydaje się pytanie, które stawia Tomasz Oljasz z ISBNews – czy po pandemii klienci centrów handlowych powrócą, czy będą jak miłośnicy płyt winylowych – kolorowym, ale jednak niszowym dziwadłem? Koronawirus zmienił rzeczywistość wokół nas – wskaźniki niewzruszalne od lat – stopa referencyjna NBP spadły prawie do zera. W ślad za nią rentowność i zyski banków, co zauważa Eugeniusz Twaróg z „Pulsu Biznesu”, dodając, że oznaczać to może mniej pieniędzy na innowacyjność w bankach i więcej miejsca dla fintechów w gospodarce.
Czy z odsieczą przyjść nam mogą roboty. Pytanie tylko czy takich nowych doradców zaakceptują klienci – zastanawia się Wojciech Boczoń z Bankier.pl. Juliusz Kaszyński z TVN 24 martwi się przy tej okazji o energię która zasila ten wirtualny świat – a co gdy zabraknie prądu produkowanego z tradycyjnych źródeł? Czy znów wszystko stanie – i niczego nie będzie, jak mawiał klasyk. Może trzeba coś zrobić, wydaje się podpowiadać Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”, może wspierać Zielony Ład – zwolnić kredyty bankowe wspierające ekologię i innowacyjność z podatku.
To wszystko, o czym piszą nasi autorzy składa się w bardzo logiczną całość. Coś się kończy a coś zaczyna. Nie warto być biernym, warto być ciekawym świata. Technologia i postęp zawsze nas obronią. Nie będzie tak samo, ale inaczej. Czy lepiej – zobaczymy, ale na pewno omówimy te sprawy podczas kolejnego, wirtualnego Kongresu Forum Technologii Bankowych. Czy będzie uroczysta kolacja na koniec? Nie będzie – bo jeszcze dziś nie wiemy, jak to zrobić przez internet. Za rok będziemy już pewnie wiedzieli.
Miłej lektury.