Oczy zwrócone na ECB
O godzinie 08:04 kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,2420 zł, USD/PLN 3,5870 zł, CHF/PLN 3,6290 zł, a GBP/PLN 4,7580 zł. Są to poziomy zbliżone do tych z wczorajszego zamknięcia, gdy złoty umocnił się do euro, dolara i szwajcarskiego franka, który był najtańszy od 33 miesięcy. A jednocześnie osłabił się do funta, drożejącego w reakcji na opublikowane w środę dane nt. brytyjskiego PKB za III kwartał i w oczekiwaniu na podwyżkę stóp procentowych przez Bank Anglii na początku listopada.
W czwartek uwaga rynku walutowego całkowicie będzie skoncentrowana na posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego (ECB), które obok jutrzejszych danych o amerykańskim PKB, a także obok ewentualnej decyzji prezydenta Trumpa odnośnie przyszłego szefa Fed, jest głównym wydarzeniem tego tygodnia.
Decyzja ECB zostanie opublikowana o godzinie 13:45. Zmiana stóp procentowych w strefie euro nie jest wprawdzie oczekiwana, co oznacza pozostawienie głównej stopy na poziomie zerowym i utrzymanie stopy depozytowej na poziomie -0,40 proc. Rynek spodziewa się natomiast zapowiedzi redukcji prowadzonego przez ECB programu skupu aktywów (QE). Począwszy od stycznia program ten miałby zostać ograniczony o 1/3 do 40 mld EUR kupowanych miesięcznie aktywów, a jednocześnie wydłużony o 6-9 miesięcy.
Emocje będzie budzić nie tylko sama decyzja odnośnie QE, ale też jej uzasadnienie i ewentualne sugestie kolejnych kroków zmierzających do normalizacji polityki monetarnej, jakie mogą paść na zaplanowanej na godzinę 14:30 konferencji prasowej z udziałem szefa ECB Mario Draghiego.
Odchodzenie ECB od luźnej polityki monetarnej, a więc przykręcanie tego przysłowiowego kurka z tanim pieniądzem rozlewającym się na rynki finansowe, jest negatywną informacją z punktu widzenia złotego, który był jednym z beneficjentów luźnej polityki ECB. Dlatego im bardziej jastrzębi będzie wydźwięk decyzji i słów Draghiego, tym większa pojawi się presja na sprzedaż polskiej waluty. Wyjątkiem może być tylko para CHF/PLN, która w reakcji na spodziewany w takiej sytuacji wzrost notowań EUR/CHF, albo pozostanie w miejscu, albo zacznie spadać.
Gołębi wydźwięk posiedzenia ECB, czego emanacją będzie spadek notowań EUR/USD, będzie wspierał złotego w relacji do koszyka walut. Inwestorzy zinterpretują to bowiem jako sygnał, że ECB nie będzie się zbytnio spieszył z zaostrzaniem polityki monetarnej, podczas gdy jednocześnie na horyzoncie pojawia się szansa na wcześniejsze podwyżki stóp procentowych w Polsce.
W czwartek o polityce monetarnej będzie decydował nie tylko ECB, ale też szwedzki Riksbank, Bank Norwegii i Bank Turcji. Ponadto zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, a także m.in. tygodniowe dane o zasiłkach w USA. To wszystko jednak zostanie całkowicie przesłonione przez ECB i Draghiego. Jedyne co ewentualnie mogłoby przebić na pierwszy plan to decyzja prezydenta Trumpa ws. następcy Janet Yellen.
Posiedzenie ECB stwarza pierwszą od kilku dni okazję do wybicia się notowań EUR/PLN z ponadtygodniowej stabilizacji wokół poziomu 4,23 zł, po tym jak spadki z pierwszej połowy miesiąca zostały powstrzymane przez wrześniowe minima. W średnim terminie celem dla euro są okolice 4,20 zł. Jednak zanim kurs tam zejdzie, wcześniej realny jest ruch powrotny do 4,26 zł, gdzie aktualnie znajduje się dolne ograniczenie 5-miesięcznego kanału wzrostowego z jakiego euro wybiło się dołem w październiku.
W trendzie bocznym wokół 3,59 zł pozostaje kurs USD/PLN. Jeżeli impuls z ECB nie zdoła doprowadzić do wybicia to kolejną okazją będą jutrzejsze dane o amerykańskim PKB oraz oczywiście ewentualna decyzja ws. przyszłego szefa Fed (powinna zostać ogłoszona do 3 listopada). Szanse na wzrosty i spadki USD/PLN należy teraz oceniać podobnie.
W mocnym trendzie spadkowym jest CHF/PLN, którego notowania znalazły się wczoraj najniżej od 15 stycznia 2015 roku, czyli od tzw. czarnego czwartku. Zważywszy na dominację podaży oraz na to, że czekanie na ECB może dalej wypychać w górę kurs EUR/CHF (co będzie przekładać się na spadki CHF/PLN), to jest spora szans na tańszego franka.
W ostatnich dniach najlepiej do złotego spisuje się funt. Kurs GBP/PLN odreagowuje wcześniejsze spadki o 25 gr. Celem dla popytu są poziomy 4,78-4,80 zł, a oczekiwanie na listopadową podwyżkę stóp procentowych przez Bank Anglii, może funta tam pchać. Taki ruch wciąż jednak należy traktować w kategoriach korekty wcześniejszej 3-tygodniowej zniżki.
Marcin Kiepas
WALUTEO