Nowoczesny samorzą: Szkolny komputer na barkach radnych

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

eds.2010.12.k4.foto.067.a.200xByć może szkoła przyszłości będzie uczyła tego, co jest w Googlach i Wikipedii. Tak przewidują całkiem poważne prognozy. W najbliżej przyszłości polska szkoła ma jednak korzystać z naszych własnych zasobów edukacyjnych znajdujących się w internecie. A przygotować ją do tego zadania muszą samorządowcy.

Wiesław Waliszewski

W listopadzie 2010 r. trwały konsultacje społeczne „Planu działań dotyczących nauczania dzieci i młodzieży oraz funkcjonowania szkoły w społeczeństwie informacyjnym. Nowe technologie w Edukacji”. Projekt przedstawiło w październiku Ministerstwo Edukacji Narodowej. Plan ma wskazać kierunek, w jakim będzie rozwijało się wykorzystanie nowych technologii w oświacie.

Na podstawie projektu planu można wnioskować, że w szkole (bliskiej) przyszłości, jak ją widzi MEN, nauczyciele i uczniowie będą korzystać z wielu źródeł wiedzy, czyli posługiwać się rozmaitymi materiałami dydaktycznymi dostępnymi w różnych miejscach internetu, przede wszystkim na portalach edukacyjnych tworzących otwarte zasoby edukacyjne. Taki model korzystania z wiedzy dostępnej elektronicznie nie jest niczym nowym dla wielu nauczycieli i uczniów. Wikipedia, otwarte i komercyjne platformy internetowe z materiałami dydaktycznymi, portale z wypracowaniami, to dziś normalne narzędzia używane i przez nauczyciela, i przez ucznia. Rzecz w tym, że jeszcze nie zawsze normalne na lekcji. Wszystkie polskie szkoły mają komputery, ale jeden przypada na 10 uczniów. Prawie wszystkie szkoły mają dostęp do internetu, ale tylko z połowy szkolnych komputerów użytkownicy mają szerokopasmowy dostęp do internetu. W takich warunkach trudno sobie wyobrazić lekcje biologii czy polskiego prowadzone na co dzień z użyciem multimedialnych materiałów dydaktycznych. Szkoły potrzebują więc kolejnych dużych zakupów sprzętu komputerowego, rozbudowy sieci telekomunikacyjnej.

W ostatnich latach w naszych placówkach oświatowych pojawiło się kilkaset tysięcy komputerów. Stało się to przede wszystkim dzięki centralnym zakupom organizowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, w ten sposób powstało 35 tys. pracowni komputerowych. Te wielkie kontrakty finansowane z pieniędzy unijnych skończyły się jednak wraz z zamknięciem unijnej perspektywy finansowej na lata 2004-2006. Teraz zakupy nowych maszyn i utrzymanie starych spadają na organy prowadzące szkoły, czyli głównie samorządy.

Oczywiście władze lokalne korzystają również z pieniędzy Unii Europejskiej. Środki, które można wykorzystać na zakupy sprzętu czy szkolenia nauczycieli znajdują się w 16 regionalnych programach operacyjnych oraz krajowych programach operacyjnych: „Kapitał Ludzki””Innowacyjna gospodarka”, „Infrastruktura i środowisko” oraz „Rozwój Polski Wschodniej”. Ten ostatni program obejmuje województwa: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie.

eds.2010.12.k4.foto.068.a.200xMiliony albo setki tysięcy

Szlagierem tegorocznej jesieni, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowoczesnego sprzętu dla szkół, jest niewątpliwie warty prawie 30 mln zł zakup przez województwo kujawsko-pomorskie tablic interaktywnych z dodatkowym wyposażeniem. Standardowy zestaw składa się z tablicy interaktywnej wraz z oprogramowaniem, projektora o krótkiej ogniskowej oraz notebooka. Sprzęt ten trafi do 627 szkół, w sumie będzie to 2346 zestawów (w tym roku 1249). Znajdą się one prawie w każdej klasie pierwszej, drugiej i trzeciej szkoły podstawowej. – Dzięki tak dużemu zamówieniu udało się nam zakupić sprzęt po dużo niższej cenie – powiedział podczas podpisania umowy z dostawcami marszałek kujawsko-pomorski Piotr Całbecki. (Jeden zestaw kosztuje województwo 11,7 tys. zł). Partnerami projektu finansowanego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego jest 156 jednostek samorządu terytorialnego.

Obok wielkich wojewódzkich inicjatyw, w ramach programach operacyjnych poszczególnych regionów odbywały się też konkursy dla samorządów i szkół na najlepsze projekty. Tu nowoczesne środki dydaktyczne często stanowiły fragment większych planów. Na przykład w 2009 r. województwo zachodniopomorskie przeprowadziło dwa konkursy zamknięte dotyczące poddziałania 7.1.2. Infrastruktura edukacyjna – Szkolnictwo gimnazjalne i ponadgimnazjalne. W większości z 22 zwycięskich wniosków znalazł się punkt: zakup nowoczesnych pomocy dydaktycznych. Poza wartym 9 mln zł projektem Szczecina „Poprawa jakości kształcenia szczecińskich szkół ponadgimnazjalnych poprzez zakup wyposażenia i środków dydaktycznych oraz modernizacje pracowni zgodnie z potrzebami rynku pracy”, inne wnioski dotyczyły kwot zdecydowanie mniejszych, kilkusettysięcznych.

eds.2010.12.k4.foto.068.b.200xKomputery przy okazji

Sięganie po środki unijne wymaga od organów prowadzących szkoły przygotowania odpowiednich projektów czy przyłączenia się do większych, regionalnych programów. W ostatnich latach samorządy zrobiły wiele, by przygotować się do przygotowywania projektów pod pieniądze unijne. Na przykład Departament ds. PO Kapitał Ludzki Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi od 2009 r. prowadzi warsztaty edukacyjne dla wnioskodawców i realizatorów projektów – Łódzka Akademia PO KL. Przy urzędzie funkcjonuje też Punkt Informacyjny PO KL. „W efekcie z samego tylko Priorytetu IX PO Kapitał Ludzki podpisano 518 umów o dofinansowanie realizacji projektów edukacyjnych” – informuje departament ds. PO KL łódzkiego urzędu.

Nowoczesne pomoce dydaktyczne są w tych programach kupowane niejako przy okazji. W ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki można uzyskać finansowanie projektów, których celem jest rozwój kształcenia ogólnego oraz zawodowego, w tym szkół dla dorosłych. Pieniądze pochodzą z Europejskiego Funduszu Społecznego. Przeznaczone są przede wszystkim na sfinansowanie dodatkowych zajęć wyrównawczych, ale także wprowadzenie nowoczesnych narzędzi dydaktycznych oraz systemów służących do zarządzania placówkami oświatowymi. W ramach IX Priorytetu PO KL (Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach ) można więc kupić też sprzęt.

– Projektodawcy mogą ubiegać się o środki finansowe na zakup środków trwałych, takich jak komputery dydaktyczne, tablice interaktywne, projektory, itp. w ramach cross-finansingu w wysokości nie przekraczającej 10 proc. wszystkich wydatków kwalifikowanych w ramach projektu. Cross-financing może jednak dotyczyć wyłącznie takich wydatków, których poniesienie wynika z potrzeby realizacji danego projektu i stanowi logiczne uzupełnienie działań realizowanych w ramach danego projektu – stanowi dodatek do realizowanych zadań merytorycznych w projekcie – wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

IX priorytet umożliwia też bezpośrednie sfinansowanie zakupu programów multimedialnych, narzędzi elektronicznej oceny oraz dostępów do platform e-learningowych.

Dużym i ciekawym projektem finansowanym w ramach działania 9.2. PO Kapitał Ludzki jest „Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce”. Realizuje go, za 140 mln zł, małopolski urząd marszałkowski razem z 22 powiatami, 3 gminami i 8 podmiotami niepublicznymi. W ramach tego programu technika, technika uzupełniająca, zasadnicze szkoły zawodowe oraz szkoły policealne województwa otrzymają m.in. komputery, rzutniki, tablice interaktywne i multimedialne zestawy dydaktyczne. Zakupione zostaną także pomoce naukowe niezbędne do przeprowadzania kursów i szkoleń, w tym specjalistyczne oprogramowanie. Są to programy, z którymi absolwenci będą pracować po ukończeniu szkół. Przykładem efektów tego programu jest oddana do użytku 10 listopada pracownia w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Oskara Langego w Nowym Sączu. Wyposażono ją w 15 komputerów stacjonarnych, 2 zestawy składające się z tablicy multimedialnej, laptopa i projektora multimedialnego.

W leasingu

Kupno sprzętu do szkół na własność, i to w dodatku za pieniądze z Brukseli, to miła perspektywa, ale nie zawsze osiągalna. Pomysłem wartym zastanowienia – zresztą ostatnio dość promowanym – jest kupno komputerów w leasingu. Tak zrobił Jarocin w Wielkopolsce, który udostępnił 850 notebooków uczniom swoich szkół podstawowych i gimnazjów. Urządzenia te – o wartości 1,5 mln zł – zostały nabyte w ramach leasingu operacyjnego. Samorząd będzie płacił za nie do 500 tys. zł rocznie przez trzy lata raty. Potem na dostawcę spadnie obowiązek utylizacji sprzętu, a gmina będzie mogła zamówić nowy.

eds.2010.12.k4.foto.069.a.200xCzego potrzebuje szkoła

Kupno dla szkoły komputerów, a nawet tablic interaktywnych nie zmieni jej w placówkę odpowiadającą potrzebom społeczeństwa informacyjnego, o której mówi MEN. Do tego potrzeba jeszcze kilku rzeczy. Przede wszystkim przeszkolonych nauczycieli. Ci, którzy widzieli, jak przedstawiciele firm informatycznych wyczarowują pasjonującą lekcję na tablicy interaktywnej, powinni pamiętać, że tego trzeba się nauczyć, a zajęcia przygotować. I nie chodzi tu tylko o umiejętność obsługi urządzenia. Potrzebne są jeszcze materiały, z których nauczyciel zbuduje spektakl multimedialny. Czyli rysunki, diagramy, zdjęcia, filmy. I to z prawami autorskimi. Projekt ministerialnego planu mówi o otwartych zasobach edukacyjnych, ale to pieśń przyszłości. Na razie jest Scholaris – Internetowe Centrum Zasobów Edukacyjnych MEN – który powinien nazywać się: „W obecnej chwili strona www.scholaris.pl jest w przebudowie. Za wszelkie utrudnienia przepraszamy!” (i tak od wielu miesięcy). Poza tym są oczywiście materiały komercyjne i tworzone przez pasjonatów ogólnie dostępne. Pewność zgodności „zasobu dydaktycznego” z podstawą programową mamy oczywiście w przypadku tych pierwszych. Trzeba więc zaplanować pieniądze na zakup materiałów dydaktycznych. Kolejna rzecz to dostęp do internetu. Filmy czy rysunki składające się na lekcję multimedialną są „ciężkie”. Szkoła bez szerokopasmowego internetu sobie nie poradzi.

Dobrym przykładem całościowego myślenia o unowocześnianiu szkół jest projekt kujawsko-pomorski. Tablice interaktywne to tylko część e-edukacji tam budowanej. Urząd marszałkowski przygotowuje podręcznik dla nauczycieli, którzy będą korzystać z tych tablic. Będzie też platforma wymiany pomysłów, scenariuszy zajęć i ćwiczeń do wykorzystania podczas pracy z tymi urządzeniami. Nauczyciele do pracy z nowoczesnymi pomocami dydaktycznymi są również szkoleni w ramach projektu „Wysoko wykwalifikowane kadry systemu oświaty” (Program Operacyjny Kapitał Ludzki). Województwo ma własną infrastrukturę telekomunikacyjną: Kujawsko-Pomorską Sieć Informacyjną i buduje sieć WiMax (radiową), która ma dostarczać sygnał tam, gdzie światłowód jest nieopłacalny. Z nich korzystają m.in. szkoły. Wydaje się, że tak dobrze przygotowane projekty powinny odnieść sukces.

Przy wsparciu funduszy unijnych, ale także dostawców zainteresowanych naszym rynkiem, powstało kilka projektów pilotażowych mogących być przykładami wykorzystania konkretnych technologii i rozwiązań w oświacie. Do wymienianych przez przedstawicieli MEN pomysłów tego typu należą „E-szkoła Wielkopolska”, „E-szkoła” w województwie opolskim, „Infoszkoła” w Podlaskiem, dolnośląska „E-szkoła”, „Lekki jak piórko – multimedialna szafka dla ucznia” w województwie śląskim. Warto przyjrzeć się tym przykładom, bo pokazują one sposoby na wprowadzanie nowych narzędzi do edukacji („E-szkoła Wielkopolska”) czy urządzenia przygotowane specjalnie dla uczniów („Lekki jak piórko”).

Od kiedy MEN odsunęło się od zakupów komputerów dla szkół, w interpelacjach poselskich wielokrotne padały pytania o to, czy resort nie planuje jakichś zakupów sprzętu dydaktycznego. Ministerstwo zawsze odpowiadało, że wyposażenie placówek oświatowych to ustawowy obowiązek ich organów prowadzących. Warto, by nowi radni o tym pamiętali.