Nowe otwarcie – nowe wyzwania
Tematyce relacji pomiędzy bankami a samorządami poświęcony był również panel dyskusyjny, prowadzony - drugiego dnia konferencji "Nowoczesny Samorząd. Zarządzanie i Finanse" - przez Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich.
Nowoczesny Samorząd. Zarządzanie i Finanse 2014
|
W debacie wzięli udział: Cezary Gabryjączyk, przewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu; Lucyna Hanus, zastępca przewodniczącej Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych i prezes RIO we Wrocławiu; Paweł Lisowski, dyrektor ds. współpracy z samorządami terytorialnymi w Banku Gospodarstwa Krajowego, Paweł Masadyński, wiceprezes zarządu SGB-Banku, Marek Miesztalski, skarbnik mazowsza, przedstawiciel Związku Województw RP; Marcin Murawski, dyrektor zarządzający Banku Handlowego w Warszawie; Andrzej Reich, dyrektor Departamentu Regulacji Bankowych, Instytucji Płatniczych i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych Komisji Nadzoru Finansowego; Agnieszka Wolska, dyrektor Departamentu Dużych Firm z Banku Zachodniego WBK oraz Adam Ździebło, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Fot. Marzena Stokłosa
– Czy jednostki samorządu terytorialnego i banki będą w stanie podołać oczekiwaniom w świetle aktualnych i proponowanych nowych regulacji? – z takim pytaniem zwrócił się do panelistów prezes ZBP, życząc zarazem wszystkim – zarówno bankowcom, jak i samorządowcom – żeby na koniec tego roku poczynili przygotowania do absorpcji środków unijnych, do zagospodarowania środków z budżetu centralnego i żeby one okazały się sukcesem.
– Rok 2014 rzeczywiście jest szczególny, jeśli chodzi o regulacje bankowe – podkreślił Andrzej Reich. – Jednym z najpilniejszych wyzwań jest oczywiście implementacja pakietu CRD IV. Nowe rozwiązanie unijne niemal całkowicie pozbawia nas możliwości regulacyjnych w tym zakresie; regulacje w całej UE mają być takie same. Pewne elementy swobody zostały pozostawione – np. przypisanie 20 proc. wagi ryzyka dla ekspozycji wobec JST – dodał.
– Bardziej doniosłe w skutkach zmiany przyniosą najpewniej kolejne lata – i nie będą to nowinki sprzyjające kredytowaniu samorządów. Rozważane jest bowiem wprowadzenie dwóch zupełnie nowych instrumentów. Są to: współczynnik dźwigni oraz norma płynności długoterminowej. Wciąż trwają prace nad ostateczną ich wersją na poziomie zarówno Komitetu Bazylejskiego, jak i Komisji Europejskiej – jednak już dziś w dużej mierze wiadomo, na czym te instrumenty będą polegały. Na czym będzie polegać problem powstający ze strony nowych rozwiązań i co można zrobić, by utrzymać akcję kredytową dla JST. Władze lokalne i centralne to bardzo pewni klienci banków: wagi ryzyka im przypisywane wynoszą pomiędzy 0 a 20 proc, a więc koszt kapitałowy takiego zaangażowania jest niewielki – w państwa przypadku mniejszy niż dla przedsiębiorstwa. Ale współczynnik dźwigni, choć ma taką samą konstrukcję, nie uwzględnia równych i równiejszych. To oznacza, że jeżeli jakiś bank bardzo aktywnie działał w sektorze ekspozycji wobec rządu czy jednostek samorządowych, to współczynnik dźwigni zadziała wobec takiego banku niekorzystnie. Jeśli bank miał zrównoważony bilans, każdy sektor był finansowany na podobnym poziomie, zapewne będzie to obojętne. W tej chwili trudno przewidzieć, jak ta dźwignia zadziała – ale jej działanie będzie dla państwa niekorzystne. Tyle tylko że poziom tej dźwigni może być tak ustawiony – i miejmy nadzieję na to, że tak się stanie – żebyście państwo mogli się jeszcze długo zadłużać, o ile inne przepisy wam na to pozwolą – przekonywał zebranych Andrzej Reich.
Znacznie poważniejszą barierą dla finansowania inwestycji w regionach może stać się norma płynności długoterminowej.
– Ten kryzys pokazał, że jednym z największych zagrożeń dla banków jest brak dostatecznej płynności, w szczególności długoterminowej. Wieloletnie kredyty finansowane są krótkoterminowymi depozytami, tzw. overnignts. To zjawisko sprawiło, że pojawią się dwie normy płynności: krótkoterminowej, która zaczyna obowiązywać w przyszłym roku, i długoterminowej, która wymagać będzie, aby bank miał odpowiednią ilość długoterminowego finansowania. Polskie banki zupełnie nieźle wypadają na tle banków europejskich; nie zmienia to jednak faktu, że płynności długoterminowej wciąż im brakuje – powiedział przedstawiciel KNF. – Dobrze się składa, że istnieją instrumenty w postaci mechanizmów sekurytyzacji, listów zastawnych, które pozwalają prowadzić długoterminowe środki finansujące działalność banku. Niestety, przepisy, które obowiązują w tej chwili, bardzo utrudniają ten mechanizm. Dlatego KNF jeszcze w roku 2012 powołała grupę składającą się z przedstawicieli wielu zainteresowanych instytucji – zrobiliśmy diagnozę, dlaczego ten rynek, przede wszystkim rynek listów zastawnych, pozostaje w tak strasznym uśpieniu. W oparciu o ten dokument Ministerstwo Finansów przygotowało projekt założeń do ustawy, która ma uzdrowić całą sytuację. Dziś zaczyna nas ogarniać niepokój, bowiem czasu na przeprowadzenie procesu legislacyjnego jest coraz mniej. Jeśli nie będzie odpowiednich, sprzyjających temu procesowi rozwiązań, banki będą ograniczać kredytowanie długoterminowe. W tej chwili wszystko w rękach ministra finansów – zakończył swoje wystąpienie Andrzej Reich.
Po ożywionej debacie, w której kwestie wskazane w wystąpieniu dyrektora Andrzeja Reicha, a także dywagacje na temat kształtu PPP w społecznościach lokalnych przeplatały się z poruszonym przez prezesa ZBP zagadnieniem tzw. janosikowego i skutków tej regulacji dla budżetów JST, przyszedł czas na podsumowanie i wnioski końcowe.
Fot. Marzena Stokłosa
– Nie ma powodu, aby banki nie wchodziły w dobre projekty z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego. Nie ma możliwości, żeby wchodziły w złe. Chciałbym pokazać, że – bez względu na to, jaka misja społeczna się kryje pod konkretnym projektem, banki pożyczają pieniądze nie swoje. Trzeba szukać takiego modelu, który dla banku jest możliwy – podkreślił dyrektor Departamentu Regulacji Bankowych, Instytucji Płatniczych i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych KNF.
Lucyna Hanus z Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych zwróciła uwagę na fakt, iż celem kontroli ze strony izb jest wyłącznie legalność podejmowanych działań, zaś troska o celowość i gospodarność należy do wyłącznych kompetencji samorządów. – Regionalne izby obrachunkowe nie podważają żadnej formy finansowania inwestycji – podkreśliła.
Reprezentant BGK Paweł Lisowski zwrócił uwagę na ubogi rynek partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce. – Co należy zmienić w uwarunkowaniach prawnych? Trzeba umieć podzielić ryzyka. Nie można żądać od partnera prywatnego wzięcia na siebie wszystkich ryzyk – zaznaczył.
Marcin Murawski uważa, że polskie banki mają sporo doświadczeń z PPP. – Banki wydają się naturalnym partnerem tych projektów. My jesteśmy w tym zakresie na tyle sprawni, że bardzo dobrze wiemy, w co nie wejdziemy. Projekt, w który wchodzi bank musi być bardzo dobrze ustrukturyzowany – podkreślił. Zwrócił równocześnie uwagę na konieczność budowy stabilnego systemu poręczeniowo-gwarancyjnego. – Jest jeden argument, który przekonuje samorządy – RIO zaakceptuje daną aktywność, jeśli projekt zostanie poręczony przez odpowiednią instytucję poręczeniową – dodał przedstawiciel Banku Handlowego. Również Agnieszka Wolska z BZ WBK wyraziła opinię, iż system poręczeń jest katalizatorem możliwości inwestycyjnych.
Prezes SGB-Banku Paweł Masadyński stwierdził, iż banki spółdzielcze zrzeszone w jego grupie są gotowe na projekty z zakresu PPP. – Mamy przygotowane regulacje, jednak tych projektów nie ma. Dla bankowości spółdzielczej niezwykle istotny jest również rozwój systemu funduszy poręczeniowych. Oferta bankowości spółdzielczej jest skierowana do MŚP, firm rodzinnych; tam brakuje kapitału, a więc każdy nowy zastrzyk jest jak najbardziej pożądany – dodał.
W Polsce realizowane są setki przedsięwzięć o charakterze PPP; na szczęście podjęto je wtedy, kiedy nie było ustawy regulującej takie działania – tak sytuację na polskim rynku partnerstwa publiczno-prywatnego ocenił Krzysztof Pietraszkiewicz. Doniosłym w skutkach przykładem działań z zakresu PPP jest chociażby przejęcie systemu płatniczo-rozliczeniowego od banku centralnego przez KIR S.A. Prezes ZBP wskazał również na konieczność rozwijania systemu pozakredytowego finansowania oraz potrzebę wprowadzenia rozwiązań prawnych ułatwiających restrukturyzację przedsiębiorstw, które znalazły się w kryzysie.
Karol Jerzy Mórawski