Nomura i Buffett ostrzegają – nadchodzi kryzys
Przed takim scenariuszem ostrzegają analitycy japońskiego banku Nomura. Tak zwany Nomura Cassandra Index pokazuje odchylenia od długoterminowych trendów pięciu wskaźników. Są to:
– stosunek kredytów prywatnych do PKB,
– wskaźnik obsługi długu,
– realne ceny akcji,
– ceny nieruchomości
– realny efektywny kurs walutowy.
Ostrzeżenie dla najwyżej rozwiniętych krajów
Każdemu z tych wskaźników analitycy banku przypisują progi, których przekroczenie jest sygnałem alarmowym.
Jeżeli łączny indeks przekracza 100, należy to interpretować jako ostrzeżenie, że kraj jest podatny na kryzys finansowy, który może nastąpić w ciągu najbliższych 12 kwartałów.
Cassandra poprawnie zasygnalizowała dwie trzecie z ostatnich 53 kryzysów
Cassandra ostrzega obecnie, że z 40 obserwowanych gospodarek sześć: USA, Japonia, Niemcy, Tajwan, Szwecja, Holandia wydają się zagrożone, mając indeks powyżej 100. Francja ma wynik bliski 100, a kilka krajów, w tym Polska mogą być także zagrożone.
Trafność ostrzeżeń – 2/3 przypadków
Nomura skonstruował także złożony indeks, uwzględniający ryzyko zmian klimatu oraz ryzyko wzrostu stóp procentowych. Liczba krajów podatnych na kryzys finansowy spadła z sześciu do pięciu, ale lista krajów z wynikiem od 70 do 100 wydłużyła się do 10.
Z listy najbardziej zagrożonych wypadła Szwecja, a wynik bliski 100 osiągnęły Indie.
Cassandra poprawnie zasygnalizowała dwie trzecie z ostatnich 53 kryzysów, jakie miały miejsce w 40 badanych krajach od początku lat 90.
Wskaźnik Buffetta
O tym, że najdłuższa w historii hossa na rynkach akcji być może dobiega końca (w Stanach Zjednoczonych trwa od marca 2009 roku) świadczy „wskaźnik Buffetta„, czyli stosunek łącznej kapitalizacji spółek giełdowych do PKB.
Od kilkunastu lat widać poważny rozdźwięk między rynkiem akcji, a realną gospodarką
Gdy wskaźnik Buffetta znajduje się powyżej średniej wieloletniej, uważa się, że rynek jest przewartościowany. Jeżeli jest poniżej, akcje są postrzegane jako niedowartościowane.
Warren Buffett, twórca wskaźnika, powiedział w 2001 r., że „jest to prawdopodobnie najlepsza pojedyncza miara tego, gdzie wyceny znajdują się w danym momencie”.
Od kilkunastu lat widać poważny rozdźwięk między rynkiem akcji, a realną gospodarką. Indeksy giełdowe spadały przez kilka tygodni na początku pandemii, ale silny impuls monetarny sprawił, że znów zaczęły rosnąć, mimo że w 2020 roku gospodarka niemal we wszystkich krajach przeżyła recesję.
Oderwanie się trendu wyceny akcji od wzrostu gospodarczego nie oznacza jednak, że krach giełdowy jest nieuchronny i nastąpi szybko. Sytuacja na rynkach zależy od nastroju graczy, na które wpływają rozmaite czynniki.