Niższe wyceny franka szwajcarskiego zwiastunem większego apetytu na ryzyko?
Frank szwajcarski (CHF) w relacji do koszyka głównych walut osiągnął na wczorajszej sesji lokalne minimum na poziomie 1,0735. Widoczne w ostatnim czasie odwrócenie tendencji na franku może być zwiastunem większego apetytu na ryzyko wśród inwestorów.
Jedną z tak zwanych „bezpiecznych przystani”, do których cumują statki i okręty inwestorów szukających schronienia w niepewnych czasach, jest frank szwajcarski oraz szwajcarskie obligacje. Obok złota i dolara amerykańskiego są to aktywa, które w poprzednich latach cieszyły się dużym powodzeniem. Obecnie, zerkając na wykresy cenowe, można rozpoznać dużą szansę na odwrócenie tendencji, co może być zwiastunem lepszej koniunktury. Inwestorzy, wymieniając franka szwajcarskiego na euro oraz sprzedając szwajcarskie obligacje, wolne środki mogą angażować w aktywa bardziej ryzykowne i przynoszące wyższe stopy zwrotu.
„Na celowniku” inwestorów są obecnie rynki akcyjne, co widać po dynamicznie zmieniających się wycenach spółek giełdowych oraz obligacje krajów rozwijających się, w tym Polski. W ostatnim czasie, gdy rentowności polskich obligacji osiągały nowe, historyczne minima, cena 10-letnich papierów szwajcarskich dynamicznie spadała, powodując prawie dwukrotny wzrost rentowności do obecnego poziomu 0,68%. Oczywiście, obecna sytuacja ma kilka powodów, natomiast jednym z tych ważniejszych jest prawdopodobny zwrot z inwestycji, który zachęca inwestorów do poszukiwania bardziej rentownych inwestycji.
Zmienność na rynku dłużnym nie jest jedynym argumentem, który inwestorzy mają w zanadrzu. W mojej ocenie należy zwrócić uwagę również na rynek walutowy. Tu w ostatnich tygodniach widzimy silny spadek wartości franka szwajcarskiego, głównie do euro i dolara amerykańskiego. Koszyk głównych walut również widocznie umocnił się do franka, przełamując linię trendu, która kreowana była od sierpnia 2012 roku. Pamiętajmy, że Narodowy Bank Szwajcarii sięga po wszystkie dostępne instrumenty, by walczyć z silnym frankiem, który negatywnie oddziałuje na szwajcarski eksport. Obecnie efekt osłabiania franka może być wzmocniony nastrojami na rynku i naturalną realokacją kapitału w pewnej fazie koniunktury.
Jeśli zwrócimy uwagę na relację franka do złotego, tu również mieliśmy silny ruch w stronę 3,3130. Dynamika zmiany cen widziana przez pryzmat analizy technicznej skłania do przewidywania realizacji scenariusza, w którym kurs CHF/PLN może podążać w stronę 3,0 – 2,90 w średnim horyzoncie czasowym. Tu z pomocą może przyjść nie tylko osłabienie szwajcarskiej waluty, ale również sukcesywnie umacniający się złoty. Jednak po drodze mamy kilka istotnych poziomów, które mogą pełnić rolę wsparć dla cen i stopować ten ewentualny trend. Mowa tu o szczytach z przełomu 2010/2011 roku, czyli poziomie 3,20. Jeśli scenariusz spadkowy zrealizowałby się, wówczas byłaby to dobra wiadomość dla kredytobiorców zadłużonych właśnie we franku szwajcarskim. Z drugiej strony, istnieje cień szansy, że brak potwierdzenia tendencji z nowymi minimami i ewentualny wzrost kursu CHF/PLN powyżej 3,70 mogą zanegować scenariusz opisany powyżej.
Marcin Niedźwiecki
specjalista rynku CFD i Forex
City Index