Niespokojny tydzień bez Chin
Mijający tydzień był nerwowy. A miało być spokojnie. Chiny świętowały Nowy Rok, Japonia też przez jeden dzień miała wolne. Wydawało się, że bez nieprzewidywalnego Pekinu świat wreszcie stanie na nogi, bo to on był głównym sprawcą niepokojów. Tymczasem okazało się, że kłopotów jest wiele, i to w różnych częściach rynku.
Wczoraj Janet Yellen, przewodnicząca Fed, nie uspokoiła rynków. Szanse na to były niewielkie, ale jednak po środowym słabym występie, przesłuchanie w Senacie mogło wypaść lepiej. Nie wypadło, i rynki tracą resztki wiary w serie podwyżek stóp w tym roku. Problem polegał na tym, że przez ostatnie dwa miesiące tworzyły scenariusz z podwyżkami w USA w roli głównej, i teraz ta konstrukcja się sypie.
Dzisiaj wydarzeń jest sporo, jednak trudno przypuszczać, by na dłużej poprawiły one humory inwestorów. Rynki będą wałkowały swoje rozczarowanie Yellen, martwiły się notowaniami ropy i niepewnie spoglądały na Tokio, które pod dniu przerwy wróciło znowu do gry, z mocnym jenem i z niezadowolonym z tego powodu Bank of Japan. Możliwe, że słowne interwencje BoJ nie wystarczą.
Lekką szansę na poprawę notowań dolara dają dzisiaj dane o sprzedaży detalicznej w USA. Prognozy zakładają jej lekki wzrost, co – jeżeli tak się rzeczywiście stanie – może zwiększyć oczekiwania na podwyżkę stóp. W Europie pojawiają się od rana dane o PKB. Pod koniec tygodnia giełdy łapią oddech, ale nie wiadomo czy tylko po to, by głębiej zanurkować, gdy Chiny w poniedziałek wrócą do gry.
Tomasz Dudowicz
Saxo Bank Polska