Niemiecki „fundusz antyinflacyjny” coraz szerzej kontestowany w UE

Niemiecki „fundusz antyinflacyjny” coraz szerzej kontestowany w UE
Emmanuel Macron Źródło: Quirinale.it, Attribution, via Wikimedia Commons
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Francuski prezydent Emmanuel Macron wezwał Niemcy w niedzielę, 16 października do wykazania europejskiej solidarności w obliczu gwałtownie rosnących cen energii. Ostrzegł, że planowany przez rząd niemiecki fundusz wartości 200 mld euro, który ma subsydiować ceny energii w Niemczech, będzie prowadził do zakłóceń na rynku europejskim.

„Jeśli chcemy spójnego podejścia, to nie strategie krajowe muszą być przyjęte, ale strategia europejska” – argumentował Emmanuel Macron.

Rząd niemiecki planuje wykorzystanie dla dotowania cen energii Funduszu Stabilizacji Gospodarczej, który  został utworzony w odpowiedzi na pandemię Covid-19 i jej skutki gospodarcze.

Fundusz zakończył działalność latem b.r., ale teraz ma zostać odmrożony i otrzymać nowe fundusze wartości 150-200 mld euro.

Plan ten został ogłoszony 29 września na konferencji prasowej w Berlinie, w której uczestniczyli kanclerz Olaf Scholz oraz minister gospodarki Robert Habeck i minister finansów Christian Lindner.

Niemcy ponad wszystko?

Fundusz ma sfinansować obniżkę cen energii elektrycznej i gazu, aby zmniejszyć obciążenia dla  konsumentów i gospodarki. Ma zostać utworzony częściowo z opodatkowania zysków nadzwyczajnych, częściowo zaś z zaciągniętego długu.

Subsydiowanie przedsiębiorstw w krajach członkowskich UE wymaga zgody Komisji Europejskiej, ale Niemcy najwyraźniej nie zamierzają się tym przejmować.

W czasie epidemii Covid-19 przepisy dotyczące pomocy publicznej zostały na pewien czas złagodzone, ale nie ma powodu, by stan ten przedłużać.  

Jeżeli Niemcy podtrzymają swój plan stworzenia funduszu antyinflacyjnego dadzą argumenty przeciwnikom integracji europejskiej

Plan jest popierany przez niemieckich przemysłowców, obawiających się, że rosnące ceny energii doprowadzą do obniżenia konkurencyjności niemieckiej gospodarki.

Jest on jednak wyraźnie sprzeczny z polityką Komisji Europejskiej, która jeszcze w lipcu zaproponowała prowadzenie przez kraje członkowskie Unii skoordynowanej i solidarnej polityki energetycznej, szczególnie dotyczącej gazu.

Unia Europejska potrzebuje działań solidarnych

Na początku października Komisja Europejska wezwała po raz kolejny kraje członkowskie do skoordynowania działań dotyczących kontroli cen energii i subwencji do nich, aby uniknąć podważania zasad funkcjonowania jednolitego unijnego rynku.

„Działania podejmowane na szczeblu krajowym mają istotny wpływ na inne państwa członkowskie, więc skoordynowane podejście na szczeblu europejskim jest ważniejsze niż kiedykolwiek” – stwierdził komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni.

Także ustępujący premier Włoch Mario Draghi  skrytykował postawę Niemiec, zaznaczając, że budżety krajów członkowskich UE mają różną siłę i mało który kraj stać na tak znaczne wydatki, jak Niemcy. Ale Unia potrzebuje działań solidarnych.

Jeżeli Niemcy podtrzymają swój plan stworzenia „funduszu antyinflacyjnego” dadzą argumenty przeciwnikom integracji europejskiej, którzy nie bez racji będą mogli twierdzić, że największy kraj UE wzywa do integracji i solidarności tylko wówczas, gdy jest to w jego interesie, ale w sytuacjach kryzysowych działa na własną rękę, wykorzystując siłę swych finansów, bez konsultacji z pozostałymi krajami.

Źródło: aleBank.pl