Na świecie zmiany niewielkie. W kraju GPW i SPW pod ciężarem OFE
Na świecie dużo nowych danych, a zmiany rynkowe niewielkie. W kraju GPW i SPW pod ciężarem zaprezentowanych propozycji zmian w OFE. Dziś w centrum uwagi EBC i raport ADP dot. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA.
Dużo nowych danych, a zmiany rynkowe niewielkie. Dolar pozostaje nadal silny, kurs EUR/USD oscyluje w okolicach 1,32 – poziomu 38,2% zniesienia fali wzrostów pary z okresu lipiec-sierpień tego roku. W środę inwestorzy nie mieli chęci do podejmowania poważniejszych decyzji, stąd na rynku głównej pary walutowej nie pojawiła się większa zmienność. Niemniej warto zwrócić uwagę, iż kolejne doniesienia gospodarcze potwierdzają ożywienie w Europie. Obecnie już chyba nie ma ekonomisty, który wątpiłby w to. Co najwyżej można jedynie polemizować jak będzie ono silne i jak długo się utrzyma.
Odczyty PMI dla sektora usług strefy euro i jej największych gospodarek osiągnęły w sierpniu nowe, dawno niewidziane poziomy. Co więcej, Euroland (podobnie jak Hiszpania) po raz pierwszy od ponad dwóch lat pokazał wynik powyżej 50 pkt, czyli powyżej granicy oddzielającej wzrost od recesji w sektorze. Ponownie mocno in plus zaskoczyły dane z Wielkiej Brytanii, gdzie indeks dla sektora usług nie tylko znalazł się najwyżej od końca 2006 roku, ale w ogóle wzrósł, podczas gdy rynek oczekiwał w sierpniu jego spadku. W poniedziałek podobnie dużą niespodziankę sprawił indeks PMI dla sektora przemysłowego. Ponadto, wyższa od oczekiwań okazała się też roczna dynamika zmian PKB dla krajów E17. Eurostat skorygował bowiem dane za 2Q13 do minus 0,5% z minus 0,7% szacowanych wstępnie. W I kw. było to minus 1,1% r/r. W ujęciu kwartalnym wynik na poziomie 0,3% okazał się zgodny z wstępnym odczytem i rynkowymi prognozami. Wraz z rewizją dynamiki PKB opublikowane zostały najnowsze dane dot. sprzedaży detalicznej w strefie euro. W lipcu sprzedaż wzrosła o 0,1% w relacji miesięcznej i spadła o 1,3% w relacji rocznej. Tu spotkało nas już lekkie rozczarowanie. Rynki nie zareagowały na wczorajsze publikacje, po raz kolejny pokazując, iż obecnie najistotniejszą dla nich kwestią jest perspektywa wrześniowego ograniczenia skupu aktywów przez Rezerwę Federalną USA oraz doniesienia związane z szykowaną interwencją zbrojną w Syrii.
Dlatego też dokładniejszej analizie poddawane są informacje płynące zza oceanu. Niemniej, pomimo dwóch ważnych publikacji: wyników w handlu zagranicznym i raportu Fed dot. kondycji i przyszłości amerykańskiej gospodarki (tzw. Beżowej Księgi) w środę – jak już wskazywaliśmy – obraz rynku euro/dolara nie zmienił się. Nie było bowiem impulsu. Bilans handlowy USA zaskoczył in minus. W lipcu deficyt handlowy zwiększył się do 39,15 mld USA z 34,54 mld USD miesiąc wcześniej. Analitycy oczekiwali wzrostu do 38,7 mld USD. Z kolei ton w jakim zaprezentowany został raport Fed był podobny do tego, jaki brzmiał przez większą część tego roku. Regionalne oddziały Fed dostrzegają niewielką ekspansję w sektorze przemysłu przetwórczego oraz rosnące wydatki konsumentów. Wskazują też na lekki wzrost aktywności w sektorze usług oraz umiarkowany wzrost sprzedaży na rynku nieruchomości. W środę rynek nie poznał też nowych faktów dotyczących. Syrii.
W kraju zmienność na złotym była już nieco większa niż na rynku globalnym. Para EUR/PLN wciąż jednak utrzymywała wczoraj korytarz wahań kreślony od kilku ostatnich dni, nie schodząc ani poniżej minimum na poziomie 4,2443, ani maksimum na wysokości 4,2961. Zgodnie z oczekiwaniami zakończone w środę posiedzenie RPP dot. stóp procentowych nie miało żadnego wpływu na rynek. Tak jak wskazywali ekonomiści Rada pozostawiła koszt pieniądza na niezmienionym poziomie. Również podczas konferencji prasowej prezes RPP M.Belka nie powiedział nic, co mogłoby nas zaskoczyć. Rada podtrzymała deklarację o braku zmian w parametrach polityki pieniężnej jednocześnie podkreślając, że materializuje się oczekiwany przez nią scenariusz odnośnie ożywienia gospodarczego. W kolejnych miesiącach także należy oczekiwać stabilizacji stóp, a najbliższe podwyżki wydają się możliwe najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku. Rynek kontraktów FRA zdyskontował już 75 pb podwyżek w 2014 roku (po 25 pb kwartalnie począwszy od 2Q14).
Więcej emocji (szczególnie na rynkach akcji i długu) wniosła zaś konferencja dotycząca proponowanych zmian w funkcjonowaniu drugiego filara systemu emerytalnego. Premier D.Tusk i minister finansów J.Rostowski poinformowali m.in. że: cześć obligacyjna z OFE zostanie przekazana do ZUS; przyszła składka będzie dobrowolna, obywatele będą mogli zdecydować, czy chcą być w OFE czy ZUS; jeżeli obywatel nie wybierze OFE to automatycznie trafi do ZUS; na 10 lat przed wypłatą emerytury OFE będą przekazywać środki do ZUS, bowiem to ZUS będzie wypłacał emerytury; opłaty OFE/ZUS za zarządzanie zostaną obniżone o połową, a składka zaproponowana zostanie na poziomie 2,92%; emerytura musi być bezpieczna; państwo nie może ulegać pokusie nacjonalizacji; wykluczono możliwość przejęcia przez państwo akcji będących w posiadaniu OFE; polityka inwestycyjnej OFE będzie bardziej liberalna, ale nie będzie można inwestować w obligacje rządowe.
Początkowo reakcja inwestorów na zapowiedzi zmian w systemie OFE była neutralna, jednak z pewnym opóźnieniem doszło do silnej przeceny na rynku obligacji skarbowych, podobnie zresztą jak na rynku akcji. Mimo pewnego odreagowania na koniec sesji 10-letnie papiery skarbowe i tak miały o 17 pb wyższą rentowność niż we wtorek. Trudno jest jednoznacznie oceniać zachowanie rynku i jego perspektywy. Z jednej strony w dłuższym terminie fundamentalnie zapowiedziane zmiany są neutralne, a zapowiedź niższej podaży może być wręcz pozytywna. Z drugiej strony wciąż utrzymuje się duża niepewność, co do ostatecznych rozwiązań technicznych, a także ostatecznego losu OFE. I chyba właśnie tym można tłumaczyć środową negatywną reakcję rynku na przedstawione przez rząd zmiany.
Czwartek to dzień banków centralnych. Znamy już decyzję Banku Japonii (BoJ) – brak zmian głównych parametrów polityki monetarnej i jednocześnie podtrzymanie decyzji o rocznym wzroście bazy monetarnej o 60-70 mld JPY. Bank centralny podniósł też swoją ocenę sytuacji w japońskiej gospodarce informując w opublikowanym komunikacie, że doświadcza ona „umiarkowanego ożywienia”. Miesiąc wcześniej bank oceniał, że dopiero zaczyna się umiarkowane ożywienie. Na wrześniowym posiedzeniu jeden z członków BoJ złożył wniosek, aby bank ustalił długoterminowy cel inflacyjny na poziomie 2% i zobowiązał się do intensywnego poluzowania polityki monetarnej w następnych 2 latach. Propozycja ta nie zyskała jednak akceptacji w głosowaniu i przepadła stosunkiem głosów 8-1. Przed nami jeszcze posiedzenia decyzyjne EBC i Bank Anglii, ale i one nie powinny wnieść nic nowego ponad to co rynek już wie. Nie mniej konferencja prezesa M.Draghi-ego będzie śledzona z uwagą. W czwartek poznamy też kolejne informacje makroekonomiczne z USA, m.in.: zamówienia w przemyśle, indeks ISM dla sektora usług oraz dane z rynku pracy dotyczące nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych i liczbę nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym – raport ADP.
Nasz scenariusz dot. notowań euro i złotego nie uległa zmianie. Najbliższe dni mogą przynieść dalsze osłabienie euro. Z technicznego punktu widzenia wciąż są duże szanse na ruch w kierunku 1,30-1,31 USD gdzie znajduje się najpierw 50%, a następnie 61,8% zniesienie fali wzrostów pary z okresu lipiec-sierpień tego roku. O ewentualnym odwróceniu tendencji można będzie mówić dopiero po trwałym powrocie notowań euro powyżej 1,32 USD. W naszej ocenie w najbliższych dniach jest to jednak scenariusz mniej prawdopodobny. Złoty może zaś osłabić się do co najmniej 4,30 wobec euro. Silne wsparcie stanowi zaś strefa 4,245-4,248.
Joanna Bachert
Mirosław Budzicki
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski