Mocny wynik aukcji MF mimo jastrzębiego Fed
Dzień po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalne rynki finansowe nadal analizowały wydany przez bank komunikat biorąc pod uwagę kolejne opublikowane dane gospodarcze. Rozczarowujące informację płynące z USA spowodowały, że euro w stosunku do dolara nie tylko wyhamowało spadek, ale wręcz zaczęło odrabiać straty. Początkowo wsparcie nadeszło ze strony publikowanych jeszcze przed południem danych europejskich.
KE podała, że wskaźnik koniunktury gospodarczej (ESI) wzrósł o 0,3 pkt w skali miesiąca, w październiku wynosząc 105,9 pkt. Wzrost o 0,08 pkt odnotował też wskaźnik nastrojów biznesu (BCI), osiągając w tym okresie poziom 0,44 pkt. Dane wsparły minorowe nastroje inwestorów, w jakie wprowadziło je gołębie posiedzenie EBC, a nasilił jastrzębi komunikat Fed.
Po południu rynek poznał wspomniane już dane z USA. Wstępne wyniki dot. dynamiki PKB za 3q15 okazały się słabsze od prognozowanych (1,5% wobec szacowanych 1,6% i 3,9% w 2q15), za co obwinia się mniejszy wzrost zapasów magazynowych (odejmujących od PKB 1,4 p.p.). Z raportu wynikało również, że wzrost amerykańskiego PKB napędzała konsumpcja (rosnąc w tempie annualizowanym 3,2% – wnosząc do dynamiki PKB 2,2 p.p.), inwestycje (wzrost o 2,9% – dodając 0,5 p.p.) i wydatki publiczne (wzrost o 1,7% – dodając 0,3 p.p). Neutralny dla wzrostu gospodarczego okazał się zaś wpływ handlu zagranicznego. Takie wyniki amerykańskiej gospodarki, choć historyczne, nie wspierają jastrzębiego skrzydła FOMC. Co więcej, słabsze od oczekiwanych okazały się też raporty dot. rynku pracy. Zamiast oczekiwanego wzrostu we wrześniu liczba zawartych w USA przedwstępnych umów sprzedaży domów spadła o 2,3% m/m. W tej sytuacji, choć tygodniowe dane z rynku pracy zaskoczyły pozytywnie pokazując o 3 tys. mniej nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych niż oczekiwali ekonomiści, to jednak ich wpływ na poprawę nastrojów był już znikomy. W rezultacie kurs EURUSD kontynuując podczas sesji amerykańskiej ruch w górę dotarł w okolice 1,10.
W kraju złoty nadal pozostaje słaby notując na parze z euro poziomy bliskie 4,28. Niemniej presja podaży wyraźnie zmalała w porównaniu ze środowym handlem, a w ciągu wczorajszej sesji widoczne było wręcz umacnianie się naszej waluty. Niewykluczone, że wsparciem dla złotego okazał się czwartkowy przetarg MF, podczas którego na rynku uplasowano papiery za ponad 8,0 mld PLN(łącznie z aukcją dodatkową). W piątek złoty pozostawać będzie pod wpływem wydarzeń na świecie. Na kursie EURPLN nie oczekujemy dużej zmienności.
Na rynku stopy procentowej podczas czwartkowej sesji doszło do wzrostu rentowności obligacji. Była to reakcja na przecenę, jaka dotknęła core markets po posiedzeniu FOMC. Do tego ruchu doszło jeszcze przed aukcją obligacji MF. Publikacja jej wyników nie miała jednak większego wpływu na notowania. Ministerstwo sprzedało papiery za 7,96 mld PLN (na aukcji podstawowej), a popyt wyniósł 10,5 mld PLN (nasza prognoza: 12 mld PLN). W strukturze emisji dominowały papiery 5- i 10-letnie. Rentowności wyniosły: dla OK0717 1,56%, dla PS0421 2,185% i dla DS0726 2,781% (nasza prognoza: 1,60%, 2,22% i 2,80%). Mimo dużego zainteresowania przetargiem inwestorzy nie chcieli kupować papierów 10-letnich, a popyt na DS0726 wyniósł zaledwie 1,4 mld PLN. Sugeruje to, że jednym z głównych czynników wspierających popyt był napływ środków z wykupu DS1015, a inwestorzy po prostu zamierzali ulokować otrzymany kapitał, omijając przewartościowane papiery 2-letnie i ryzykowne 10-letnie. MF zdecydowało się na zorganizowanie aukcji dodatkowej za 1,3 mld PLN, jednak sprzedało papiery jedynie za 0,13 mld PLN. Podczas popołudniowych godzin czwartkowej sesji, w ślad za przeceną na core markets rentowności polskich papierów dalej rosły, osiągając poziomy wyższe niż na przetargu.
W najbliższych dniach notowania obligacji skarbowych będą wciąż uzależnione od informacji napływających z rynków bazowych. Wynik aukcji sygnalizować może bardziej umiarkowany popyt na polskie papiery na dłuższym końcu krzywej.
Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski