Mocne odbicie polskiej gospodarki. Tydzień decyzji EBC
Uwaga rynku skupi się dziś na wstępnym odczycie inflacji CPI z Niemiec jako ważnej przesłance przed czwartkowym posiedzeniem EBC. Już od rana napływać będą pierwsze dane z dużych landów RFN. Złoty mocny. Pierwsze sygnały przewartościowania i możliwej korekty na polskim rynku obligacji.
Wzrost gospodarczy Polski w I kw. 2014 r. przyspieszył i osiągnął najwyższą dynamikę od 2 lat. Wstępne wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego nie doszacowały tempa wzrostu PKB o 0,1 pp. Wyniósł ostatecznie 3,4 proc. r/r. Dobry wynik to głównie efekt przyspieszenia konsumpcji i inwestycji, które przejęły od eksportu rolę motora rozwoju. Spożycie indywidualne zwiększyło się o 2,6 proc. r/r odpowiadają za połowę wzrostu PKB (1,7 pp.). Nakłady brutto na środki trwała podskoczyły w okresie styczeń-marzec aż o 10,7 proc. Podobną dynamikę ostatni raz obserwowano w IV kw. 2011 r. Szybciej inwestycje rosły ostatni raz w II kw. 2008 r. Na początku tego roku wypracowały aż 1,2 pp. wzrostu. Eksport zwiększył się o 7,6 proc. r/r, a import o 6,9 proc. Wpływ handlu na wzrost PKB – na poziomie 0,5 pp. – był najniższy od II kw. 2011 r.
Dane potwierdzają wejście gospodarki w zaawansowaną fazę ożywienia. Obecnie, w II kw. aktywność jest już najprawdopodobniej w początkowej fazie ekspansji. Z konieczną poprawką na pewne, przejściowe osłabienie wywołane kryzysem na Ukrainie. Pierwszy kwartał był czwartym z kolei, w którym PKB przyspieszał. W ostatnich kilku cyklach koniunktury wzrost gospodarczy w naszym kraju nie zwiększał dynamiki więcej niż 9 kolejnych kwartałów. To daje szczyt pozytywnych tendencji, przynajmniej jeśli chodzi o tę miarę rozwoju, na przełom 2014 i 2015 r. Najpewniej będzie to okres między styczniem a marcem przyszłego roku. Choć w obecnej sytuacji może się to wydawać mało wiarygodnym złorzeczeniem, rok 2015 r. będzie okresem spowolnienia w Polsce.
Szczególnie mocno zacznie ono być odczuwalne w kolejnym roku. Ten i przyszły rok to natomiast bezwzględnie czas dostrzegalnej poprawy sytuacji na rynku pracy oraz przełożenia pozytywnych zmian w gospodarce na sytuację ekonomiczną gospodarstw domowych. W średnim i dłuższym okresie powinno to wspierać notowania polskiej waluty. Zanim jednak złoty wejdzie w trwałą tendencję aprecjacyjną, spodziewamy się jeszcze jednej, głębszej jego przeceny (tego lata).
Ostatnie dane z USA niejednoznaczne. W kwietniu nieoczekiwanie spadły wydatki konsumentów, nastąpiło również lekki pogorszenie nastrojów (według ankiet Uniwersytetu Michigan). Natomiast świetnie radził sobie sektor przemysłowy w okolicach Chicago. Poprzedzający odczyt dla całego kraju wskaźnik PMI dla tego regionu wzrósł w maju, drugi miesiąc z rzędu zbliżając się do rekordowych poziomów z ostatniego dziesięciolecia. Raporty wskazują, że bieżąca kondycja amerykańskiej gospodarki prezentuje się korzystnie. Są to również informacje pozytywne dla dolara.
EURPLN: Kurs wciąż nisko, w rejonie 4,14. Pojawiają się oznaki możliwej korekty na rynku obligacji. Nadchodzące dwa-trzy tygodnie będą kluczowe dla przyszłości rynków w średnim terminie. Jeśli nie dojdzie do pewnego przewartościowania postrzegania sytuacji, złoty może wcześniej niż zakładaliśmy wejść w głębszą fazę aprecjacji. Póki co, nie jest to nadal scenariusz bazowy. Posiedzenia obu największych banków centralnych świata odbywające się w bliskiej odległości czasowej są wydarzeniami, które niosą za sobą potencjał głębokich zmian w portfelach. Dziś EUR/PLN powinien skierować się na 4,1600.
EURUSD: Lekki korekcyjne odbicie kursu wyniosło rynek z powrotem w rejon 200-sesyjnej średniej ruchomej. Kurs przetestował w piątek wieczorem poziom 1,3645. Dalsze wzrosty notowań mogą spowodować zanegowanie w krótkim terminie scenariusza dalszych, znaczących spadków. Otworzy się wówczas droga do zwyżki euro w rejon 1,3740. Dziś w centrum uwagi finalne odczyty indeksów PMI i wstępne inflacji CPI w Niemczech za maj. W pierwszej części sesji możliwe dalsze wzrosty, potem rynek powinien wznowić spadki..
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS