Mniej funduszy unijnych dla Polski, więcej instrumentów zwrotnych
Robert Lidke: Została podpisana umowa dotycząca preferencyjnego finansowania dla polskich firm. Jest to umowa pomiędzy Europejskim Funduszem Inwestycyjnym (EFI) a polskim biurem maklerskim. Jakie jest znaczenie tej umowy?
Witold Słowik: Znaczenie tej umowy jest bardzo duże i to z kilku powodów. Po pierwsze w ramach instrumentów finansowych (InnovFin) Programu Horyzont 2020 mamy do czynienia z kwotą 200 mln euro. Przy czym obecnie były jedynie dwie transakcje dystrybuujące ten Program. Jedna o wartości 35 mln euro, i druga o wartości 19 mln euro. Więc mamy tu przyrost wielokrotny. Ponadto jest to już 10 umowa w ramach tzw. małego okna Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych (EFIS), która znacznie poprawia ogólną wartość środków dystrybuowanych przez to małe okno – z około 800 mln euro do ponad miliarda euro.
Polska bardzo dobrze korzysta ze środków z EFIS, ale zdecydowanie lepsze wyniki mamy ze środków z tzw. dużego okna, czyli środków kierowanych dla przedsięwzięć o wartości co najmniej 25 mln euro. Tak więc, jeżeli chodzi o małe okno ‒ to sytuacja wygląda dobrze, jednak gorzej niż sytuacja z dużym oknem.
Mówimy tutaj o instrumentach zwrotnych, czyli przedsiębiorca, który uzyska wsparcie będzie musiał te środki zwrócić.
‒ Tak. To są instrumenty zwrotne, ale ideą Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych jest wspieranie inwestycji o podwyższonym ryzyku. Z uwagi na to, że szereg działań innowacyjnych, start-upowych są to przedsięwzięcia o podwyższonym ryzyku, stąd zapewne część z nich nie otrzymałoby finansowania poprzez tradycyjne finansowanie dłużne, bankowe. Ponadto pożyczki z EFIS, z założenia, są korzystniej oprocentowane od finansowania bankowego i bardzo często mają dużo dłuższą perspektywę zwrotu. Więc są to instrumenty zwrotne, ale korzystniejsze od normalnych pożyczek, a ponadto znaczna część podmiotów mogłaby tradycyjnych pożyczek nie uzyskać.
Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu |
Dlatego z punktu widzenia finansowania innowacyjnej gospodarki, dla małych i średnich przedsiębiorstw, a używając terminologii unijnej ‒ także dla przedsiębiorstw o średniej kapitalizacji jest to niezmiernie istotny instrument, który pomoże im we wdrażaniu tego typu bardzo ważnych, innowacyjnych projektów, które zapewne przełożą się na wzrost potencjału tych przedsiębiorstw i poprawią innowacyjność polskiej gospodarki.
Przedstawiciel polskiego biura maklerskiego ‒ CVI Dom Maklerski powiedział, że te gwarancje będą od kwoty 8 mln złotych. A to są już całkiem spore przedsięwzięcia.
‒ Wszystko zależy od tego, z jakiego punku widzenia popatrzymy. Jeżeli popatrzymy na wielkie przedsięwzięcia finansowane z Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych, z tzw. dużego okna, gdzie na ogół mówimy o setkach milionów złotych, to 8 mln złotych jest wielkością stosunkowo niewielką. I zapewne znaczna część stosunkowo niewielkich przedsiębiorstw polskich będzie w stanie, jeżeli będą chciały z tego instrumentu skorzystać.
Czy możemy spodziewać się, że rola instrumentów zwrotnych będzie rosła, a rola instrumentów dotacyjnych będzie malała? Bo przedsiębiorcy będą musieli teraz zwracać pieniądze, które otrzymują na rozwój swoich firm.
‒ Zdecydowanie tak. Już w bieżącym budżecie unijnym kilka procent środków było przeznaczonych na instrumenty zwrotne, a w następnej perspektywie tych środków będzie więcej. Dlatego zgodnie z trendami unijnymi musimy się w coraz szerszym zakresie przestawiać na instrumenty zwrotne, mimo, że oczywiście lepiej jest korzystać z dotacji, których nie trzeba zwracać. Ale takie są wymogi chwili. Jesteśmy też państwem i gospodarką coraz bogatszą, więc naturalnie z powodu wzrostu naszego PKB tych środków unijnych będzie coraz mniej.