Minutes Fed osłabiło dolara
Środowa sesja przyniosła przecenę na polskim rynku stopy procentowej. Presję na wzrosty rentowności widać było zarówno z rynku lokalnego jak i globalnego. W kraju inwestorzy wyraźnie wycofują się z dyskontowania kolejnych obniżek stóp procentowych. Aktualnie kwotowania kontraktów FRA wzrosły w okolice 1,80% (są to najniższe kwotowania dla FRA6x9), co oznacza wycenę jednej obniżki stóp o 25 pb i prawie połowę kolejnego cięcia w tej samej skali.
Większe umiarkowanie zasugerowała publikacja danych z rynku pracy za październik – jak się bowiem okazało płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 3,8% r/r wobec oczekiwanych 3,3% (z kolei przyrost zatrudnienia był zgodny z prognozami i wyniósł 0,8% r/r).
Wzrosty rentowności widać było również na rynkach bazowych. Kwotowania 10-letnich Bundów zwiększyły się o 5 pb do 0,85% (w podobnej skali jak Treasuries), wywołując lekką przecenę również na rynku polskich papierów skarbowych. W naszej ocenie była to korekta przed wieczorną publikacją „minutes” Fed.
Publikacja „minutes” z posiedzenia Fed (28-29 października) ograniczyła obawy rynku przed podwyżkami stóp procentowych w USA. Chociaż bank centralny wciąż podtrzymuje perspektywę zaostrzenia polityki pieniężnej, to w treści dokumentu widać dużo obaw przed zbyt szybką zmianą nastawienia. Część członków FOMC chciała wręcz wskazać czynniki ryzyka w komunikacie po październikowym posiedzeniu, niemniej o nieumieszczaniu takiej wzmianki zadecydowała obawa, że rynek odbierze ją jako zbyt pesymistyczną ocenę sytuacji makroekonomicznej kraju. Niepewność identyfikowana była z czynnikami krajowymi, bardziej pesymistyczną oceną trendów globalnych (Chiny, Japonia i strefa euro) i aprecjacją dolara. FOMC dostrzegał również ryzyko spadku ścieżki inflacyjnej, szczególnie w krótkim okresie. Po publikacji protokołu spadły rentowości Treasuries, co sugeruje również umocnienie rynku w Polsce na początku czwartkowej sesji. W naszej ocenie publikacja stenogramów będzie miała pozytywny wpływ na notowania na dłuższym końcu krzywej dochodowości w najbliższych tygodniach, tym bardziej przed grudniowym posiedzeniem EBC.
W czwartek Ministerstwo Finansów będzie odkupowało obligacje serii WZ0115 (12,3 mld PLN), PS0415 (22,9 mld PLN) i OK0715 (10,3 mld PLN) o łącznej wartości 45,5 mld PLN. W zamian emitowane będą papiery PS0719 i WZ0119 (w obrocie znajdują się obligacje za odpowiednio: 16,8 mld PLN i 19,3 mld PLN). Takiej struktury oferty na aukcji oczekiwaliśmy i naszym zdaniem jest ona dopasowana do popytu. Spodziewamy się, że rentowność PS0416 wyniesie blisko 2,17%, a cena WZ0119 zostanie ustalona w okolicach 99,70 PLN. Oczekujemy, że wartość całej czwartkowej emisji wyniesie blisko 4,5 mld PLN. Zakładamy, że papiery PS0719 będą miały około 60% udział w całej emisji. Przy oczekiwanej przez nas cenie papierów WZ spread ponad WIBOR6M wyniesie około 10 pb.
Na rynku eurodolara wtorkowa dzienna fala wzrostowa została wczoraj utrzymana. Kurs EURUSD od pierwszych godzin środowego handlu dalej rósł, podczas sesji amerykańskiej wyznaczając nowe tygodniowe maksimum na 1,2599.
Wczoraj w centrum uwagi inwestorów znajdowała się przede wszystkim wieczorna publikacja protokołu z październikowego posiedzenia FOMC. Wszyscy zastanawiamy się bowiem, kiedy amerykański bank centralny zacznie zaostrzać swoją politykę monetarną. W grudniu minie dokładnie rok od rozpoczęcia przez Fed wygaszania programu QE i dwa miesiące od wylądowania helikoptera sypiącego dolarami, wprawionego w ruch przez Bena Bernanke. Niektórzy ekonomiści zastanawiają się nawet, czy w przyszłym miesiącu z komunikatu po spotkaniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej nie zniknie już fraza „considerable time”, która określa termin pomiędzy całkowitym wygaszeniem programu QE3, a pierwszą podwyżką stóp procentowych. Gdyby tak się stało w połowie przyszłego roku koszt pieniądza w USA mógłby zacząć rosnąć. Jednakże taka teza wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Z opublikowanego w środę protokołu wynika bowiem, że pomimo utrzymującej się wiary członków FOMC w odbicie w USA, większość z nich uważa że bank powinien ostrożnie podchodzić do rzeczywistości. Wciąż bowiem otwartym pytaniem pozostaje wpływ słabszych danych zewnętrznych i jesiennych zawirowań na rynkach finansowych na amerykańską gospodarkę. Ponadto większość członków Fed uważa, że bank musi zachować wzmożoną czujność na wypadek dalszego obniżenia się oczekiwań inflacyjnych. Obecnie bowiem spowolnienie inflacji stanowi jeden z głównych powodów do niepokoju dla największych banków centralnych praktycznie na całym świecie. Następne posiedzenie FOMC zaplanowane jest na 16-17 grudnia 2014 roku. Wówczas też zostaną opublikowane najnowsze projekcje makroekonomiczne i stóp procentowych oraz odbędzie się konferencja prasowa z udziałem szefowej Fed, Janet Yellen.
W oczekiwaniu na „minutes” inwestorzy poznali kolejne dane zza oceanu. W środę opublikowane zostały raporty z rynku mieszkaniowego. Jak podano liczba nowych inwestycji budowlanych w USA spadła w październiku o 2,8% m/m. W ubiegłym miesiącu rozpoczęto 1,009 miliona nowych inwestycji budowlanych wobec 1,038 miliona po korekcie we wrześniu. Analitycy prognozowali, że rozpoczęto 1,025. Z kolei liczba pozwoleń na budowę wzrosła w październiku o 4,8% wobec września do 1,080 miliona. Dane rozczarowały i znalazły odzwierciedlenie w rosnących notowania eurodolara.
Tymczasem, dość jastrzębio odebrany został protokół z ostatniego (5-6 listopada) posiedzenia Banku Anglii, które zakończyło się decyzją o niezmienianiu podstawowych parametrów polityki pieniężnej. I tym razem za podwyżką stóp opowiedziało się dwóch członków Komitetu, co nie zaskoczyło. Jednak z protokołu można było dodatkowo wyczytać, że poprawa na rynku pracy już niedługo zaowocuje pojawieniem się presji płacowej, maleje ryzyko spowolnienia gospodarczego, a oczekiwania inflacyjne już nie będą spadać. W reakcji na publikację „minutes” BoE funt umocnił się do większości walut, na parze GBPUSD przełamując opór na 1,57. Gdyby nie wciąż wysokie ryzyko związane ze strefą euro (wpływem jej gospodarki na brytyjską) przed funtem otwierałaby się perspektywa silniejszego umocnienia.
W kraju złoty wyhamował wzrosty będące reakcją rynku na zaskakująco mocną dynamikę PKB za 3q14 utrzymując jednak notowania na parze z euro w okolicach 4,212 zaś z dolarem poniżej 3,36 przez większą część dnia. Zgodnie z oczekiwaniami ograniczony wpływ na notowania naszej waluty miały wczorajsze publikacje płynące z krajowego rynku pracy, choć potwierdzające stabilizację w tym sektorze gospodarki.
GUS podał, że zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło w październiku o 0,8% r/r (w skali oczekiwanej przez rynek), wyższa od szacowanej okazała się zaś dynamika wzrostu wynagrodzeń (3,8% wobec prognozy na poziomie 3,3% i 3,4% we wrześniu). Takie wyniki wspierają wzrost konsumpcji prywatnej (przy październikowej deflacji na poziomie 0,6% r/r istotnie wzrosła realna dynamika funduszu wynagrodzeń), co powinno być widoczne w raportach o sprzedaży detalicznej. Środowe dane wydają się neutralne dla grudniowej decyzji RPP, a jeśli szukać na siłę ich wpływu to raczej przemawiają przeciwko dalszemu luzowaniu polityki monetarnej. Znacznie ważniejsze dla Rady będą natomiast dzisiejsze publikacje dot. sektora przemysłowego. Obok danych o PMI i PKB produkcja przemysłowa była bowiem wymieniana przez członkinię RPP Elżbietę Chojnę-Duch jako dana, która może być istotna dla oceny sytuacji dot. polityki stóp procentowych.
Mirosław Budzicki,
Joanna Bachert,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski