Mimo przeciwności, rynki wciąż wierzą w porozumienie
Choć spotkanie Eurogrupy po raz kolejny nie przyniosło wiążących ustaleń, rynki w dalszym ciągu nie dyskontują bankructwa Grecji. Giełdy i obligacje tylko nieznacznie skorygowały wcześniejsze wzrosty cen. Euro jest stabilne, ale straci. Złoty w konsolidacji - zyska do euro, może jeszcze lekko stracić do dolara.
Szczegóły programu „pożyczki za reformy” wciąż nie zostały uzgodnione, choć przewidziany na to czas w zasadzie upłynął. Ministrowie finansów strefy euro bez wiążących decyzji zakończyli wczoraj rozmowy. Ustalono, że kolejne spotkanie odbędzie się dziś.
Wydarzenia na rynku zelektryzowała natomiast wczoraj informacja wysokiego urzędnika rządu Grecji (pojawiła się przed południem), że kredytodawcy nie zaakceptowali przedłożonej w poniedziałek rano propozycji. Kontrofertę troiki odrzuciły następnie Ateny. Giełdy i obligacje przez większą część dnia korygowały wzrosty cen z początku tygodnia. Negocjacje trwają. Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Z dnia na dzień inne nastroje. Rynek walutowy wciąż bardzo spokojnie reaguje na wydarzenia. Kurs EUR/USD utrzymuje się w rejonie 1,12.
Najpóźniej do niedzieli grecki parlament musi przegłosować wszystkie reformy. Taki jest warunek wierzycieli. Niemiecki Bundestag nie będzie zajmował się tą sprawą (konieczna jest akceptacja zmiany warunków pomocy) zanim ze strony Grecji wszystko nie zostanie dopięte na ostatni guzik. Pogłoski o problemach natury merytorycznej, przy tak napiętym kalendarzu, mogą budzić niepokój. Stawiają – wydawałoby się niemal pewne – pozytywne zakończenie rozmów pod znakiem zapytania.
Postrzeganie sytuacji przez inwestorów i obraz rynku nie uległy po wczorajszej sesji większym zmianom. Nadal bazowym scenariuszem jest uzyskanie wsparcia przez Grecję i spłata (najpewniej z opóźnieniem) Międzynarodowego Funduszu Walutowego (1,5 mld EUR) oraz wypłata pensji pracownikom sektora publicznego (1,4 mld EUR). Z transzy 7,2 mld EUR pomocy, prawie połowa zostanie więc od razu rozdysponowana. Tymczasem już w lipcu duże płatności powinien od Grecji uzyskać Europejski Bank Centralny. Czyżby „grecka tragedia” miała potrwać dłużej?
Z uwagi na dominującą rolę tematu pomocy dla Aten, rynki w niewielkim stopniu reagują na bieżące publikacje z gospodarek. Warto jednak odnotować, że według ostatecznych wyliczeń spadek amerykańskiego PKB w I kw. był niższy niż zakładano (-0,2 proc. vs. -0,7 proc. w ujęciu anualizowanym). Jest to informacja wspierająca scenariusz dwóch podwyżek stóp procentowych w USA w tym roku, więc z założenia pozytywna dla dolara. Z kolei dane z Niemiec nie zachwyciły. Indeks nastrojów w biznesie (Ifo) spadł w czerwcu bardziej niż oczekiwano przy obu składowych wskaźnika (diagnoza, prognoza) niższych niż przed miesiącem. Pogorszenie sentymentu można bez wątpienia zrzucić na karb przedłużających się negocjacji z Grecją.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS