Mija 20 lat od słynnej „pluskwy milenijnej”. Polacy odrobili lekcje z cyberbezpieczeństwa?
Warto przypomnieć, że pierwsze konto z dostępem do internetu otworzone zostało w 1998 roku przez Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi (rok później przyłączony do Banku Pekao S.A.) a w 2000 zaczął funkcjonować pierwszy wirtualny bank – mBank. Dziś dla ponad połowy Polaków (59%) to banki są postrzegane jako liderzy w zakresie cyberbezpieczeństwa.
Przez te dwie dekady, wraz z rozwojem cyfrowej gospodarki i digitalizacją różnych dziedzin naszego życia, nasza aktywność w cyberprzestrzeni stała się coraz bardziej zróżnicowana. Jednym z obszarów, którego popularność wzrosła najbardziej jest bankowość elektroniczna. Dziś według danych ZBP, w Polsce dostępnych jest ok. 37 milionów internetowych kont bankowych, a z bankowości mobilnej korzysta już ponad 10 milionów Polaków. Dwie dekady temu rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej, średnio komputer posiadało co 10 gospodarstwo domowe, szybkość łączą internetowego nie przekraczała 115kb/s a czas otwierania „ważącej” 37 KB witryny wynosił około 10 sekund. Bankowość internetowa w tamtym okresie dopiero powstawała jednak w kolejnych latach Polacy szybko się do niej przekonali, w 2007 roku było już 5 mln aktywnych użytkowników.
Czytaj także: Prognoza cyberzagrożeń na 2020 rok: wzrośnie ryzyko związane z otwartą bankowością >>>
Na początku stycznia ZBP opublikuje Raport „Cyberbezpieczny Portfel 2020” z którego wynika, że dla 59% Polaków liderem w zakresie cyberbezpieczeństwa w Polsce są właśnie banki. Polacy w zdecydowanej większości czują się bezpiecznie korzystając z nowoczesnej bankowości – aż 90% nie odczuwa niepokoju przy logowaniu się do bankowości internetowej. W dalszej kolejności, Polacy wskazali wojsko i policję – 40%, a co trzeci ankietowany uznał za lidera w obszarze cyberbezpieczeństwa instytucje rządowe. Wśród instytucji do których Polacy zaufania nie mają, niezmiennie pozostają sklepy internetowe – jedynie 8% ankietowanych oraz media społecznościowe – 5% wskazań.
Budowa zaufania do sektora bankowego to proces trwały na stałe związany z rozwojem produktów i usług elektronicznych. Autorzy Raportu ZBP i WIB przypominają, że dyskusja na temat tzw. problemu roku 2000 rozpoczęła się na wiele lat przed wskazaną datą i miała międzynarodowy charakter. W części krajów powstały wówczas oddzielne urzędy, niekiedy w randze ministerstw, których celem było rozwiązanie problemu i minimalizowanie jego ewentualnych skutków. Przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, banki, instytucje energetyczne, transport kolejowy czy lotniczy to przykłady firm, które szczególnie intensywnie przygotowywały się do tego okresu.
W Polsce, już w drugiej połowie 1997 r. przy Związku Banków Polskich funkcjonował Komitet ds. Roku 2000. Intensywne i skoordynowane działania spowodowały, że już na 6 miesięcy przed 1 stycznia 2000 r., polskie banki, wykazały pełną gotowość i właściwą konfigurację ich systemów informatycznych. W tym gronie, poza bankami komercyjnymi, były również m.in. Narodowy Bank Polski, Krajowa Izba Rozliczeniowa czy wydawcy kart płatniczych.
Na dostosowanie krajowego systemu bankowego do tzw. problemu roku 2000, według wyliczeń ZBP, banki w Polsce wydały od 250 do nawet 350 milionów dolarów, czyli około 1,5 miliarda złotych. Bankowcy wspominają, że była to pierwsza tak szeroka kampania związana z cyberbepieczeństwem – szczególnie istotna, biorąc pod uwagę badania wskazujące, że wówczas nawet kilkanaście procent Polaków rozważało wycofanie oszczędności z banków, co mogło wpłynąć na ich stabilność. Szum informacyjny potęgował poczucie zagrożenia, dlatego też niezwykle ważnym aspektem była kwestia edukacji klientów i prowadzenia bezpośrednich działań informacyjnych. Ostatecznie, w wyniku m.in. aktywności banków i racjonalnego podejścia ich klientów, w styczniu 2000 roku w Polsce nie zanotowano istotnych problemów w funkcjonowaniu systemów bankowych.
Czytaj także: Największe cyberzagrożenia w 2020 roku: co nas czeka i na co uważać?
Podobnie jak 20 lat temu tak i dziś bezpieczeństwo cyfrowe ma wymiar globalny. W Raporcie „Cyberbezpieczny Portfel 2020” znajdą się m.in. dane Komisji Europejskiej dotyczące różnic wśród mieszkańców Europy odnośnie poziomu wiedzy na temat ryzyka związanego z cyberprzestępstwami. W tym obszarze, w połowie z 28 ankietowanych krajów, większość badanych określiło się co najmniej jako „raczej dobrze poinformowanych”. Szczególnie wyróżniają się w tym względzie Duńczycy i Szwedzi (76%), ale odpowiednio wyedukowani czują się także m.in. Brytyjczycy (71%), Holendrzy (69%) i Finowie (67%). Powyżej średniej unijnej (czyli 51%, z czego 10% „bardzo dobrze poinformowanych” i 41% „raczej dobrze poinformowanych”) plasują się również Polacy z wynikiem 53-procentowym. Najbardziej alarmujące dane płyną jednak z Rumunii i Bułgarii, gdzie poziom niedoinformowania na ten temat jest największy i wynosi odpowiednio 66% i 65%. Co ciekawe niewiele lepiej jest
w takich krajach jak Hiszpania (62%), Włochy (59%), czy Belgia (50%).
Więcej szczegółów już w styczniu 2020 r. w Raporcie „Cyberbezpieczny Portfel 2020” opracowanym przez Związek Banków Polskich i Warszawski Instytut Bankowości.