Merkel i Sarkozy nawołują do głębszej integracji

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.bruksela.150x100Kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji Nicolas Sarkozy na wtorkowym spotkaniu odrzucili pomysł powiększenia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, a także wyrazili sprzeciw dla emitowania euroobligacji.

Ich zdaniem dla poprawy sytuacji gospodarczej w Europie i wyprowadzenia wspólnoty z kryzysu zadłużenia najpierw trzeba przeprowadzić większą integrację. W tym celu zaproponowano powołanie specjalnej rady z prezydentem UE na czele, która miałby za zadanie zarządzanie wspólną polityką gospodarczą państw strefy euro. Przywódcy uzgodnili także, że w konstytucjach państw powinny znaleźć się zapisy odnośnie limitu zadłużenia oraz wyrazili konieczność ujednolicenia stawek podatku od przedsiębiorstw. Podsumowując, spotkanie liderów nie wniosło nic w debatę na temat ratowania strefy euro przed kryzysem i w zasadzie przyniosło tylko powtórzenie ambitnych pomysłów na rzecz większej integracji.

Inwestorzy jednak nie oczekiwali przełomu po spotkaniu, szczególnie teraz gdy sytuacja na rynkach finansowych się uspokoiła, a politycy nie są (jeszcze) przyparci do muru. Poruszenie wywołało natomiast ponowne zgłoszenie pomysłu wprowadzenia podatku od transakcji finansowych. W reakcji giełda amerykańska powróciła do spadków, choć jeszcze przed informacją próbowała „wyjść na zero”, a na forexie eurodolar zaczął osuwać się z powrotem w rejon 1,44 po uprzednim podbiciu do poniedziałkowych maksimów (1,4470).

W efekcie na rynkach finansowych będziemy obserwować kontynuację ostrożnego powrotu do stanu sprzed trzech tygodni. Ubiegłotygodniowa panika została zatrzymana, jednak sentyment wciąż pozostaje kruchy i podatny na napływ negatywnych informacji. Większa uwaga przywiązywana jest obecnie do danych makroekonomicznych rzucających więcej światła na perspektywy wzrostu największych gospodarek. Opublikowane we wtorek słabsze od oczekiwań dane o dynamice PKB Eurolandu w drugim kwartale stwarzają ryzyko powrotu recesji na Stary Kontynent, choć jest jeszcze za wcześnie, aby o tym jednocześnie stwierdzać. Wizja czarnego scenariusza powinna jednak skłonić europejskich polityków do zintensyfikowania prac nad wyciągnięciem strefy euro z kryzysu. Dla przeciwwagi lipcowa dynamika produkcji przemysłowej z USA była najsilniejsza od grudnia 2010 r., łagodząc obawy, że ożywienie jednego z filarów gospodarki słabnie.

Dziś najważniejsze będą dane o inflacji HICP z Eurolandu oraz inflacji PPI z USA. Z Polski poznamy odczyt lipcowej dynamiki zatrudnienia i wynagrodzeń. Eurozłoty pozostaje w kanale 4,13-4,16, z którego bardziej prawdopodobne jest wybicie dołem.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS