Mechanizm pieniądza jako długu: Władza korporacji cudzego pieniądza

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nbs.2014.04.foto.008.400xPrzyczyny kryzysu światowego tkwią w wadliwych mechanizmach finansowych oraz w psychice ludzi, zdominowanej przez egoizm, bezwzględną rywalizację oraz rządzę dominacji i władzy.

– Najważniejszym problemem w gospodarce jest mechanizm pieniądza odsetkowego i spekulacji, który powoduje, że wszyscy: osoby, rodziny, firmy, samorządy i państwa – nieustannie się zadłużają i nie są w stanie tego długu spłacić – tłumaczy Alfred Domagalski, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej. Podczas gdy jedni opływają w dostatku, inni żyją w nędzy, jedni mieszkają w kilkuset metrowych willach i apartamentach, inni szukają schronienia w noclegowniach, jedni nie mają czasu, pracując po kilkanaście godzin na dobę, inni cieszą się z jego nadmiaru. Budujemy świat, w którym nadmierna asymetria stała się normą. Mamy do czynienia z asymetrią własności, dochodów oraz w zarządzaniu państwem, co przekłada się na możliwości korzystania z obywatelskich praw i wolności.

Dolar podzielił świat

Jak podają źródła ONZ, na świecie żyje około 1,5 mld ludzi, których dochód nie przekracza 1 dolara dziennie, czyli granicy absolutnego ubóstwa. Jeszcze nie tak dawno taki poziom dochodów posiadało 1 mld ludzi. Połowa ludności świata ma do dyspozycji zaledwie 1 proc. bogactwa naszego globu. Jednocześnie 2 proc. – najbogatszych ludzi – posiada więcej niż jego połowę, a 10 proc. populacji dysponuje 85 proc. światowego majątku.

– Od wielu lat świat żyje na kredyt – podkreśla A. Domagalski.

Pożyczają rządy, pożyczają przedsiębiorstwa, pożyczają wreszcie obywatele. Byłoby wszystko w porządku, gdyby pożyczano z głową, czyli w miarę. Już dawno jednak ta miara została zgubiona. Jeśli nowym kredytem spłaca się ten wcześniejszy, to najwyższa pora pójść po rozum do głowy. Czas, w którym należało to zrobić minął dawno. Świat stanął na granicy bankructwa. W 2013 r. dług publiczny Japonii wyniósł ponad 200 proc. PKB. Zadłużenie Stanów Zjednoczonych to 75 proc. PKB, a dług publiczny Unii Europejskiej przekroczył 11 bln euro i stanowi 90 proc. jej PKB, w Wielkiej Brytanii bliski jest 100 proc., w Grecji – 170 proc., we Włoszech i Portugalii – 130 proc.

Polska na tym tle nie wygląda tak źle, ale światło ostrzegawcze jarzy się już dość jasno. Zadłużenie Skarbu Państwa sięgnęło 900 mld zł. Rośnie zarówno zadłużenie krajowe, jak i zagraniczne. To „tylko” 58 proc. PKB, ale zarazem aż 3-letni poziom dochodów budżetowych z 2013 r. – Myślę, że każdy z nas miałby poważny problem, aby uzyskać w banku kredyt, mając zadłużenie na poziomie swoich 3-letnich dochodów. Bank z całą pewnością uznałby, że nie posiadamy już zdolności kredytowej.

Dyskretny urok spekulantów

Alfred Domagalski przypomina, że tradycyjnie rolą banków było udzielanie kredytu dla osób indywidualnych na finansowanie inwestycji produkcyjnych i bieżącej działalności przedsiębiorstw, czyli tzw. kredytu kupieckiego. Kredyt jest bowiem niezbędny w gospodarce dla zapewnienia jej dynamicznego, trwałego i płynnego rozwoju. Z upływem czasu, mniej więcej od połowy lat siedemdziesiątych, ta funkcja banków była ograniczana na rzecz tzw. inwestycji finansowych, co znaczna część ekonomistów nazywa zwykłymi operacjami spekulacyjnymi. Jak podaje Noam Chomsky w przedmowie do książki „Po kapitalizmie” Dady Maheshvaranandy, jeśli w 1970 r. około 90 proc. kapitału międzynarodowego było zaangażowane w finansowanie sfery realnej, a jedynie 10 proc. w operacje spekulacyjne, to już po 20 latach, w 1990 r., te proporcje zostały odwrócone. Doszło do sytuacji, gdy dzienne transakcje finansowe przekraczają pięciokrotnie roczną wartość wszystkich towarów i usług dostarczanych na rynek światowy, a akcje na Wall Street zmieniają właściciela co 24 sekundy.

Ogromne zagrożenie stwarza rynek instrumentów pochodnych, zwanych derywatami, pozostający w dużej części poza jakąkolwiek kontrolą nadzoru finansowego. Jego wartość szacowana była przez ekspertów na 800 ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI