Ludwik Kotecki: głównym celem przyszłej RPP będzie sprowadzenie inflacji do celu, czyli 2,5 proc.

Ludwik Kotecki: głównym celem przyszłej RPP będzie sprowadzenie inflacji do celu, czyli 2,5 proc.
Ludwik Kotecki Fot. PAP Biznes
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Głównym zadaniem przyszłej Rady Polityki Pieniężnej będzie sprowadzenie inflacji do celu, czyli 2,5 proc. - powiedział w trakcie posiedzenia senackiej komisji budżetu i finansów publicznych kandydat senackiej większości do RPP Ludwik Kotecki. Dodał, że nie może się to odbyć kosztem gospodarki.

RPP odpowiada za stabilność cen w Polsce. Ta stabilność została zachwiana w ostatnim okresie i wydaje się, że nowa Rada, która będzie się tworzyć od stycznia będzie miała bardzo duże zadanie związane z tym, by powrócić do celu inflacyjnego, który przypomnę jest na poziomie 2,5 proc.

– powiedział Kotecki.

Czytaj także: PIE: do lipca RPP podniesie główną stopę procentową do 3,5 proc. >>>

„Musimy dbać o stabilność, ale nie kosztem gospodarki – trzeba mieć zawsze tę drugą stronę też na względzie. Prof. Belka powiedział kiedyś, że polityka pieniężna to nie nauka a sztuka i ja się z tym zgadzam” – dodał. 

„NBP nie powinien grać na osłabianie złotego”

NBP nie powinien podejmować działań, które skutkowałyby osłabianiem złotego, bo skutkuje to wyższą inflacją – powiedział w trakcie posiedzenia senackiej komisji budżetu i finansów publicznych kandydat senackiej większości do RPP Ludwik Kotecki. Dodał, że rozwiązania Polskiego Ładu również będą działały proinflacyjnie. 

Kurs walutowy – to jest kolejna rzecz, która nie powinna się wydarzyć – granie na słabego złotego przez władze monetarne.

„Władze monetarne wysyłały bardzo silne sygnały, że im słabszy złoty tym lepiej. Oczywiście to było tłumaczone potrzebami eksporterów, ale oczywiście to jest czynnik proinflacyjny” – powiedział Kotecki.

Dodał, że Polski Ład jest dodatkowym czynnikiem, który będzie w jego opinii oddziaływał proinflacyjnie poprzez wzrost kosztów dla przedsiębiorców.

W grudniu 2020 r. NBP interweniował na rynku walutowym, tłumacząc swoje działania koniecznością ograniczenia presji aprecjacyjnej na polską walutę.

„Inflacja może w 2022 roku dwucyfrowa”

Inflacja w 2022 r. może być dwucyfrowa, ale może wrócić do celu w 2023 r. – powiedział dziennikarzom w kuluarach Senatu Ludwik Kotecki.

Kotecki, zapytany o to, kiedy inflacja może wrócić do celu, powiedział: „To niestety potrwa. Nie da się z dnia na dzień obniżyć inflacji. Ona niestety wzrosła i wydaje się, że będzie rosła dalej i może być nawet dwucyfrowa. Z takiego poziomu nie da się obniżyć inflacji w ciągu miesiąca, dwóch, trzech. To raczej będzie trwało kilka kwartałów, czyli raczej 2023 r., niż już 2022 r.”

Według Koteckiego nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, do jakiego poziomu mogą wzrosnąć stopy proc. w Polsce.

„To jest dynamiczna sytuacja i trzeba obserwować z jednej strony – co się dzieje z inflacją, a z drugiej – jakie będą jej prognozy” – zaznaczył.

Według Koteckiego inflacja to problem numer jeden dla gospodarki Polski i powinien być „maksymalnie szybko” rozwiązany.

Wydaje mi się, że RPP, NBP mogły zacząć szybciej reagować na rosnące ceny, bo ta inflacja rosła już na wiosnę zeszłego roku.

„Tylko wtedy komunikacja NBP była moim zdaniem błędna. Uspokajano Polaków, że to jest tymczasowe, chwilowe i wróci do normalności bez potrzeby jakichkolwiek działań. Okazało ostatecznie, że te działania są potrzebne. One już zaczęły być podejmowane, prawdopodobnie będziemy dzisiaj mieć kontynuację tych działań – kolejną podwyżkę stóp. Ale im później zaczyna się działać tym bardziej się trzeba napracować i koszty obniżania inflacji będą większe, niż gdyby działania były podejmowane w odpowiednim czasie” – dodał.

Przemysław Litwiniuk za stosowaniem przez NBP instrumentów stabilizujących kurs

Z kolei kandydat większości senackiej do RPP Przemysław Litwiniuk opowiada się za stosowaniem przez NBP instrumentów stabilizujących kurs złotego, by ograniczyć inflację – wynika z wypowiedzi Litwiniuka w trakcie posiedzenia senackiej komisji budżetu i finansów publicznych. Dodał, że we wtorek opowiedziałby się za nieznaczną podwyżką stóp proc.

„Gdyby mi przyszło dzisiaj wybierać na Radzie Polityki Pieniężnej, to raczej prezentowałbym intencję nieznacznego podnoszenia stóp procentowych, przy czym nie byłbym był zamknięty na argumenty, które mogą wynikać z materiałów, modeli makroekonomicznych, na korzystanie z innych instrumentów, które mogłyby poprawiać sytuację kursową, a sytuacja kursowa mogłaby wpływać na finalne obniżenie inflacji” – powiedział.

„Inflacja najbardziej uderza w ludzi niezamożnych (…) w związku z tym decyzje banku centralnego powinny brać pod uwagę sytuację rodzin, które realizują swoje zobowiązania kredytowe, drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą inwestycje. Miałbym przygotowaną na tę okoliczność całą gamę propozycji do omówienia, w ramach których można byłoby skorzystać z innych instrumentów, którymi dysponuje RPP, w tym operacji na otwartym rynku, stabilizujących chociażby kanał kursowy” – dodał.

Litwiniuk określił siebie ponadto jako zwolennika „fiscal monetary policy mix”, czyli zacieśnionej współpracy organów banku centralnego z Radą Ministrów, a także z innymi istotnymi podmiotami, które mogą kształtować sytuację gospodarczą w Polsce, przy zachowaniu niezależności poszczególnych instytucji.

„We współczesnym świecie na wspólnym rynku instrumenty, które mogą być stosowane by zapewnić stabilność cen mają niejednorodny i niejednolity charakter. W niezależnym funkcjonowaniu RPP hołduję zasadzie współdziałania władz” – dodał. 

„Bez szerokiej współpracy NBP z rządem i innymi instytucjami nie da się opanować inflacji”

Bez szerokiej współpracy NBP z rządem i innymi instytucjami nadzoru makroostrożnościowego nie da się opanować inflacji w Polsce – powiedział także Przemysław Litwiniuk.

„Bardzo liczę, że wszystkie podmioty, które mają kompetencje w prowadzeniu polityki fiskalnej, monetarnej, będą chciały ze sobą współpracować, bo tylko taka metoda może doprowadzić nas do ograniczenia tej tragedii inflacyjnej. Te niedomagania (polityki gospodarczej w trakcie pandemii – PAP) dotyczyły zapewnienia dosyć taniego pieniądza do konsumpcji. W moim przekonaniu tańszy pieniądz powinien być oferowany do czynienia inwestycji, do rozwiązywania społecznych potrzeb mieszkaniowych (…) Są instrumenty, aby przeciwdziałać oferowaniu pieniądza przeznaczonego na konsumpcję. (…) Należałoby się poważnie zastanowić, czy uruchamianie środków kredytowych na rynek na cele konsumpcyjne nie powinno być ograniczone innymi metodami niż podwyższaniem podstawowej stopy procentowej NBP” – powiedział Litwiniuk.

„Z tej niezależności (instytucjonalnej – przyp. red.) powinna wynikać inicjatywa RPP, zarządu NBP do współpracy i uzgadniania kierunków z Radą Ministrów i innymi podmiotami, które funkcjonują w ramach mechanizmu markoostrożnościowego, ale też zaznaczam, że w obecnych uwarunkowaniach gospodarczych RPP samym ograniczaniem podaży pieniądza, pochodzącego z sektora bankowego, nie jest w stanie zapanować nad tymi niepokojącymi zjawiskami, które dzieją się w gospodarce. Dlatego opowiadam się za szeroką, intensywną współpracą władz odpowiadających za tę problematykę” – dodał.

Według Litwiniuka perspektywa wejścia Polski do strefy euro jest „odległa”.

„Prawdopodobnie to nie koniec podwyżek stóp procentowych w Polsce”

Prawdopodobna podwyżka stóp przez RPP we wtorek może nie być ostatnia – powiedział dziennikarzom w kuluarach Senatu kandydat większości senackiej do RPP Przemysław Litwiniuk. Dodał, że w pierwszej kolejności należałoby oddziaływać na inflację kanałek kursowym, niż istotnie podnosić stopy.

„Gdyby były możliwości wpływania chociażby na kurs walutowy inne niż istotne podnoszenie stóp procentowych, to korzystałbym z nich w pierwszej kolejności, z tego względu, że obniżenie ceny dolara, czy euro automatycznie powoduje potanienie surowców, które są istotne z punktu widzenia kreowania zjawiska inflacyjnego. Gdyby dzisiaj chcieć oceniać tę sytuację, bez dysponowania konkretnymi modelami makroekonomicznymi, to na pewno raczej należy prognozować politykę podnoszenia stóp procentowych, niż ich stabilizowania” – powiedział Litwiniuk.

Dodał, że RPP może podnieść we wtorek stopy o 50-100 pb.

„Co do następnych (podwyżek – przyp. red.) będę mógł być może wypowiadać się po zapoznaniu się z materiałami, ale dzisiejsza podwyżka, która prawdopodobnie nastąpi, może nie być ostatnia” – dodał.

Jak zaznaczył, jeżeli Senat powołałby go do RPP, to jego zasadniczym zadaniem byłoby namawianie RPP do stosowania takich instrumentów, które „będą hamować wydatki konsumpcyjne, ale nie będą godzić w procesy inwestycyjne”.

„Polska gospodarka wychodząca z pandemii ich potrzebuje (inwestycji – PAP). To jest zadanie bardzo trudne i wymaga współpracy między wszelkimi podmiotami, które prowadzą politykę makroekonomiczną – można je skonkretyzować do grupy podmiotów instytucji reprezentowanych w KSF. (…) Dzisiaj pełzająca inflacja, za chwilkę być może galopująca, przede wszystkim jeżeli chodzi o koszty związane z funkcjonowaniem gospodarstw domowych, ich ogrzewaniem, czy wyżywieniem. Widzimy też istotną rolę instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej, instrumentów promujących odnawialne źródła energii. To są elementy, które pozwolą potanić surowce, czyli elementy poza inflacją bazową (…). Wiemy jak ceny gazu wpływają na ceny utrzymania mieszkania, czy na ceny nawozów sztucznych” – powiedział Litwiniuk

Kandydat do RPP ma zastrzeżenia co do dotychczasowej polityki komunikacyjnej NBP.

„Ona przejawia się zarówno w przekazie kierowanym do środków masowego przekazu, jak i rynków, jak również w pewnych decyzjach, chociażby sygnalizacyjnych. Można było symbolicznie korygować stopy procentowe, aby Polacy trzymający oszczędności i niepokojący się o nie mogli żywić nadzieję, że będzie możliwość ich lokowania w stabilne instrumenty finansowe. Wobec tych zapowiedzi inwestowali w niezwykle drogie nieruchomości, co napędzało spiralę cenowo płacową” – powiedział Litwiniuk.

„Rok 2021 r. mógł być przez RPP i prezesa NBP wykorzystany z większą troską o poziom stabilności cen. Wszyscy jesteśmy świadomi, że zarówno rekonstrukcja personalna RPP i kierownictwa NBP zblokowała pewne decyzje. Można powiedzieć – rozszczelniła niezależność tego gremium poprzez wpisywanie się w oczekiwania większości politycznej, która będzie decydować przede wszystkim o obsadzeniu urzędu prezesa NBP” – dodał.

W porządku obrad Senatu, które rozpoczynają się 11 stycznia, wpisano wybór 2 członków RPP.

Kadencja obecnych członków RPP nominowanych przez Senat – E. Gatnara i J. Kropiwnickiego – upływa 25 stycznia. 

Senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje Koteckiego i Litwiniuka do RPP

Senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje, by Senat powołał Ludwika Koteckiego i Przemysława Litwiniuka do Rady Polityki Pieniężnej – poinformował przewodniczący Komisji Kazimierz Kleina, ogłaszając wyniki głosowania Komisji w tej sprawie.

Źródło: PAP BIZNES