Lekkie wyhamowanie na rynkach
Można powiedzieć, że środowe notowania na najważniejszych parkietach Starego Kontynentu zakończyły się "remisem". W ciągu dnia zabrakło publikacji kluczowych danych makroekonomicznych. Gdzie w takim razie szukać powodów wyhamowania entuzjazmu z ostatnich dni? Według ekspertów, słabszy sentyment na rynkach mógł wynikać między innymi z wyhamowania cen ropy naftowej po tym, jak amerykański Departament Energii (DoE) poinformował o zapasach tego surowca w USA.
Zgodnie z opublikowanym raportem, zapasy ropy naftowej wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,05 mln baryłek do 523,6 mln, jednak rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,15 mln baryłek. DoE podał również, że zapasy benzyny spadły w tym czasie o 2,8 mln baryłek.
Na działania inwestorów z pewnością zadziałały doniesienia z agencji Bloomberg, która podała, że Arabia Saudyjska wydobyła w lipcu 10,67 mln baryłek (dziennie!), czyli najwięcej w swojej historii. W ostatnim czasie rekordowy poziom wydobycia osiągnęła również Rosja. Na efekty tych informacji nie trzeba było długo czekać. Notowania surowca, zarówno odmiany WTI, jak i Brent zakończyly dzień spadkami przekraczającymi 2% i tym samym zbliżają się do psychologicznej ceny 40 USD za baryłkę.
Ten sentyment przełożył się również na rynki akcyjne na całym świecie. W rezultacie niemiecki DAX zakończył dzień spadkiem o 0,39%, francuski CAC40 stracił 0,36%, a brytyjski FTSE100 wzrósł o 0,22%. W Warszawie natomiast w pierwszej fazie środowych notowań WIG20 znajdował się pod kreską. Niemal punktualnie o godz. 14:00 przebił ten poziom, nad którym udało się pozostać, mimo nacisków ze strony podażowej. Finalnie indeks 20 największych spółek, GPW zyskał 0,29%, a obroty na całym rynku wyniosły niewiele ponad 700 mln zł.
Spośród niewielkiej ilości napływających wczoraj danych makroekonomicznych na uwagę z pewnością zasługują informacje dotyczące produkcji przemysłowej z Francji, które okazały się słabsze od prognoz i odnotowały spadek o 0,8% (prognoza +0,2%). Lepsze od oczekiwań okazały się za to odczyty z Japonii. W Kraju Kwitnącej Wiśni zamówienia na sprzęt, maszyny i urządzenia wzrosły w czerwcu o 8,3%, podczas gdy oczekiwano 3,1%.
Dziś nadejdzie do nas „paczka” danych z Chin – znajdziemy w niej wyniki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz poznamy dynamikę inwestycji w aglomeracjach miejskich. W Europie natomiast dominować będą raporty o inflacji, między innymi dla Włoch i Francji. Po południu poznamy odczyt liczby złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych.
Sesja w USA:
Środowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami głównych indeksów. W centrum uwagi znajduje się dobiegający już końca sezon publikacji wyników za drugi kwartał. Najpierw poznaliśmy raport koncernu medialnego Walt Disney. Zysk na akcję spółki wyniósł w drugim kwartale 1,62 USD wobec spodziewanych 1,61 USD. Przychody spółki sięgnęły 14,28 mld dolarów (prognoza 14,15 mld USD). Na plusie był również kurs marki odzieżowej Ralph Lauren po tym, jak spółka podała wyraźnie lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne zarówno na poziomie zysku netto, jak i przychodów.
W rezultacie indeks Dow Jones Industrial Average na koniec dnia stracił 0,20%, S&P500 spadł o 0,29%, a Nasdaq Composite o 0,40%.
Waluty:
Kurs EURUSD na koniec środowych notowań dotarł do poziomu 1,1177 i tym samym zyskał 0,52%. Para EURGBP wzrosła o 0,46% i osiągnęła poziom 0,8590, natomiast EURJPY spadła o 0,09%, osiągając 113,20.
Polska waluta jest dziś rano wyceniana przez rynek następująco: 4,2640 PLN wobec euro, 3,8252 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,9201 PLN wobec franka szwajcarskiego i 4,9597 PLN wobec funta szterlinga.
Surowce:
Notowania złota w środę wzrosły o 0,40% do poziomu 1344,30 USD za uncję. Srebro zyskało 1,30% i było notowane po 20,197 USD za uncję.
Ropa naftowa, w przypadku odmiany WTI, spadła o 2,48% do poziomu 41,71 USD za baryłkę. Odmiana Brent straciła natomiast 2,07% i była notowana po 44,05 USD za baryłkę.
Konrad Mikołajko
Patron FX