Kwadratura koła
Brukselski Szczyt nie przyniósł przełomu w kwestii budżetu na nową perspektywę finansową, bo przynieść nie mógł. Merkel w obliczu wyborów poszukała egzotycznego sojusznika w osobie Camerona, który z kolei zmaga się z opozycją wewnątrz własnego ugrupowania. Inna sprawa, że celując we Wspólną Politykę Rolną, "strzela" w Szkocję, która jest jednym z jej beneficjentów, ale coraz głośniej mówi o autonomii.
Wzywanie do oszczędności w brukselskiej administracji – w tym roku zafundowała sobie 16 proc. podwyżki brzmi dobrze, ale co do skali oznacza nie więcej niż 10 proc. kwoty postulowanych cięć. Klub Przyjaciół Polityki Spójności to liczna grupa, tyle, że w jej skład wchodzą jedynie beneficjenci netto, mamy zatem zbyt małą się przebicia. Co w zamian? Paradoksalnie prowizorium oznacza dla Polski więcej pieniędzy niż w optymistycznej propozycji Komisji Europejskiej, o której na pewno wiadomo, że nie przejdzie w proponowanym kształcie.
O co zatem idzie opozycji? Co załatwił z Cameronem Kaczyński? Pytania można mnożyć. Zwłaszcza, że kolejny – grudniowy Szczyt unijnych przywódców zajmie się Unią bankową, odsuwając decyzje budżetowe co najmniej do stycznia przyszłego roku. Pozostaje zatem czekać i szukać sojuszników w sprawie obrony WPR. Wydaje się, że trójkąt Francja, Włochy, Polska ma szanse być usłyszany i uważnie wysłuchany.