Kurs najwyżej od pół roku
Inwestorzy w minionym tygodniu kupowali złoto w reakcji na rozwój zdarzeń na Ukrainie – tematem minionego tygodnia były przedłużające się rozmowy amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry’ego z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem. Przebieg negocjacji w sprawie zbliżającego się referendum na Krymie był bardzo trudny: politycy poinformowali w środę, że koniecznie było jeszcze jedno spotkanie, w piątek. Mimo starań, rozmowy zakończyły się jednak fiaskiem. Co prawda Ławrow zapewnił, że Rosja nie planuje akcji militarnej na Ukrainie, jednak zadeklarował, że zaakceptuje wynik niedzielnego referendum. Odmiennego zdania był Kerry, który oświadczył, że głosowanie będzie nielegalne. – Ani my, ani społeczność międzynarodowa nie uznamy jego wyników jako prawomocne – powiedział sekretarz stanu USA. O różnicy zdań może świadczyć fakt, iż politycy po spotkaniu zorganizowali osobne konferencje prasowe.
Referendum odbyło się w niedzielę zgodnie z planem i z najnowszych danych wynika, że blisko 97 procent uczestników zadeklarowało chęć przyłączenia Krymu do Rosji. Samozwańcze władze regionu niemal równocześnie ogłosiły niepodległość. Ryzyko powstania konfliktu militarnego przerodziło się więc w ryzyko polityczne. Unia Europejska oraz USA uznały referendum za niezgodne z prawem. Co więcej – jeśli (zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami) Rosjanie zdecydują się na przyłączenie regionu, to światowe mocarstwa nałożą prawdopodobnie na Fedrację sankcje gospodarcze. Czy faktycznie tak się stanie oraz o jakie ograniczenia chodzi – prawdopodobnie dowiemy się w najbliższych dniach. W poniedziałek w tej sprawie spotykają się szefowie dyplomacji Unii Europejskiej, a pod koniec tygodnia przywódcy Wspólnoty.
Sytuacja na Ukrainie przyćmiła większość wydarzeń rynkowych w minionym tygodniu. Złoto nie przestawało zyskiwać również po piątkowej konferencji Mario Draghi’ego, w czasie której spowodował znaczną przecenę euro na korzyść dolara. Szef EBC przyznał, że notowania waluty Wspólnoty mają coraz większy wpływ na stabilność cen w strefie euro i aprecjacja może okazać się szkodliwa. Był to pierwszy raz, kiedy Draghi przyjął takie stanowisko – do tej pory utrzymywał, że kursy rynkowe nie są tematem dla EBC.
Co dalej z kursem złota? Potencjał do dalszych wzrostów w krótkim terminie wydaje się ograniczony. Oczywiście do historycznych rekordów złoto ma jeszcze kawał drogi, jednak mowa tu o zbliżającym się poziomie oporu niewiele poniżej linii 1450 dolarów za uncję. Kurs dwukrotnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy się od niego odbijał – najpierw na początku czerwca, a potem na przełomie sierpnia i września 2013 roku.
Jeśli jednak atak w najbliższych tygodniach się nie powiedzie, wcale to nie oznacza, że kurs na nowo wróci do spadków i będzie szukał lokalnego dna w okolicach 1200 dolarów za uncję. Wręcz przeciwnie. Notowania metalu w ostatnich dniach przebiły niemal równie ważny poziom 1350-1360 dolarów za uncję, który od lipca do listopada ubiegłego roku trzykrotnie powstrzymywał przed wzrostami. Opór został jednak przebity i rozwój wydarzeń sugeruje, że linia 1360 zamieni się na poziom wsparcia. Podsumowując, w najbliższych tygodniach kurs złota może balansować w wąskim przedziale 1360-1450 dolarów za uncję.
Wojciech Kaźmierczak
Mennica Wrocławska