Kurczą się zamówienia eksportowe
Opublikowany kilka dni temu wskaźnik PMI za kwiecień wyniósł 49 pkt, co oznacza szósty miesiąc z rzędu poniżej neutralnego progu 50 (najdłuższy epizod od ponad 6 lat), ale zarazem poprawę względem marcowego wyniku 48,7 pkt. Innymi słowy, wśród menedżerów logistyki przeważa pogląd o dalszym spowolnieniu w gospodarce, ale zmniejsza się przewaga respondentów-pesymistów.
Spadek liczby nowych zamówień
Za ten wynik odpowiada spadek liczby nowych zamówień (siódmy w ostatnich ośmiu miesiącach, jednak przy wygasającym tempie). W szczególności słabo przedstawiają się zamówienia eksportowe, w przypadku których dynamika spadku jest najwyższa od dekady. Sygnały o spadającym zapotrzebowaniu na polskie produkty przemysłowe przekładają się na obniżenie produkcji (ponownie, najdłuższy epizod od sześciu lat, ale przy wygasającej dynamice) oraz zwiększanie zapasów wyrobów gotowych (czwarty miesiąc z kolei) i redukcję zaległości produkcyjnych (dziewiąty miesiąc z rzędu, wysoka dynamika).
Zmniejsza się również zapotrzebowanie na pracę
W konsekwencji zmniejsza się również zapotrzebowanie na pracę (najszybsze tempo spadku od ponad 6 lat), a zapasy środków produkcji rosną (najszybciej od początku 2018). W przypadku zatrudnienia wyraźnie jednak widać, że nawet przy obecnych spadkach popytu bariery podażowe są wciąż odczuwalne – w tej kwestii panuje jednomyślność we wszystkich źródłach danych.
Obserwowane pogorszenie przekłada się na niższy niż dotąd wzrost cen wyrobów gotowych. Zestawiając to z wciąż wysokim wzrostem kosztów produkcji (w przypadku których bariera podażowa ma fundamentalne znaczenie), oznacza zamykanie przestrzeni dla generowania zysków przez przedsiębiorstwa. Tymczasem mogłyby one posłużyć do budowania poduszki w razie ostrzejszego przebiegu spowolnienia. Tym istotniejszego, że prognozy produkcji w opinii ankietowanych menedżerów logistyki w kwietniu uległy pogorszeniu.