Krótkoterminowe obligacje znowu chwycą?
Ministerstwo Finansów zachęcone sukcesem listopadowej emisji 13-miesięcznych obligacji po raz drugi wprowadza do oferty krótkoterminowe detaliczne papiery skarbowe. Tym razem o siedmiomiesięcznym terminie wykupu, na których zarobić będzie można 2,62 proc. w skali roku. Wprawdzie to o 0,1 pkt proc. więcej niż na przeciętnej półrocznej lokacie, ale na rynku bez trudu można znaleźć depozyty bankowe ze stawką wyższą o 0,4-0,8 pkt proc.
Podobnie jak w przypadku Listopadowej 13-tki resort finansów zachęca bezpłatną możliwością zakończenia inwestycji przed czasem. Sposób naliczania oprocentowania sprawa jednak, że wcześniejsze przedstawienie obligacji do wykupu będzie rozwiązaniem nieopłacalnym. W pierwszym miesiącu Lutowa 7-ka oprocentowana będzie na 1 proc. w skali roku, od 2. Do 6. miesiąca trwania inwestycji odsetki wyniosą 2 proc. w skali roku, zaś w ostatnim okresie stawka ta podskoczy do 7 proc. Średnie oprocentowanie dla całej inwestycji wyniesie więc 2,57 proc., ale ze względu na miesięczną kapitalizację odsetek rentowność zostanie podliczona na 2,62 proc. w skali roku.
Choć rentowność lutowej oferty siedmiomiesięcznych obligacji skarbowych nieznacznie przebija średnią dla lokat, to na rynku można znaleźć co najmniej 14 banków, które na półrocznym depozycie oferują wyższe odsetki. Najlepszy z nich, FM Bank płaci 3,51 proc. w skali roku. Na 3,5 proc. do końca stycznia można liczyć w Getin Online, internetowym oddziale Getin Banku. Natomiast Idea Bank płaci 3,45 proc. Co najmniej 3 proc. płacą także Plus Bank, mBank, neoBank, Toyota Bank oraz Santander Consumer Bank. Warto zwrócić uwagę, że półroczne lokaty oprocentowane na 3,03 proc. przyniosą tyle samo odsetek (1,52 zł brutto) co trwająca o miesiąc dłużej inwestycja w krótkoterminowe obligacje skarbowe.
Czy Lutowa 7-ka ma szansę powtórzyć sukces innej krótkoterminowej emisji z listopada, w której sprzedano papiery za 874,3 mln zł? Nie ma powodów by sądzić, że nie. Relatywnie niskie oprocentowanie zostało zrekompensowane krótkim terminem inwestycji. A ten, co pokazała listopadowa emisja, ma znaczenie nie tylko dla właścicieli bankowych lokat, ale także dla osób inwestujących w obligacje skarbowe.
Ponowne wprowadzenie do oferty krótkoterminowych papierów skarbowych, to także sposób na wypromowanie pozostałych typów obligacji (2-, 3-, 4- i 10-letnich) znajdujących się o ofercie MF. Sądząc po wynikach sprzedaży w listopadzie (272,1 mln zł bez Listopadowej 13-tki), jest to sposób skuteczniejszy niż jakakolwiek kampania marketingowa, której resort finansów podejmował się już niejednokrotnie.
Michał Sadrak
Open Finance