Krok bliżej finałowego rozwiązania w strefie euro
Weekendowy szczyt przywódców państw strefy euro nie zakończył debaty nad planem kompleksowego rozwiązania problemów budżetowych Europy i rozmowy będą kontynuowane podczas drugiego spotkania w tą środę.
W niedzielę udało się jednak zakończyć spór dotyczący udziału Europejskiego Banku Centralnego. Tak jak chciały Niemcy (oraz sam EBC), a wbrew woli Francji, środki banku centralnego nie będą wykorzystywane do zwiększenia możliwości finansowych Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Według nieoficjalnych źródeł, celem środowego spotkania ma być rozważanie dwóch innych opcji, a także zwiększenie udziału Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zatwierdzono również zarys programu rekapitalizacji europejskich banków, którego wielkość szacowana jest między 100 a 110 mld euro z tytułu strat poniesionych na obligacjach Grecji i innych państw.
Do ustalenia pozostaje także temat częściowych gwarancji dla nabywców obligacji hiszpańskich i włoskich na rynku pierwotnym, a także stworzenie specjalnego wehikułu inwestycyjnego, który pomógłby w uzyskaniu dodatkowego popytu ze strony państw BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). Kluczową sprawą pozostaję także stopień redukcji zadłużenia Grecji kosztem prywatnych inwestorów. Wydaje się, że ustalone w lipcu 21 proc. to za mało i banki komercyjne będą musiały zgodzić się na odpisanie ok. 50 proc. wartości posiadanych obligacji. Ostateczne rozwiązanie wydaje się być coraz bliżej i szanse powrotu spokoju na rynki finansowe systematycznie wzrastają.
Podczas niedzielnego spotkania liderzy UE wywierali dodatkową presję na Włochy, przekonując ją do wdrożenia dodatkowych reform wspierających wzrost gospodarczy. W ostatnich tygodniach Włochy były drugim po Grecji państwem, którego kondycja finansowa budziła największe obawy inwestorów. Dług publiczny Italii sięga niemal 120 proc. PKB i ewentualne problemy z finansowaniem mogłyby być nie do udźwignięcia dla reszty Europy. Premier Włoch Silvio Berlusconi ma dziś zwołać posiedzenie rady ministrów w celu przedyskutowania środków pobudzających wzrost gospodarczy, dzięki czemu Włochy odzyskają zaufanie rynków finansowych.
W poniedziałek poprawie sentymentu sprzyjają dobre dane dotyczące koniunktury w chińskim przemyśle. Indeks PMI przerwał trzymiesięczną serię spadkową i wzrósł w październiku do 51,1 pkt. z 49,9 pkt. we wrześniu (odczyt poniżej 50 pkt. oznacza kurczenie się sektora). Kolejne poniedziałkowe odczyt wskaźników PMI, tym razem z Eurolandu, mogą jednak nie być już tak optymistyczne i zakłócić poranny optymizm, dlatego należy na nie zwrócić szczególną uwagę (godz. 9:58). W dalszej części tygodnia zatwierdzenie wiarygodnego planu opanowania kryzysu długu w Europie mogą przynieść wyczekiwaną po wielu tygodniach niepewności ulgę i przełożyć się na kontynuację poprawy sentymentu na rynkach finansowych. Wśród danych makroekonomicznych największą uwagę skupiać będzie wstępny raport o dynamice PKB Stanów Zjednoczonych za trzeci kwartał. Odczyt lepszy niż prognozowane 2,5 proc. powinien rozwiać wszelkie obawy o zmierzaniu amerykanki ej gospodarki ku recesji.
Utrzymanie się pozytywnego sentymentu na rynkach finansowych będzie wspierać złotego w umocnieniu wobec innych walut, jednak skala ruchu do środy będzie ograniczona. W poniedziałek wahania eurozłotego będą przebiegać w przedziale 4,35-4,39, a o kierunku zadecydują dane z Eurolandu i zachowanie eurodolara. Lepsze od oczekiwań odczyty indeksów PMI będą wsparciem dla wzrostów euro względem dolara (istotnym testem dla kursu będzie przebicie poziomu 1,3945), co powinno też przełożyć się na silniejszego złotego. W kolejnych dniach, jeśli atmosfera na rynkach nie zostanie zakłócona, kurs EUR/PLN powinien zejść do 4,30.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS