Kredyt dla początkującego przedsiębiorcy. Jak zdobyć środki na własną działalność gospodarczą?
Kredyt staje się oczywistym rozwiązaniem, kiedy brakuje środków na rozpoczęcie działalności. Początkujący przedsiębiorcy powinni jednak wiedzieć, że banki niechętnie decydują się na pożyczanie szczególnie większych sum firmom z krótką historią, także tą kredytową. Kredytodawcy najczęściej wymagają, by przedsiębiorca miał już przynajmniej 12 lub 24-miesięczny staż w prowadzeniu biznesu. Dzięki temu, bank może sprawdzić, jakie wyniki firma osiągnęła w poprzednim roku podatkowym i przez to ocenić jej wiarygodność jako kredytobiorcy.
– Małe przedsiębiorstwa mają często utrudniony dostęp do kredytów. Nie znaczy to jednak, że osoby stawiające dopiero pierwsze kroki w biznesie są pozbawione szansy na uzyskanie wsparcia finansowego. Istnieją rozwiązania, dzięki którym w łatwy sposób i krótkim czasie można otrzymać niezbędne środki na start działalności – tłumaczy Tomasz Bienias, ekspert Intrum.
Wygodny kredyt dla początkującego przedsiębiorcy
Podstawowym rozwiązaniem, z którego można skorzystać, jest odnawialny kredyt w rachunku bieżącym. Taki produkt leży w zasięgu ręki każdej osoby, która prowadzi własną działalność, ponieważ przy zakładaniu firmy przeważnie wymagane jest także założenie firmowego konta. Na jak wysokie wsparcie można liczyć? To w dużej mierze będzie zależeć od sytuacji finansowej przedsiębiorstwa. Im większa będzie jego zdolność kredytowa, tym większą kwotę kredytu będzie można uzyskać.
– Przedsiębiorcy działający krótko na rynku, zazwyczaj nie mogą pochwalić się odpowiednią zdolnością kredytową, ale w stosunkowo niedługim czasie można ją zbudować. Warto zadbać np. o to, aby wszelkie dokonywane transakcje, np. zapłaty otrzymywane od klientów, przelewy wysyłane podwykonawcom, przechodziły przez rachunek firmowy. W ten sposób pokażemy bankowi, że jesteśmy wiarygodnym kredytobiorcą, a nasza firma, mimo że młoda, to świetnie prosperuje – podpowiada Tomasz Bienias.
Taki kredyt można otrzymać nawet już po 3 miesiącach od założenia firmowego konta. Jego kolejną zaletą jest to, że przyznane środki można przeznaczyć na dowolny cel związany z prowadzoną działalnością, a spłata odbywa się na atrakcyjnych warunkach. Co to oznacza? Odsetki są naliczane od faktycznego zadłużenia, czyli wyłącznie od pożyczonej kwoty, a nie od przyznanego limitu. Zadłużenie zostaje częściowo spłacane przy każdorazowym wpływie środków na firmowe konto.
– Przedsiębiorca ma określony czas, przeważnie jest to 30 dni, bo tyle wynosi okres rozliczeniowy, na to, by spłacić minimalną, ustaloną kwotę, jeżeli nie chce ponosić dodatkowych kosztów związanych z zaciągnięciem kredytu. Jej wysokość może być wyższa, wtedy spłata zobowiązania nastąpi szybciej. Można dowolnie decydować o tym, jakie sumy przeznaczamy na bieżące regulowanie długu, (oczywiście pamiętając o wymaganym minimum), w zależności od sytuacji finansowej firmy w danym momencie, co jest wygodnym rozwiązaniem – dodaje Tomasz Bienias.
Kredyt ze wsparciem państwa
A co, jeśli potrzebujemy pożyczyć większą sumę, którą chcemy sfinansować pierwsze, niezbędne firmowe inwestycje? Banki niechętnie udzielają wsparcia firmom, które od niedawna funkcjonują na rynku, ponieważ te nie posiadają odpowiedniej zdolności kredytowej, o czym była mowa. Takie przedsiębiorstwa zazwyczaj nie posiadają również majątku, który stanowiłby zabezpieczenie spłaty kredytu. To jednak nie oznacza, że właściciel interesu musi zrezygnować z tej opcji. Rozwiązaniem może być pożyczenie pieniędzy od banku ze wsparciem od Państwa, czyli zaciągnięcie kredytu objętego gwarancją de minimis.
– Finansowania tego rodzaju udzielają banki współpracujące z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, czyli podmiotem państwowym, który został powołany do życia, m.in. po to, by wspierać systemy poręczeń i gwarancji, mające na celu rozwój polskich przedsiębiorstw. Gwarancja de minimis to inaczej zabezpieczenie spłaty kredytu obrotowego lub inwestycyjnego dla przedsiębiorcy z sektora MŚP. Co to oznacza w praktyce? W tym przypadku BGK staje się gwarantem wypłacalności przedsiębiorcy. Jeżeli firma ma problem ze spłatą kredytu, np. z powodu nietrafionych decyzji biznesowych, co zdarza się niedoświadczonym przedsiębiorcom, to obowiązek ten przejmuje wspomniany podmiot. Dalsze rozliczenia są już prowadzone pomiędzy gwarantem, czyli BGK, a przedsiębiorcą, który jest zobowiązany zwrócić wypłaconą z gwarancji kwotę wraz z odsetkami – tłumaczy Tomasz Bienias.
Kredyt z gwarancją de minimis, zazwyczaj przyznawany jest na korzystnych warunkach, które tym przypadku oznaczają np. niską marżę czy brak prowizji za udzielenie finansowania. Należy także wiedzieć, że łączna wartość wspomnianej pomocy dla jednego przedsiębiorcy nie może przekroczyć równowartości 200 tys. EUR lub 100 tys. EUR (dla podmiotu działającego w sektorze transportu drogowego towarów) w okresie trzech kolejnych lat podatkowych. W przypadku kredytu obrotowego, z którego środki mogą być wykorzystywane na bieżące finansowanie działalności firmy, gwarancja udzielana jest maksymalnie na 27 miesięcy i zabezpiecza do 60% kwoty kredytu. Jeżeli chodzi o kredyt inwestycyjny, zaciągany zazwyczaj na rozwój działalności, okres gwarancji rozszerza się maksymalnie do 99 miesięcy.
Kredyt w rachunku bieżącym czy zaciągniecie kredytu z gwarancją de minimis, nie wyczerpują wszystkich możliwości, z których może korzystać przedsiębiorca szukający zewnętrznych źródeł finansowania. Warto również śledzić na bieżąco internetowe strony rządowe, np. Ministerstwa Finansów czy Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju i podmiotów związanych z UE, na których regularnie są ogłaszane programy wsparcia dla przedsiębiorców, pozwalające również otrzymać środki na start działalności. Dobrym pomysłem będzie także sprawdzenie, czy podobne projekty nie są organizowane np. przez lokalne urzędy pracy czy odpowiednie departamenty w urzędach miast lub gmin. Jednak bez względu na to, którą opcje się wybierze, w każdym przypadku należy dokładnie zapoznać się z warunkami otrzymania wsparcia finansowego, a także spłaty ewentualnego kredytu. W przeciwnym razie, może bowiem okazać się, że taka pomoc, zamiast wesprzeć działania przedsiębiorcy, będzie jego „kulą u nogi”.
Źródło: Intrium