Koniunktura w przemyśle najgorsza od czterech lat
W świetle opublikowanych wyników badania IHS Markit, wskaźnik PMI dla polskiego sektora przemysłowego wyniósł w listopadzie br. 49,5 pkt w porównaniu do 50,4 pkt miesiąc wcześniej. To przełamanie granicy 50 pkt ma charakter symboliczny – sygnalizuje, że w opinii menedżerów logistyki (odpowiedzialnych m.in. za zakupy i zarządzanie zapasami) w sektorze nastąpiło pogorszenie. Rosnący pesymizm widoczny był w ostatnich miesiącach, ale to pierwszy raz od połowy 2014, kiedy jesteśmy „na minusie”.
Za tak słaby rezultat odpowiedzialne są: spadek liczby nowych zamówień (po raz drugi w ostatnim kwartale), spadek zamówień eksportowych (szósty w tym roku, chociaż spadek spowalnia), wielkość produkcji (w niewielkim stopniu). W ich konsekwencji spada też liczba odnotowanych zaległości, które pociągają za sobą spadek zatrudnienia (drugi miesiąc z rzędu).
W aspekcie zatrudnienia analitycy IHS Markit wyraźnie zaznaczają, że spadki odzwierciedlają nie tylko stronę popytową, ale również podażową, tj. długotrwałe trudności ze znalezieniem pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami. W tym kontekście nie dziwią dalsze opóźnienia w dostawach przy względnie niewielkiej presji wokół łańcucha dostaw. Potwierdzają się zatem nasze przewidywania, że deficyt kompetentnych pracowników wykracza poza czynniki koniunkturalne, a emigracja ponad dwóch milionów Polaków w wieku produkcyjnym do innych krajów Europy daje się we znaki.
Czytaj także: Dobra passa polskiego przetwórstwa została przerwana >>>
W dzisiejszym raporcie sygnalizuje się też rosnącą aktywność zakupową wśród producentów, a także rosnącą inflację cenową przy niezmienionej inflacji kosztowej. Bardzo prawdopodobne jest, że firmy zaczynają przenosić rosnące w pierwszej części roku koszty produkcji na konsumentów, ale nie można również wykluczyć, że antycypują nowe kategorie kosztów wynikające ze zmieniających się obciążeń podatkowych i składkowych.
Prognozy roczne menedżerów logistyki uległy pogorszeniu trzeci miesiąc z rzędu, co czyni wynik najsłabszym od początku 2013. Jest to ósme pogorszenie w tym roku i obecnie znajdujemy się poniżej długookresowego trendu. Słabe perspektywy uzasadniane są spowolnieniem gospodarczym w Polsce i Niemczech. W istocie, aktywność gospodarcza Niemiec jest blisko czteroletniego minimum, za które odpowiada głównie przetwórstwo, a inne gospodarki strefy euro nie dostarczają wyraźnych powodów do optymizmu. Brak nowych zamówień w strefie euro z pewnością nie będzie sprzyjał polskiemu przemysłowi z jego miejscem w łańcuchu dostaw.