Kolejny raz zaskakująco duży spadek dynamiki polskiego PKB
W III kw. dynamika roczna PKB spadła do 1,4 proc. z 2,3 proc. zanotowanych w II kw. - Wynik był zbieżny z naszymi oczekiwaniami i po raz kolejny znacznie niższy od oczekiwań rynkowych i prognozy z projekcji NBP, która wynosiła 1,8 proc. - mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE.
Struktura wzrostu wskazuje przede wszystkim na kontynuację kontrakcji popytu wewnętrznego. W III kw. dynamika popytu krajowego wyniosła -0,7 proc. (poprzednio -0,4 proc.). Konsumpcja prywatna wzrosła zaledwie o 0,1 proc. r/r, co zresztą spójne jest z kontrakcją funduszu płac i stagnacją na rynku kredytów konsumpcyjnych (co jest szczególnie istotne w sytuacji, kiedy stopa oszczędności jest zbliżona do zera). – To najniższa dynamika konsumpcji publikowana jak dotąd w polskich danych.
Obala to jednocześnie mit o sile polskiej konsumpcji – zauważa Ernest Pytlarczyk. Ze względu na ograniczenie bieżącym realnym dochodem rozporządzalnym ujemne dynamiki roczne nie są wykluczone w kolejnych kwartałach (historyczny rozkład dynamik jest mylący – rynek będzie zmuszony w końcu przemyśleć nadmierne przywiązanie do porównań historycznych). Inwestycje spadły o 1,5 proc. w ujęciu rocznym. Patrząc na dynamiki wartości dodanej w budownictwie (-5,8 proc. wobec +2 proc. w poprzednim kwartale) można sądzić, że gros spadków zostało wygenerowane przez infrastrukturę. – Kolejne kwartały powinny przynieść,,dołączenie’’ spadków inwestycji prywatnych- na co wskazują trendy na produkcji dóbr inwestycyjnych oraz kredytów inwestycyjnych przedsiębiorstw – oraz mieszkaniowych – ocenia Marcin Mazurek, analityk BRE Banku.
Zapasy odjęły od wzrostu PKB -0,5 punktu procentowego., czyli zgodnie z naszą prognozą. Złożył się na to efekt bazowy z poprzedniego roku i wciąż pozytywna zmiana zapasów w III kwartale. W kolejnym kwartale efekt bazowy zostanie odwrócony a sama zmiana zapasów cyklicznie spadnie. W efekcie powrócimy do przedziału kontrybucji rzędu -1-(-1,5) pp.
Niespodziankę sprawił eksport netto. – Sygnalizowaliśmy, że z uwagi na utrzymujące się niedopasowanie kontrybucji liczonych na podstawie danych GUS i NBP, możliwa jest negatywna niespodzianka. Tak też się stało – kontrybucja eksportu netto spadła do 2,1pp. z 2,7pp. w poprzednim kwartale – mówi Marcin Mazurek. – Z naszych założeń wynika, że IV kwartał będzie odznaczał się wyższą kontrybucją eksportu netto, później zaś rozpocznie się swobodny spadek do wartości ujemnych w II połowie roku – dodaje. Zdaniem ekonomistów BRE z uwagi na obecne poziomy złotego nie ma co liczyć na efekt kreacji eksportu netto, który wystąpił podczas ożywienia w 2010 roku.
Dzisiejsze dane miały oczywiście znaczny wpływ na rynki. – Złoty osłabił się w okolice 4,11, stopy rynkowe obsunęły się o 7 punktów bazowych, co biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy po masywnym wzrostach cen obligacji jest wynikiem imponującym – mówi Ernest Pytlarczyk. – Pojawią się zakłady o obniżkę stóp w grudniu w skali większej niż 50pb – dodaje ekonomista. – Oczekujemy, że analitycy znacznie zbliżą po dzisiejszym odczycie swoje prognozy wzrostu do naszych pesymistycznych prognoz. My oczekujemy spadku PKB w ujęciu rocznym w I połowie 2013, ale i lepszej drugiej połowy pod wpływem czynników globalnych – mówi Marcin Mazurek.
Co do najbliższych dwóch kwartałów – analitycy BRE uważają, że spowolnienie, a nawet kontrakcja są już zdeterminowane przez krajowy komponent cyklu koniunkturalnego (konsumpcja, inwestycje infrastrukturalne). Pomimo niewątpliwego ożywienia w USA (które pozytywnie oddziałuje na wycenę akcji i w nieco dalszej perspektywie nie ominie stóp procentowych) sposób działania RPP (nie antycypuje spowolnienia i działa bardzo zachowawczo) wciąż będzie przyczyniać się do generowania oczekiwań na masywne obniżki stóp w Polsce.
Grupa BRE Banku
Piotr Rutkowski