Kiedy koniec trendu spadkowego?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kazmierczak.wojciech.150xOkoło 10 dolarów na uncji zyskali posiadacze złota w minionym tygodniu. Choć obecnie rynek wycenia drogocenny metal na poziomie 1235 dolarów, to chwilami uncja kosztowała nawet 1265 dolarów.

Kupujący mają wyraźny problem, żeby wybić się z przedziału 1200-1300 dolarów. Każda próba ataku kończy się powrotem najczęściej do poziomu około 1220 dolarów. Od początku listopada, kiedy kurs przebił od góry 1,3 tys., takich prób było już sześć – najwyżej złoto znajdowało się właśnie w minionym tygodniu. Kiedy jednak notowania wykreślały miesięczne rekordy, na rynku pojawiły się lepsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w USA. Stało się to pretekstem do wyprzedaży kruszcu, a nie pomogła nawet wyższa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Pretekstem do wyprzedaży było też porozumienie w sprawie budżetu USA. Amerykańscy politycy ustalili plan wydatków na przyszły rok dużo przed czasem, dzięki czemu uniknęli powtórki government shutdown z października. Przez impas w tamtejszym Kongresie, urzędy były zamknięte wtedy przez 16 dni, a tysiące pracowników sfery budżetowej poszło na przymusowe urlopy. Obecnie teoretycznie nie ma mowy o powtórce, a potrzebne są już tylko formalna zgoda Senatu oraz podpis Baracka Obamy.

Notowania złota od końca sierpnia znajdują się w stosunkowo silnym trendzie spadkowym. Z tygodnia na tydzień kruszec kosztuje coraz mniej, a chwilowe wzrosty natychmiast wykorzystywane są do realizacji zysków z okresu wakacji. Gdzie leży bariera dalszych spadków? Najbardziej naturalnym poziomem wydaje się trzyletnie minimum z drugiej połowy czerwca, kiedy rynek wyceniał uncję na poziomie 1180 dolarów. Zanim złoto nie osiągnie tego poziomu, trudno będzie oczekiwać powrotu do tradycyjnych wzrostów.

Inwestorzy w swoich opiniach odnoście cen w nadchodzącym tygodniu są bardzo podzieleni. Sprawa rozbija się o najważniejsze w tym roku, środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Amerykański bank centralny ma decydować o przyszłości programu QE3 o wartości 85 miliardów dolarów miesięcznie. Obecnie nie ma żadnej zgody co do oczekiwanej decyzji, aczkolwiek niewielka większość ekonomistów uważa, że Rezerwa Federalna nie zdecyduje się na ten krok już w grudniu.

Warto zwrócić uwagę, że w wynikach większości ankiet największych serwisów ekonomicznych, odsetek zwolenników szybszego cięcia QE3 w ostatnim miesiącu znacząco się powiększył. Tymczasem Fed będzie podejmował decyzję również w oparciu o panujące nastroje – tak, aby decyzja nie zakończyła się paniką. Jest to więc sygnał, że początek ograniczania luzowania ilościowego nadchodzi wielkimi krokami.

Z cotygodniowej ankiety Kitco, na którą powołuje się Forbes wynika, że w najbliższych dniach ceny złota nie ulegną znaczącej zmianie – ośmiu uczestników badania obstawia spadki, dziewięciu wzrosty, pozostali stawiają na remis. Taki scenariusz wynika z oczekiwań odnośnie decyzji Fed. W pierwszych dniach tygodnia – jeszcze przed posiedzeniem, kurs najprawdopodobniej bardzo się nie zmieni. Inwestorzy zazwyczaj nie są skłonni do inwestycji na kilkadziesiąt godzin przed arcyważnym komunikatem. Wiele może zmienić się po środzie, aczkolwiek jeśli Fed wybierze oczekiwany scenariusz – czyli nie zdecyduje się na cięcie QE3 – to można oczekiwać wzrostów wartości drogocennego kruszcu.

Tym, co w drugiej części tygodnia przykuje uwagę inwestorów, będzie finalna publikacja zmiany PKB w USA w trzecim kwartale. Zgodnie z szacunkami, annualizowany wynik ma się zamknąć na poziomie plus 3,6 proc., wobec 2,5 proc. kwartał wcześniej. Warto zwrócić uwagę, że wstępny wynik mówił o wzroście na poziomie 2,8 procent.

Wojciech Kaźmierczak,
Mennica Wrocławska