Jak przebiega adaptacja trwałego nośnika opartego na blockchain w bankach
Zgodnie z definicją, trwały nośnik umożliwia konsumentowi przechowywanie informacji w sposób umożliwiający dostęp do nich przez czas odpowiedni do celów, jakim służą, a także pozwala na odtworzenie informacji w niezmienionej postaci. Trwałymi nośnikami są np. papier i płyta CD.
Nowe technologie stworzyły nowe możliwości kontaktu z klientami, np. poprzez email lub sms. Jednak jak wynika z opublikowanego tzw. istotnego poglądu prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 29 marca 2017 roku, wiele instytucji przekazuje informacje klientom w sposób, który nie spełnia definicji trwałego nośnika (np. poprzez swoją stronę internetową).
Pierwszy pomysł: WORM
Pierwszą obecną na rynku technologią, która wychodziła naprzeciw temu problemowi były macierze WORM (ang. Write once read many). Na tych specjalnie skonstruowanych dyskach, podobnie jak na płytach CD, dane można zapisywać jednokrotnie. Inaczej jednak niż z płytą CD, nie można przekazać klientom takiego dysku, a jedynie namiary na ten zasób. Klient końcowy może mieć pewność, że cała macierz nie zostanie podmieniona jeśli dodatkowo otrzyma podpis dokumentu (np. wynik funkcji skrótu, ang. hash).
Blockchain w różnych odsłonach
Ostatnio pojawiły się rozwiązania trwałego nośnika w oparciu o technologię blockchain, różniące się istotnie rodzajem wykorzystywanych sieci blockchain oraz podejściem do miejsca przechowywania dokumentów.
Mamy już na rynku propozycje trwałego nośnika w oparciu o otwarte oprogramowanie (Hyperledger dla banków lub Multichain dla innych sektorów) w modelu zamkniętej sieci blockchain pomiędzy przedsiębiorcami i instytucją zaufaną. W sieci blockchain zapisane zostają tylko skróty dokumentów.
Kolejne rozwiązanie oparte jest o publiczny blockchain Dash i również zapisuje w nim skróty plików. Nie wymaga zaufanej trzeciej strony, ale wymagany jest backup dokumentu. Podobne rozwiązanie wdraża jeden z banków, który zamiast Dash wykorzystał Ethereum. W tym rozwiązaniu w blockchain zapisujemy skróty dokumentów, a same dokumenty są udostępniane poprzez protokół IPFS.
Ostatnie podejście opiera się o prywatny blockchain z zamkniętymi kodami źródłowymi oraz umieszczaniu dokumentów w sieci blockchain.
Źródło: Michał Legumina, dyrektor Działu Innowacji i Rozwoju Atende S.A.