IT – Consulting: Doradztwo z zakresu organizacji rozwoju systemów

Jerzy Cichowicz,
Urszula Freeman

Takie działanie pozwala uzyskać korzyści synergiczne, wynikające ze skali funkcjonowania systemów. Ta duża skala jest swoistą kartą przetargową w negocjacjach z dostawcami systemów, lub usług związanych z ich utrzymaniem i rozwojem. Częstym scenariuszem jest realizacja wdrożenia pilotażowego w jednej lokalizacji, a następnie wykorzystanie zdobytych w ten sposób doświadczeń i już przeszkolonych własnych ekspertów w pozostałych lokalizacjach. Taki model doskonale się sprawdza także w procesie zmian adaptacyjnych systemów do nowych regulacji, np. wynikających z konieczności implementacji Dyrektywy MiFID czy Rekomendacji T. Kolejnym motorem zmian są częste zmiany regulacji bankowych. Częstotliwość ta tłumaczy zwykle duże zasoby ludzkie i kompetencyjne w bankowych departamentach informatycznych.

Dostępność własnych informatyków jest też częstym argumentem za rezygnacją z dodatkowych kosztów angażowania zewnętrznych dostawców. Jednakże wszędzie tam, gdzie wdrażane są zupełnie nowe rozwiązania i technologie, najbardziej cenione jest doświadczenie. Wtedy też naturalne jest sięgnięcie po zewnętrznych doradców, czerpiących z globalnych doświadczeń swoich firm.

Zdaniem prof. Remigiusza Kaszubskiego, dyrektora Zespołu Systemów Płatniczych, Bankowości Elektronicznej i Bezpieczeństwa Banków Związku Banków Polskich: – Niektóre obszary działalności banku, takie jak zarządzanie bankiem, kontrola wewnętrzna i zarządzanie ryzykiem, nigdy nie powinno wyjść poza bank. Jednakże i te obszary mogą być wspierane przez rozwiązania proponowane przez doradców. Outsourcing jest powszechnie stosowany w bankach i jego wykorzystanie będzie rosnąć. W obszarze systemów IT niezbędna jest dobra współpraca przedstawicieli banków i ekspertów zewnętrznych. Ważne jest, aby nauczyli się oni mówić wspólnym językiem. Inicjatywa będzie wychodzić z banku. Kwestią otwartą jest sprawa, skąd będzie pochodzić inspiracja.

Idąc jeszcze dalej, uważamy, że rola wspomnianej przez prof. Remigiusza Kaszubskiego inspiracji, jak również jej nowych źródeł stały się dzisiaj kluczowe dla rozwoju systemów.

Dream team czy „Wielka czwórka”?

W czasach prezesa Józefa Wancera (aktualnie jest doradcą zarządu Deloitte) zarząd Banku BPH nazywano dream teamem. Ten zespół inspirował i wytyczał nowe drogi dla rozwoju systemów. Czy zatem rozwój systemów IT wspierających banki powinien być inicjowany przez taki właśnie zespół wizjonerów, czy też przez zewnętrznych, niezależnych (o ile tacy gdzieś istnieją) doradców? A może to klient powinien mieć coś do powiedzenia? Zdaniem Krzysztofa Łuczaka z CGI Information Systems and Management Consultants (Polska) Sp. z o.o. – można pokusić się o stwierdzenie, że liczy się jednak zespół wizjonerów kreujących strategię banku. Systemy informatyczne powinny być traktowane jako narzędzia wspierające strategiczne cele. Nie są natomiast (albo nie powinny być) celem samym w sobie. Jeżeli źródłem wymagań dla systemów informatycznych są cele strategiczne banku, to wprost wynika z tego, że rozwój systemów jest determinowany przez wizjonerów nim zarządzających. Rozwój IT jest (a na pewno powinien być) napędzany przez strategiczne cele biznesowe. Ich zaś nie jest w stanie określić zewnętrzny niezależny doradca. Definiowanie celów strategicznych (a przez to pośrednio definiowanie wymagań dla systemów IT) jest kluczową kompetencją zarządów banków. To tam rodzą się te najistotniejsze decyzje.

O to samo zapytaliśmy wiceprezesa do spraw rozwoju firmy Infovide-Matrix, Borysa Stokalskiego. Stwierdził on. – Jest najzupełniej oczywiste, że inicjowanie projektów których elementem są ...