IT Bezpieczeństwo: Z palcem w… bankomacie

Anna Jakubowska

Biometria to melodia przyszłości i szansa na przełom w bankowości elektronicznej na skalę ałego świata. Polska jest europejskim liderem w tym zakresie, nigdzie indziej biometria nie zagościła na taką skalę – mówi, nie bez dumy prof. dr hab. Remigiusz Kaszubski, ekspert w zakresie elektronicznych instrumentów płatniczych Związku Banków Polskich. Chodzi przede wszystkim o wygodę. Klient nie będzie zmuszony już pamiętać dziesiątków numerów kodów PIN. Ba, nie będzie musiał nawet mieć przy sobie karty. Po drugie, biometria gwarantuje niemalże stuprocentowe bezpieczeństwo przeprowadzanych operacji. Po trzecie – równie ważne – łamie kolejne bariery możliwości człowieka. Okazuje się, że rozwiązania, z jakimi stykaliśmy się do tej pory, to tylko wierzchołek góry możliwości…

Doświadczenia przeszłości

Bankomaty zrewolucjonizowały rynek bankowości. Pierwsze prace nad skonstruowaniem maszyny do wypłaty pieniędzy ruszyły u schyłku lat trzydziestych ubiegłego wieku. W 1939 r. amerykański wynalazca ormiańskiego pochodzenia, Luther Simjian, skonstruował „Bankograph”. Urządzenie znalazło się w 1960 r. na wyposażeniu City Bank of New York (dziś Citibank) w Nowym Jorku. Wiąże się z nim zabawna anegdota. Otóż maszyna służyła głównie hazardzistom i… miejscowym prostytutkom do anonimowego składania depozytów bankowych. Ciesząca się złą sławą, zniknęła pół roku później. Mniej więcej w tym samym czasie próby skonstruowania bankomatu podjął się szkocki wynalazca, John Shepherd- Barron. Przy opracowywaniu zasad jego działania wzorował się na… maszynie do wydawania czekolady. Premierowy egzemplarz bankomatu pojawił się 27 czerwca 1967 r. w placówce Barclays Bank w Londynie. Nikt nie słyszał jeszcze o kartach debetowych ani kredytowych, znanych nam na co dzień. Ich rolę spełniały… jednorazowe papierowe kupony, nabywane wcześniej w okienkach kasowych danego banku. Maszyna zatrzymywała je w chwili realizacji transakcji. Pierwszy bankomat został przychylnie przyjęty przez klientów. Kolejne zaczęły wyrastać (nie tylko w Londynie) niczym grzyby po deszczu. Do końca lat sześćdziesiątych było ich na całym świecie blisko osiemset. W międzyczasie zmieniała się technologia, podobne były zasady działania.

Do Polski pierwszy bankomat dotarł w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Stanął w III oddziale ówczesnego Banku Polska Kasa Opieki S.A. (dziś Pekao S.A.) w Warszawie, przy Czackiego. Ten sam bank wydał wówczas pierwsze karty identyfikacyjne. Rok po przemianach, w 1990 r. powstała spółka PolCard (wyodrębniona ze struktur Orbisu), zajmująca się obsługą i akceptacją kart płatniczych. Rok później na naszym rynku zadebiutowała karta Visa, wydana przez Bank Inicjatyw Gospodarczych S.A. Później poszło lawinowo… Kolejne banki, kolejne karty, kolejne bankomaty. Dziś jest ich w Polsce 16 567. W trzecim kwartale ubiegłego roku odnotowano rekordową kwotę wypłat z bankomatów. Polacy obrócili w ten sposób kwotą blisko 66 mld zł. Jest dobrze, będzie lepiej Wyniki za 2010 r. pokazują, że jest dobrze. Dlaczego jednak niemiałoby być jeszcze lepiej? Nie wszyscy jeszcze korzystają z bankomatów, wciąż jest duża nisza do zagospodarowania. Choćby osoby starsze, które nie korzystają z ...