IT Bezpieczeństwo: Droga do bezpieczeństwa

Rozmawiał z nim Marcin Szypszak.

Jak ocenia Pan sieć polskich bankomatów pod względem nowoczesności i funkcjonalności?

– Większość naszych urządzeń to nowe ATM-y. Nie ma starych bankomatów, a te teraz wdrażane, są… jeszcze nowsze od nowych. Klient sięgający do bankomatu po swoją gotówkę widzi coraz więcej supernowoczesnych maszyn. To są już nie tylko bankomaty, ale wpłatomaty, kioski wielofunkcyjne, które pozwalają, na przykład, na płatność rachunków. To są bankomaty biometryczne. I tutaj warto podkreślić – mamy nowoczesne urządzenia, które pozwalają na wypłatę gotówki z wykorzystaniem biometrii. To jest proste, przyjemne i łatwe dla użytkownika, bo nie musi nosić ze sobą karty, nie musi pamiętać kodu PIN. Wystarczy, że jest sam sobie kodem, hasłem i dostępem. I to jest innowacyjność na skalę światową. W Europie jesteśmy pierwszym krajem, który wdrożył bankomaty biometryczne. Koncentrując się na samych urządzeniach, podkreślę, że to szczęście, iż dostosowujemy się do nowych wymagań.

Mówię szczęście, ale to jest swoisty rodzaj przymusu. Nie jest to rozwiązanie tanie z perspektywy operatorów urządzeń, ale rzeczywistość zmusza do gonitwy za nowymi standardami, także dotyczącymi poziomu bezpieczeństwa. W tej chwili dokonujemy swego rodzaju innowacji we wnętrzu urządzeń już istniejących lub kupujemy nowe, które muszą być dostosowane do standardu EMV. Są one na wyższym poziomie technologicznym. Komunikują się z mikroprocesorem, który jest na karcie. I jeżeli mikroprocesor, który jest w standardzie EMV plus bankomat w standardzie EMV „się nie dogadają”, to pieniądze po prostu nie zostaną wypłacone. To jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa.

Jeśli bankomat jest EMV i karta jest EMV nie da się zrobić transakcji z paska. To powoduje radykalne podniesienie poziomu bezpieczeństwa. Ale też, automatycznie, ten bankomat musi być częściej sprawdzany, badany. Im wyższa technologia, tym istotniejsze jest znaczenie serwisu. To proste. Im bardziej skomplikowane urządzenie, tym częściej musi być serwisowane.

Zahaczyliśmy o biometrię. Można mówić o przełomie na skalę europejską?

– Absolutnie tak! Ja się bardzo z tego cieszę, bo jestem – w pewnym sensie – ojcem tego projektu. Oczywiście sukces ma wielu ojców. Ja jestem jednym z nich. Muszę powiedzieć, że była to długa droga, bardzo ciekawa. Braliśmy pod uwagę nie tyle niuanse technologiczne, co aspekty prawne. Myślę tu o kwestiach ochrony danych osobowych, konstytucyjnego prawa do prywatności. Ale dzięki temu udało się zbudować taki system, który – na dzisiaj – jest najbezpieczniejszy z tych, jakiego kiedykolwiek moglibyśmy się spodziewać.

...