IT@Bank 2015: Przedpłacony ból głowy
Ta decyzja spadła na banki jak grom z jasnego nieba. W wydawaniu i obsłudze kart pre-paidowych niektórzy z wystawców upatrywali recepty na spadające przychody z transakcji. Tymczasem interwencja Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego skutecznie te plany zniweczyła. Czy rzeczywiście nic nie zapowiadało wymuszenia przez nadzór na bankach ograniczeń w wydawaniu plastików na okaziciela?
Andrzej Ostrowski
„W ramach monitorowania rynku usług płatniczych Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (dalej: UKNF) zidentyfikował świadczone przez niektóre banki usługi, polegające na wydawaniu tzw. „kart przedpłaconych”. Analiza działalności banków w związku ze świadczeniem tych usług budzi (…) zastrzeżenia co do prawidłowości tej działalności z punktu widzenia obowiązującego prawa” – napisał zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciech Kwaśniak w piśmie z 10 lipca 2015 r. skierowanym do banków.
Wiceszef nadzoru zwraca uwagę przedstawicielom sektora w Polsce, że sprzedaż kart przedpłaconych była określana i reklamowana jako „wydawanie pieniądza elektronicznego”. W opinii urzędników oznacza to, że banki nie traktowały środków przyjętych za wydanie i zasilenie karty jako depozytów, nie odprowadzały od nich rezerw obowiązkowych ani nie powiększały funduszu ochrony środków gwarantowanych.
Pieniądz elektroniczny a pieniądz bankowy
W dalszej części listu do banków UKNF wytacza działa cięższego kalibru. Zdaniem nadzoru banki nie stosowały przewidzianych przez ustawę z 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (tekst jednolity: Dz.U. z 2014 r. poz. 445) środków bezpieczeństwa finansowego wynikających bezpośrednio z zapisów art. 8b ust. 3,czyli:
- identyfikacji klienta i weryfikacji jego tożsamości na podstawie dokumentów lub informacji publicznie dostępnych;
- podejmowania czynności, z zachowaniem należytej staranności, w celu identyfikacji beneficjenta rzeczywistego i stosowaniu uzależnionych od oceny ryzyka odpowiednich środków weryfikacji jego tożsamości w celu uzyskania przez instytucję obowiązaną danych dotyczących tożsamości beneficjenta rzeczywistego, w tym ustalaniu struktury własności i zależności klienta;
- uzyskiwania informacji dotyczących celu i zamierzonego przez klienta charakteru stosunków gospodarczych.
W opinii UKNF wydawanie i obsługa kart pre- -paidowych nie jest wydawaniem pieniądza elektronicznego w rozumieniu obowiązujących przepisów prawa i nie powinna być w ten sposób kwalifikowana. W opinii nadzoru pieniądz elektroniczny nie może być utożsamiany z „pieniądzem bankowym” – „depozytowym”, „bezgotówkowym”, „rozliczeniowym”, „transakcyjnym”.
„Pieniądz bankowy w swej istocie jest zapisem w księgach banku (na rachunku bankowym deponenta), stwierdzającym istnienie zobowiązania banku do wypłaty określonej kwoty pieniędzy (czyli znaków pieniężnych)” – wyjaśnia Wojciech Kwaśniak.
W jego opinii pieniądz elektroniczny, w odróżnieniu od pieniądza bankowego, nie jest zapisem rachunkowym wyrażającym zobowiązanie (roszczenie pieniężne), lecz – jak wynika z definicji – wartością pieniężną, która jest przechowywana elektronicznie.
Dla mafii i terrorystów?
Wojciech Kwaśniak uważa, że sprzedaży kart przedpłaconych nie da się zakwalifikować jako wydawania pieniądza elektronicznego na zasadach określonych w ustawie o usługach płatniczych i jedyną inną podstawą prawną przyjmowania przez banki od klientów środków pieniężnych w celu wykonywania omawianej usługi jest art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe. Umożliwia on przyjmowanie na specjalnie w tym celu prowadzone rachunki depozytów, wypłacanych klientom na żądanie lub z nadejściem oznaczonego terminu.
Należy jednak zauważyć, że banki, przyjmując od klientów środki pieniężne w zamian za wydanie karty przedpłaconej, rejestrują je na rachunku technicznym, którego są prawnym posiadaczem. „Nie zawierają zatem z klientami umowy rachunku bankowego, co należy uznać za niezgodność z przepisami ustawy Prawo bankowe art. 5 ust. 1 pkt 1 i art. 49 i nast. (…). Co więcej, w przypadku gdy jedynym instrumentem dostępu ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI