Inwestycje: Złoty interes

Marek Rogalski

Może zatem niektórzy powinni zacząć pracować nad odpowiednim produktem wcześniej, aby wykroić dla siebie jak największą część rynkowego tortu?

Do tej pory przeciętny Polak, kiedy myśli o złocie, to od razu nasuwa mu się wizja złotych sztabek, zapakowanych do tajemnego sejfu w banku, bądź we własnej willi (tyle że najpierw trzeba ją mieć). Z reguły jednak nie za bardzo wie, co ma zrobić i… przechodzi nad tym do porządku dziennego. Wkłady w fundusze inwestycyjne oparte o rynek złota nie są zbyt popularne, a dodatkowo często okazuje się, że nie chodzi tu o rzeczywiste złoto, a akcje spółek, które ten kruszec wydobywają (takie pośrednie inwestycje są dodatkowo narażone na wahania giełdowej koniunktury). Z kolei produkty strukturalne oparte o rynek złota dostępne w ofercie instytucji finansowych wprawdzie są, ale nie wiadomo dlaczego, nadmiernie ich się nie eksponuje. Polacy zrazili się do struktur? Nie wydaje się, gdyż są one oferowane tak naprawdę dopiero od 3-4 lat.