Interwencja w Syrii coraz bliżej. Strach na rynkach
Od wczoraj na rynkach dominuje tendencja odwrotu od ryzyka. W tym niestabilnym środowisku złoty skutecznie broni się, jednak przed silniejszą wyprzedażą. Podstawowe kursy ciągle poniżej sierpniowych szczytów. Wyjątkowo słabo, jak na tego typu sytuację, zachowuje się, natomiast dolar. Sygnał negatywnego sentymentu dla amerykańskiej waluty?
Silnej wyprzedaży doznały wczoraj waluty gospodarek wschodzących oraz akcje spółek. Zyskiwały natomiast bezpieczne obligacje skarbowe. Brytyjskie papiery zanotowały największy skok wartości od 6 miesięcy. Złoty nie ustrzegł się przeceny, jednak w porównaniu do walut krajów o porównywalnym ryzyku, tureckiej liry czy węgierskiego forinta, deprecjacja przybrała skromne rozmiary. Kursy EUR/PLN i USD/PLN osiągnęły zaledwie szczyty konsolidacji z ostatnich dwóch tygodni.
Wzrost awersji do ryzyka to efekt narastającego napięcia wokół Syrii. Coraz bardziej prawdopodobna staje się interwencja międzynarodowych sił zbrojnych w tym kraju, po ataku z użyciem broni chemicznej, który reżim B. al-Asada przeprowadził 21 sierpnia pod Damaszkiem. Według niepotwierdzonych źródeł, amerykańsko-brytyjsko-francuskie uderzenie na punkty obrony sił rządowych w Syrii ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku dni. Brytyjski parlament wznawia pracę w czasie wakacyjnej przerwy by dać zielone światło do interwencji.
Ucieczka inwestorów w kierunku bezpiecznych aktywów widoczna była wczoraj nie tylko w zachowaniu rynków obligacji. Wyraźnie zyskiwały również tzw. waluty na trudne czasy, czyli japoński jen i szwajcarski frank. W niewielkim stopniu aprecjonował natomiast, uważany tradycyjnie za bezpieczny, amerykański dolar. Po początkowym spadku w okolice 1,3320, w drugiej części dnia EUR/USD skierował się na północ docierając w rejon prognozowanego poziomu 1,3400. Zachowanie rynku podczas wczorajszej sesji to sygnał nie najlepszego, globalnego nastawienia do amerykańskiej waluty. Być może część inwestorów spodziewa się, że Rezerwa Federalna nie będzie się jednak spieszyć z ograniczaniem skali programu skupu aktywów i we wrześniu zrobi jedynie symboliczny krok w tym kierunku lub odłoży decyzję do października.
Dane z USA, które napłynęły na rynek wczoraj, nie przybliżają na pewno takiego scenariusza. Nastroje wśród amerykańskich konsumentów utrzymały się w sierpniu w okolicach najwyższego poziomu od 5,5 lat. Wskaźnik Conference Board wzrósł, pomimo oczekiwań spadku, wskazując, że sytuacja gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych, a co za tym idzie perspektywy zachowania konsumpcji w nadchodzących miesiącach, prezentują się nadal bardzo korzystnie. Ponadto, indeks aktywności w przemyśle regionu Richmond wzrósł w sierpniu do rekordowego poziomu od marca 2011 r. (14 pkt wobec -11 pkt w lipcu), znacząco przewyższając prognozy ekonomistów. Sygnały z gospodarki USA potwierdzają wieloaspektowe ożywienie koniunktury, które będzie skutkowało dalszym wzrostem zatrudnienia. Jeśli Fed zamierza trzymać się wyznaczonego celu 6,5 proc. dla stopy bezrobocia będzie musiał zacząć w tym roku stopniowo wycofywać się z QE3. Otwartym pozostaje pytanie jak na taką politykę zareagują rynki.
EURPLN: W ślad za ucieczką kapitał do bezpiecznych rynków słabiej zachowuje się również złoty. Nie jest to jednak skala deprecjacji porównywalna do większości walut emerging markets. Kurs EUR/PLN wzrósł do górnego ograniczenia trendu bocznego (4,2550) i wciąż utrzymuje się poniżej sierpniowych szczytów (4,2650). Nie spodziewamy się by wyprzedaż przerodziła się w dużo trwalszą tendencję. Możliwa jest kontynuacja ruchu w kierunku 4,2700, ale raczej bez próby przebicia się wyżej. Tylko silna eskalacja tendencji odwrotu od ryzyka mogłaby spowodować wzrost notowań do 4,3000.
EURUSD: Biorąc pod uwagę skalę wyprzedaży ryzykownych aktywów, eurodolar zachowuje się wyjątkowo stabilnie. Nie obserwujemy wyraźnego, silnego wzrostu wartości amerykańskiej waluty. Kursu utrzymuje się konsolidacji między 1,3300 a 1,3400. Może to być sygnał względnie negatywnego nastawienia inwestorów do amerykańskiej waluty. Do wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, silniejsze spadki notowań, poniżej sierpniowych minimów na 1,3200 są mało prawdopodobne.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS