Indeks S&P500: nastrój inwestorów pomiędzy niskim poziomem Cena/Zysk, a katastroficznymi wizjami
Indeks Standard & Poors 500 mozolnie koryguje się po mocnych spadkach z pierwszej połowy sierpnia. Istotnym wsparciem okazał się przedział
1120-1130 punktów, który był silną barierą dla cen przez kilka miesięcy zeszłego roku. Obecne odreagowanie przybrało formę lekko wzrostowego kanału, który zniósł już 50% poprzedzającej fali spadkowej.
Bliższa analiza spółek wchodzących w skład indeksu pokazuje, że najmocniejsze wzrosty notują akcje firm z sektora produkcji przemysłowej oraz usług, trochę mniejszy popyt obserwujemy na akcje z sektorów uważanych za bezpieczne – opieka zdrowotna, produkcja dóbr konsumpcyjnych.
Tego typu konsolidacje są wyjątkowo wyniszczające dla portfeli mniejszych inwestorów. Występuje duża niepewność i olbrzymia zmienność. Nastrój inwestorów faluje od euforii do przygnębienia, źle wpływając na trzeźwą ocenę sytuacji i decyzje inwestycyjne. Często tak duża zmienność nie pozwala zarabiać nawet wyrafinowanym automatycznym systemom transakcyjnym.
S&P500 przez dwa tygodnie wzrósł się o ponad 200 punktów mimo nienajlepszych danych z amerykańskiej gospodarki. Zgodnie z najświeższymi danymi rozwijała się ona w tempie 1% kwartał do kwartału przy odczycie 1,3% w pierwszym kwartale 2011. Dalej, rynek nie spodziewa się poprawy koniunktury, biorąc pod uwagę indeks ISM dla przemysłu, ponieważ konsensus wśród analityków to 48,6 pkt. Należy pamiętać, że odczyt powyżej 50 pkt. wskazuje ekspansję, poniżej – na kurczenie się gospodarki. Optymizmem nie napawały odczyty wskaźników mierzących kondycję rynku nieruchomości w USA – sprzedaż nowych domów na poziomie 298 tys. m/m, indeks umów kupna domów zanotował spadek o 1,3% m/m. Podobnie, liczba nowych bezrobotnych oscylująca wokół poziomu 400 tys. nie jest dobrym prognostykiem dla rynku pracy. Dodatkowo, prawdopodobnie odbije się ona na danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym, które napłyną w piątek. Rynek spodziewa się 80 tys. nowych miejsc pracy względem poprzedniej wartości 117 tys., przy stopie bezrobocia na poziomie 9,1%, licząc miesiąc do miesiąca. Wstępne dane obrazujące zmiany na rynku pracy zamieszczone w raporcie ADP wzbudziły mieszane odczucia, ponieważ były słabsze od poprzedniej wartości (91 tys. względem 109 tys. miesiąc wcześniej) oraz nie trafiły nawet w oczekiwania rynkowe na poziomie 102 tys.
Rynek prawdopodobnie zdyskontował już w dużej mierze spowolnienie, jakie widać w odczytach danych z gospodarki. Teraz inwestorzy są podzieleni, co do przyszłego ruchu indeksu S&P 500. Część z nich zwraca uwagę na wyjątkowo niskie wyceny na bazie wzskaźnika cena/zysk, a sierpniowe spadki uznaje za dynamiczną korektę w trendzie wzrostowym. Pozostali wypatrują sygnałów zmiany długoterminowego trendu na spadkowy, dalszego pogorszania się wskaźników ekonomicznych i nastrojów zarówno wśród konsumentów, jak i inwestorów.
Marcin Niedźwiecki, Specjalista rynku CFD i Forex