Indeks DAX 30 na tle reszty giełd europejskich oraz rynku amerykańskiego odznaczał się słabą siłą relatywną. Podczas gdy największe indeksy notowały dość dynamiczne korekty sierpniowego załamania, niemieckie spółki były mocno wyprzedawane.
W wyniku silnej presji podażowej DAX zanotował minimum na poziomie 5150 pkt., a takie poziomy ostatnio widziane były w czerwcu 2009 roku. Wbrew nowym, coraz niższym minimom charakteryzującym trend spadkowy, widać, że giełda niemiecka wytraciła negatywny impet i na parkiecie pojawili się kupujący.
W wyniku silnej presji podażowej DAX zanotował minimum na poziomie 5150 pkt., a takie poziomy ostatnio widziane były w czerwcu 2009 roku. Wbrew nowym, coraz niższym minimom charakteryzującym trend spadkowy, widać, że giełda niemiecka wytraciła negatywny impet i na parkiecie pojawili się kupujący.
Spółki notujące wczoraj największe wzrosty to przede wszystkim producenct odzieży sportowej Adidas (+6,47%). Firma podała wcześniej, że spodziewany zysk netto za 2011 rok to około 630 milionów euro, a prognoza sprzedaży zwiększana była już dwukrotnie w tym roku. Innymi rekordzistami sesji były spółki motoryzacyjne takie jak BMW AG (+6,02%) czy Daimler AG (+4,97%) oraz spółki z sektora finansowego, wcześniej bardzo przeceniane. Liderem w tej grupie był Commerzbank (+4,04%). Wyceny spółek z sektora użyteczności publicznej zostały wsparte przez podniesienie rekomendacji Goldman Sachs z negatywnej na neutralną dla tej grupy, co prawdopodobnie skusiło inwestorów do kupna akcji między innymi firm EON i RWE, największych, niemieckich producentów i dystrybutorów energii.
Rynek pozytywnie zareagował też na niespodziewany wzrost wskaźnika produkcji przemysłowej w Niemczech, który wzrósł o 4% miesiąc do miesiąca przy prognozie wzrostu o 0,5%. Tak mocny wzrost notowany był ostatnio w maju 2010 roku, a wcześniej bardzo rzadko przekraczał poziom 3,5%.
Drugą wiadomością wczorajszego dnia był fakt, że Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny oddalił skargi w sprawie zgodności z konstytucją pakietów ratunkowych UE dla Grecji i innych zadłużonych krajów strefy euro. W opinii sędziów komisja budżetowa niemieckiego Bundestagu powinna każdorazowo udzielać zgody na udział Niemiec we wspraciu finansowym zadłużonych krajów wspólnej waluty. Dodatkowo zażądano większej kontroli parlamentu nad tego typu decyzjami. Wyrok sądu może mieć wpływ na przygotowywane regulacje, które dotyczą kontroli parlamentu Niemiec nad działaniem Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) funduszu EFSF. Warto przypomnieć, że do tej pory Niemcy udzieliły 22,4 mld EUR gwarancji dla Grecji oraz udostępniły 147,6 mld EUR w ramach EFSF, z którego na razie skorzystały Portugalia i Irlandia.
Mimo, że Unia Europejska jest głównym źródłem ryzyk dla stabilności globalnego systemu finansowego, to decyzja Trybunału w Karlsruhe uspokoiła na pewien czas obawy inwestorów, ponieważ dalsza pomoc będzie mogła być udzielana. Z drugiej strony doraźne działania Europejskiego Banku Centralnego oraz kolejne pakiety pomocowe nie leczą choroby deficytowej krajów wspólnoty, a jedynie oddalają w czasie negatywne skutki narastającej spirali zadłużenia. Rolowanie zobowiązań i tak musi sie odbyć, a koszty finansowania są potężne. Bez odpowiedniego katalizatora kolejna pomoc finansowa będzie przedłużała agonię zadłużonych krajów UE.
Marcin Niedźwiecki, Specjalista rynku CFD i Forex