Im częściej tym lepiej, czyli jak maksymalnie skorzystać z kapitalizacji oszczędności
Największy wpływ na to, ile zarobimy na naszych depozytach ma oczywiście wypracowana stopa zwrotu, czyli wysokość oprocentowania. Nie wszyscy jednak wiedzą, że zysk z lokaty lub konta oszczędnościowego zależy również od kapitalizacji.
Kapitalizacja, to krótko mówiąc częstotliwość dopisywania odsetek do zgromadzonego kapitału. W przypadku lokat, czy kont oszczędnościowych będą to odsetki, które powiększają stan wpłaconych środków. Zasady kapitalizacji mogą się mocno różnić pomiędzy poszczególnymi produktami. Dwie lokaty założone na taką samą kwotę, o takim samym oprocentowaniu, ale innej kapitalizacji przyniosą zupełnie inny zysk.
Kto jak kapitalizuje?
Na początek przyjrzyjmy się różnicom pomiędzy poszczególnymi produktami. Jeśli chodzi o lokaty, to standardem jest kapitalizacja na koniec okresu, czyli np. w przypadku depozytu kwartalnego odsetki zostaną dopisane po trzech miesiącach. Wyjątkiem mogą być niektóre produkty na długie okresy, np. dwa czy trzy lata, dla których bank może dopisywać odsetki co rok. Inaczej jest przy kontach oszczędnościowych, tu obowiązującą najczęściej zasadą jest naliczanie odsetek pod koniec każdego miesiąca, czyli kapitalizacja miesięczna.
Na przestrzeni lat w poszczególnych bankach funkcjonowały oferty wychodzące poza tę normę. Zdarzały się rachunki oszczędnościowe kapitalizowane kwartalnie, a są i takie, gdzie odsetki dopisywane są codziennie. Zresztą taka dzienna kapitalizacja lokat była bankowym hitem kilka lat temu, bo umożliwiała uniknięcie podatku od zysków kapitałowych, ale po zmianie przepisów przestało to być możliwe. W przypadku lokat zdarza się również dopisywanie odsetek w trakcie trwania umowy, np. przy depozytach progresywnych, gdzie oprocentowanie zmienia się z miesiąca na miesiąc. Bywały też produkty, gdzie bank z góry wypłacał całą należną sumę odsetek.
Pieniądze nie są jak wino
Okrągłe 100 zł teraz, a 100 zł za rok to wbrew pozorom nie to samo. Po pierwsze w tym czasie inflacja może zmniejszyć wartość pieniądza, a więc za ten sam banknot z Władysławem Jagiełło nie kupimy już takiej samej liczby produktów. Jednak nawet gdyby inflacji nie było, to i tak lepiej mieć 100 zł teraz niż za rok, bo przecież można je zainwestować i po 12 miesiącach mieć powiedzmy 103 zł. Ekonomiści mówią wprost o wartości pieniądza w czasie, która uwzględnia właśnie możliwości zainwestowania środków, jak i utraty ich wartości na skutek inflacji. A zatem z punktu widzenia posiadacza oszczędności, im częstsza kapitalizacja, tym lepiej, bo w każdym kolejnym okresie rozliczeniowym, na zysk pracuje już większa kwota. Zaczyna więc działać magia procentu składanego.
Niestety trzeba też wiedzieć, że różnica w kapitalizacji będzie mieć dość mały wpływ na wysokość zysków. Spójrzmy co by się stało, gdybyśmy wpłacili 100 tys. zł na okres 10 lat na roczną lokatę, która będzie się odnawiała, lub na konto oszczędnościowe z miesięczną kapitalizacją. Oprocentowanie obu depozytów to 3 proc. i oczywiście trzeba pamiętać o tzw. „podatku Belki” (czyli wspomnianym już podatku od zysków kapitałowych), który naliczany jest właśnie przy każdej kapitalizacji. W przypadku produktu z roczną kapitalizacją zarobimy 127 136,93 zł, a przy miesięcznej 127 475,54, czyli o ponad 338 zł więcej. Różnica nie jest imponująca, jeśli weźmiemy pod uwagę kwotę i czas oszczędzania, ale wyraźnie pokazuje, że sposób kapitalizacji ma wpływ na poziom zysków. Co więcej, kiedy stopy procentowe zaczną rosnąć i oprocentowanie będzie wyższe, to wpływ kapitalizacji będzie wyraźniejszy. Oczywiście można na kapitalizację nie zwracać uwagi, ale warto pamiętać o przysłowiowym „ziarnku do ziarnka” i zbierze się miarka. Jeśli coś może poprawić wynik naszej inwestycji, to czemu z tego nie skorzystać, szczególnie jeśli myślimy o długoterminowym oszczędzaniu.
Marta Domańska-Trzaskoma
ekspert banku BGŻOptima