Hilton wraca na giełdę
Jeszcze nie opadły emocje po udanych debiutach 2013 roku, a na giełdzie znów może zrobić się tłoczno przy kolejnym dużym IPO znanej sieci hoteli. Mowa tu o rozpoznawalnej na całym świecie marce Hilton Worldwide.
Z prospektu emisyjnego jaki został złożony w amerykańskiej Komisji Nadzoru Finansowego SEC wynika, że sieć Hilton ponownie chce wejść na rynek publiczny. Z dokumentu wynika, że obecny właściciel Hiltona, Grupa Balckstone, chce pozyskać z rynku między 2,3 do 2,37 mld USD sprzedając prawie 113 milionów akcji w zakresie 18-21 USD za sztukę. Sprzedając dodatkowe pakiety dla banków inwestycyjnych oraz w przypadku wykonania przez nie praw do akcji, kapitał pozyskany z rynku mógłby wzrosnąć nawet do 2,72 mld USD.
Jeśli tak się stanie, to Hilton może być drugim co do wielkości debiutem w tym roku. Większym kwotowo był tylko producent ropy i gazu ziemnego Plains GP Holdings sprzedając akcje za 2,82 mld USD. Dodatkowo będzie większy od najbardziej rozpoznawalnego IPO tej jesieni jakim był Twitter z pozyskanym kapitałem w wysokości 1,8 mld dolarów. Oczekuje się, że koniec budowania księgi popytu oraz ustalenie ceny wypadnie 12 grudnia. Tym sposobem pierwsza sesja notowań akcji może rozpocząć się następnego dnia, czyli 13-ego w piątek. Warto przypomnieć również, że Hilton wraca do swojego tickera HLT na giełdzie nowojorskiej pod którym notowany był w przeszłości.
Warto wspomnieć również o zapleczu jakie stoi za siecią Hilton, która obecnie prosperuje w 90 krajach z bazą 672 tys. pokoi. Kanał dystrybucji marki wspomagany jest sprzedażą licencji franczyzowej, która zwiększa rozpoznawalność marki na całym świecie, a od 2006 roku zwiększyła bazę o kolejne 164 tys. pokoi. W 1946 roku sieć hoteli była pierwszą z tej branży spółką notowaną na NYSE. W 2007 roku prywatny fundusz Blackstone dokonał zlewarowanego wykupu akcji Hiltona za 26,7 miliardów USD, a następnie zawieszono notowania akcji na rynku publicznym. Fundusz zainwestował około 6,4 miliarda USD, natomiast po debiucie wartość 76,2% udziałów Blackstone w hotelu może wzrosnąć do nawet 15,7 miliardów USD. Fundusz spodziewa się, że wartość spółki po debiucie wzrośnie do około 30 miliardów USD. Taka wycena plasowałaby Hilton Worldwide w czołówce branży i byłaby jak kapitalizacja Marriott i Starwood razem wzięte.
W mojej ocenie za tymi liczbami stoi również dobra koniunktura na rynku, która sprzyja wychodzeniu z inwestycji lub upublicznianiu spółek w czasie gdy mamy niskie stopy procentowe, rynek chętnie przyjmuje kolejne debiuty, a szeroki indeks S&P 500 rośnie o przeszło 25% w ciągu roku. Zwracając również uwagę na branżę, która najgorsze chwile depresji ma już za sobą, myślę że debiut powinien być udany a inwestorzy ciepło powitają spółkę na rynku. Warto również zauważyć, że w porównaniu z główną konkurencją jaką są sieci Starwood i Marriott, Hilton wypada naprawdę dobrze. Ma większą bazę pokojową a dochód przeliczony na wolne pokoje jest wyższy o 15% od konkurencji. W ciągu ostatnich trzech lat dochód ten zwiększył się o 7%. Dodatkowo porównując wskaźnik ceny do EBITDA oczekuje się podobnego wyniku jak w przypadku konkurencji na poziomie 12-13 krotności zysków spółki przed potrąceniem odsetek, opodatkowania i amortyzacji.
Co może niepokoić to dość mocno rozgrzany wykres subindeksu Dow Jones US Hotels. Jak większość branż w czasie hossy w tym roku mieliśmy pokaźne wzrosty indeksu, niestety im więcej mówi się o możliwym zmniejszeniu programu luzowania ilościowego przez Rezerwę Federalną tym rynek coraz mocniej wytraca impet, a inwestorzy powoli realizują zyski na spółkach, które zachowywały się podobnie jak szerszy rynek. Jest to czynnik ryzyka, który może działać negatywnie na wycenę akcji w przyszłości mimo, że branża hotelarska podniosła się z kryzysu i stabilnie stoi na zdrowych fundamentach.
Marcin Niedźwiecki,
specjalista rynku CFD i Forex,
City Index