Grażyna Ancyparowicz z RPP: myślenie o ewentualnych podwyżkach stóp procentowych najwcześniej w październiku – listopadzie
Jeżeli chodzi o jakiekolwiek bardziej przybliżone prognozy, kiedy i jak będziemy ewentualnie korygować te stopy w górę, to wydaje mi się, że najwcześniej będzie można powiedzieć w październiku/listopadzie.
„(…) Wtedy przyjdzie pora na to, żeby się zastanowić bardzo głęboko – jeśli odjedziemy od luzowania ilościowego związanego ze skupem skarbowych papierów dłużnych, to będzie prawdopodobnie pora na podwyżki. Nie mamy w tej chwili żadnej wiedzy jak będzie wyglądała sytuacja jesienią. Nic nie wiemy, więc jest trochę za wcześnie” – powiedziała.
Czytaj także: Eugeniusz Gatnar z RPP: efekt drugiej rundy może zacząć się w najbliższych miesiącach; wskazana stopniowa normalizacja polityki pieniężnej >>>
„Podwyżek stóp ze strony formalno-prawnych nie można zrobić w tej chwili”
„Na razie mamy inflację, która jest oczywiście wysoka, ale jeszcze nie jest taka, żeby zagrażała przekształceniu się w lawinową inflację. Podwyżek stóp ze strony formalno-prawnych nie można zrobić w tej chwili, bo trzeba by odejść od interwencji poprzez skup papierów. (…) Jeżeli rzeczywiście presja na wzrost wynagrodzeń utrzyma się, zobaczymy w jakim kształcie wejdą ustawy podatkowe 'Nowego Ładu’, (…) jeżeli kredyty, które zaczęły być brane przez duże przedsiębiorstwa nadal będą brane, jeżeli przestaną osiadać tak głęboko depozyty w systemie bankowym i zwiększać się pasywa banków, to wtedy być może rzeczywiście będzie trzeba się zastanowić i przeprowadzić cykl tych podwyżek. Ale poczekajmy jeszcze kilka miesięcy, te 2-3 miesiące, nie spieszmy się zanadto, bo możemy popełnić kolosalny błąd” – dodała.
Czytaj także: Łukasz Hardt z RPP: odejście inflacji od celu wymaga reakcji ze strony polityki pieniężnej >>>
Ekonomistka wskazała na niezależne od działań RPP czynniki, które generują inflację.
„Jeżeli mam wzrost kosztów utrzymania pojazdu prywatnego na poziomie 16 proc. w skali tego roku, czyli od grudnia do maja, to nie dziwmy się, że jeśli do tego dołożymy wzrost kosztów energii, też wynikający z czynników głównie regulacyjnych, że to przenosi się na wszystkie dobra finalne. (…) Wzrost cen nośników energii i transportu musi generować inflację” – powiedziała.
Presja na wzrost płac w Polsce
W ocenie Ancyparowicz presja na wzrost płac w Polsce wynika przede wszystkim z podnoszenia płacy minimalnej, a nie z luźnej polityki pieniężnej.
„(…) Wynika głównie z tego, że rząd prowadzi określoną politykę socjalną, przemysłową i strukturalną. (…) Zgadzam się z tym, że jest bardzo duża presja na wzrost płac, są bardzo duże oczekiwania społeczne, (…) ale co może zrobić RPP wobec określonej politycznej strategii rządu?” – dodała.
Według odczytu flash GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wzrosły o 5,0 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,4 proc.