Gospodarka ma się dobrze, bo rząd nie realizuje obietnic wyborczych?

Gospodarka ma się dobrze, bo rząd nie realizuje obietnic wyborczych?
Fot. stock.adobe.com/Zerophoto
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Według szybkiego szacunku GUS produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w III kwartale 2018 roku był realnie wyższy o 5,1 % w stosunku do III kwartału 2017. W stosunku do kwartału II wzrost wyniósł 1,7 %. Wprawdzie wyprzedzające wskaźniki koniunktury (np. PMI) wskazują, że nadchodzi pewne spowolnienie, ale gospodarka ma się wciąż nadzwyczaj dobrze.

#WitoldGadomski: Utrzymuje się wysoki wzrost, który gospodarka zawdzięcza samoczynnym procesom dostosowawczym i zmianom strukturalnym, a nie świadomej polityce @gazeta_wyborcza @MiesiecznikBANK

Zdaniem głównego eksperta ekonomicznego Forum Obywatelskiego Rozwoju Aleksandra Łaszka dobry stan gospodarki wynika w dużej mierze z faktu, że rząd… nie zrealizował wielu swoich obietnic.

Zapowiadał preferencje dla mikroprzedsiębiorstw, na przykład specjalny podatek dla sklepów wielkopowierzchniowych, nie obciążający drobnego handlu. Tymczasem zatrudnienie w dużych (zwykle należących do zagranicznych inwestorów)  sieciach wzrosło o 10 proc., a w małych sklepach pozostało bez zmian.

Samozatrudnieni na etaty, rolnicy na budowy

Podobne trendy wystąpiły w innych gałęziach gospodarki. Wielu właścicieli jednoosobowych przedsiębiorstw, korzystając z dobrej sytuacji na rynku pracy zatrudniło się w dużych firmach, gdzie produktywność jest znacznie wyższa.

Wbrew polityce rządu, deklarującego wsparcie dla  regionów rolniczych spada liczba zatrudnionych w rolnictwie. Część z rolników przeszło do pracy w bardziej wydajnych branżach, np. w budownictwie.

Pół mln imigrantów i 8 mld zł wpływów do ZUS

Rząd deklarował bardzo ostrożne podejście do problemu imigrantów. Tymczasem do Polski napłynęły setki tysięcy pracowników z Ukrainy, Białorusi, a nawet z Indii, czy Nepalu. Liczba pracowników zagranicznych, ubezpieczonych w ZUS sięga 500 tys., a dodatkowe wpływy ZUS z tego tytułu wyniosły w 2017 roku ok. 8 mld zł. Napływ zagranicznych pracowników zrekompensował ubytek pracowników polskich, którzy przeszli na emeryturę po obniżeniu wieku emerytalnego lub zrezygnowali z pracy, mając zapewnione zasiłki z programu 500 +.

Będzie trudniej

Polska gospodarka skorzystała też na dobrej koniunkturze, trwającej w Unii Europejskiej od 2012 roku. Szczyt tej koniunktury przypadł na rok 2017. Trudno przewidzieć, kiedy nastąpi załamanie, ale prognozy Komisji Europejskiej mówią o wyraźnym spowolnieniu w tym roku i latach następnych, co odbije się negatywnie na polskiej gospodarce.

Wysoki wzrost gospodarczy oraz napływ zagranicznych pracowników  spowodował, że bieżąca sytuacja budżetu jest znacznie lepsza niż można było oczekiwać, biorąc pod uwagę zwiększone wydatki socjalne. Zostały one częściowo zrekompensowane zamrożeniem płac w sferze budżetowej, a także niższymi emeryturami osób, przechodzących obecnie w stan spoczynku.

Słabe inwestycje

Nie sprawdziły się też  zapowiedzi rządu ekspansji inwestycyjnej. Stopa inwestycji (stosunek nakładów inwestycyjnych do PKB) jest niższa niż w roku 2015, a mimo to utrzymuje się wysoki wzrost, który gospodarka zawdzięcza samoczynnym procesom dostosowawczym i zmianom strukturalnym, a nie świadomej polityce.