Gołębi EBC osłabia euro do dolara i jednocześnie umacnia złotego do euro
W czwartek najważniejszym wydarzeniem na rynkach finansowych było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. EBC nie zaskoczył pozostawiając koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie 0,25% dla stopy refinansowe i 0,0% dla dyskontowej. Pierwszą reakcją rynku na decyzję był wzrost euro w okolice 1,377-1,38 USD. Ruch był więc niewielki i do tego krótkotrwały. Dopiero po konferencji prezesa EBC, M. Draghiego, na wykresie EUR/USD pojawiła się długa, czarna świeca.
Rada powróciła do bardziej gołębiego tonu komentarza. Podczas konferencji prasowej powtórzono dawne sformułowania, że „główne stopy procentowe EBC pozostaną na bieżącym lub niższym poziomie w dłuższym horyzoncie czasowym” (forward guidance) oraz że „rada jest zdeterminowana do utrzymania wysoce akomodacyjnej polityki pieniężnej i do podjęcia dalszych, zdecydowanych działań, gdyby okazały się one potrzebne”. O silniejszej determinacji w walce ze spowolnieniem gospodarczym wynikającym z ryzyka deflacji świadczyły też słowa, iż EBC jednomyślnie gotowy jest do zastosowania niestandardowych narzędzi. Podczas konferencji prasowej M.Draghi powiedział, iż w grę wchodziłaby nawet możliwość skupu aktywów finansowych (QE w wykonaniu europejskim, o czym kilka dni wcześniej wspominał prezes Bundesbanku), choć nie wskazał, co musiałoby się wydarzać by skłonić EBC do działania.
Analizując komentarz i wypowiedzi M.Draghiegi trudno jednoznacznie postawić na jakąś kartę wydarzeń. W najbliższych miesiącach w Europie można oczekiwać zarówno działań wspierających gospodarkę, jednakże nie można całkowicie wykluczyć oddalania w czasie podjęcia ewentualnej decyzji, szczególnie gdyby procesy inflacyjne zaczęły iść w strefie euro w oczekiwanym przez EBC kierunku.
Gołębi wydźwięk kwietniowego posiedzenia EBC zepchnął notowania euro w okolice 1,37 USD – poziomu z którego rozpoczynamy piątkową sesję europejska.
Zanim dowiedzieliśmy się, co o perspektywach polityki monetarnej sądzi EBC, poznaliśmy marcowe indeksy aktywności w sektorze usług w Europie oraz wyniki sprzedażowe w strefie euro w lutym. Jaki już wiadomo publikacje te nie dały jednoznacznego sygnału dla rynku walutowego. Niemniej warto odnotować, że wyraźną poprawę w sektorze usługowym pokazała Francja (PMI opuścił stronę recesyjną, osiągając poziom 51,4 pkt – najwyższy od stycznia 2012 r.). Ponadto w marcu wzrosty indeksów w porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano też w przypadku Hiszpanii i całej strefy euro. Zawiodły zaś Włoch, Niemcy i Wielka Brytania pokazując spowolnienie w sektorze usługowym rodzimych gospodarek. Z kolei sprzedaż detaliczna w Eurolandzie okazała się mniej więcej zgodna z oczekiwaniami rynkowymi, w lutym rosnąc w tempie 0,8% r/r i 0,4% m/m. Po południu poznaliśmy też kolejne dane z USA. Pierwszy na rynek dotarł raport Challengera mówiący o planowanej liczbie zwolnień w USA. Z publikacji wynikało, że w marcu zapowiedziano 34,4 tys. zwolnień czynnych zawodowo Amerykanów, to o blisko 7,5 tys. mniej niż miesiąc wcześniej. Następnie poznaliśmy liczbę nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych za ub. tydzień (326 tys. sztuk) i na koniec wielkość deficytu handlowego (w lutym 42,3 mld USD).
W czwartek władze Chin ogłosiły skromny pakiet wsparcia wzrostu gospodarczego, z którego trudno wnioskować, czy nastąpi ożywienie, co zostało przyjęte z umiarkowanym entuzjazmem. By wesprzeć wzrost gospodarczy, władze w Pekinie zdecydowały o obniżeniu podatków dla małych firm i przyspieszeniu rozbudowy sieci kolejowych. Aby sfinansować tą inwestycję rząd planuje zaciągnąć 150 mld juanów (24,6 mld USD) długu poprzez emisję obligacji. Władze zdecydowały również o wydłużeniu do 2016 roku ulg podatkowych dla małych firm. Jednak w ocenie analityków takie działa oznaczają jedynie przyspieszenie, a nie zwiększenie skali inwestycji, co może nie wystarczyć by wzrost PKB przyspieszył powyżej 7,5%.
Na rynku krajowym, w oczekiwaniu na EBC kurs EUR/PLN nadal pozostawał w dotychczasowym przedziale wahań 4,16-4,18, od pierwszych godzin handlu oddając jednak pola wspólnej walucie. Decyzja EBC, komentarz szefa banku centralnego, M.Draghiego, i wydźwięk publikowanych danych sprawiły, że obecnie kurs EUR/PLN ugniata lokalne minima. W piątek liczyć będą się jedynie dane z USA dot. liczby nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem. Tego dnia poznamy też wielkość zamówień w przemyśle Niemiec w lutym. Ze względu na oczekiwaną w kolejnych miesiącach deprecjację euro wobec dolara potencjał wzrostowy straci też nasza waluta.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski